Moim marzeniem jest:
Akcja "Laptop na urodziny"
pierwsze spotkanie
2014-03-20
W kolejne czwartkowe popołudnie wybrałyśmy się do Dziecięcego Szpitala Klinicznego aby spotkać się z Pawłem. Nie tylko za oknem tego dnia świeciło słońce ale i w sali w której spotkaliśmy naszego nowego Marzyciela.
Paweł to bardzo wesoły, komunikatywny i uśmiechnięty ”prawie sześciolatek” - jak to powiedział sam chłopiec. Jako lodołamacza (chodź wcale nie było nam potrzebne przełamywanie jakichkolwiek lodów) przyniosłyśmy klocki, z których wspólnymi siłami ułożyliśmy „super turbo samochód”. Zabawy było przy tym co nie miara. Jednak nie tylko przyszliśmy tu aby się bawić, ale aby poznać marzenie Pawełka. Jednak tego dnia nasz marzyciel miał tyle pomysłów na marzenie, że nie mógł się konkretnie zdecydować. Dlatego umówiliśmy się z nim na jeszcze jedno spotkanie.
Zrobiliśmy sobie jeszcze nawzajem zdjęcia, ponieważ Pawełek koniecznie i nam chciał zrobić zdjęcia i musieliśmy się pożegnać. Mam nadzieję że szybko się znowu pojawię u Pawełka aby pobawić się wspólnie, ale i najważniejsze, by poznać największe marzenie chłopca.
Relacja Ewa S.
spotkanie - poznanie marzenia
2014-04-10
W piękny wtorkowy poranek wybrałyśmy się do DSK na pobyt dzienny odwiedzić kolejny raz Pawełka.
Chłopiec przywitał nas jak zwykle świetnym humorem, którym zaraził nas na cały dzień. Już w wejściu spodobały mu się okulary Agi, dlatego musiała zrobić mu w nich zdjęcie. Było przy tym wiele radości i zabawy. Wyglądał w nich jak prawdziwy model.
Pawełek czekał na nas aby zdradzić nam swoje największe marzenie. Jak się po chwili okazało Paweł marzy o czarnym laptopie, na którym będzie mógł grać w swoje ulubione gry.
Jeszcze chwile porozmawialiśmy z rodzicami i z naszym marzycielem. Wszystko co dobre jednak szybko się kończy więc musiałyśmy się pożegnać i wracać do naszych codzienny zajęć.
Mam nadzieję że niedługo znowu zobaczymy się z Pawłem, ale już z wymarzonym czarnym laptopem.
Relacja Ewa S.
spełnienie marzenia
2014-10-13
Ooohhh co to była za radość, gdy razem z Agą weszłyśmy do domu Pawełka z balonami i wielkim zielonym pudełkiem, w którym znajdował się wymarzony laptop Marzyciela… Paweł razem z bratem Piotrkiem zabrali się od razu do rozpakowywania prezentu, chodź nie mniejszą atrakcją były balony. Klaskanie w dłonie, podskakiwanie, okrzyki radości oraz przytulanie się do wolontariuszek w ramach podziękowania upewniły mnie w tym, że prawdziwe marzenie chłopca właśnie się spełniło. Bliźniacy tego dnia obchodzili swoje 6 urodziny więc nie mogło zabraknąć tortu, który był przepyszny. Oprócz zabawy klockami Lego oraz odbijania balonami po całym pokoju musieliśmy jeszcze sprawdzić czy ulubiona gra chłopców zadziała na nowym laptopie. Wszystko działało jak należy!!! Paweł był bardzo szczęśliwy, i wtedy już nie było mowy o żadnych rozmowach, ponieważ gra wciągnęła go w całości.
Czekała nas jeszcze długa podróż do domu, a za oknem zrobiło się już ciemno, dlatego powoli zaczęłyśmy się zbierać, aż tu nagle ku naszemu zdziwieniu, Pawełek wychylił się zza swojego nowego laptopa i powiedział „ a zostawicie nam go jeszcze na 5 minut”. Chyba do końca nie mógł uwierzyć że laptop zostaje u nich już na zawsze. Podczas wychodzenia z domu przybiegli do nas jeszcze chłopcy z bukietami róż w ramach podziękowania i już całkiem zakochałyśmy się w tych dwóch urwisach.
Dla takich chwil, wielkiej radości ze strony Marzycieli, warto być wolontariuszem.
Relacja Ewa S.