Moim marzeniem jest:
inne
2014-03-08
Umówione z mamą spotkanie było dla Szymona niespodzianka. Był przekonany, że jestem znajomą mamy. Gdy spytałam, który to Szymon (chłopców było dwóch), odezwał się : „to ja” !Wtedy przedstawiłam się, że jestem wolontariuszką z Fundacji Mam Marzenie i przyjechałam, aby poznać jego marzenie. Wręczyłam chłopcu lodołamacz – książkę dotyczącą futbolu, uściskałam. Atmosfera zrobiła się bardzo sympatyczna! Szymon ze wszystkiego cieszył się głośno i serdecznie. Ku mojemu zaskoczeniu w tym momencie od drugiego chłopca dostałam śliczną różyczkę z okazji „Dnia Kobiet”. Okazało się, że to jest nasz Marzyciel już ze spełnionym w styczniu marzeniem. Przy okazji mogłam się przekonać jak pięknie Filip wraca do zdrowia, wspaniale wygląda i przyjaźni się z Szymonem. Spotkanie było niesamowite, ponieważ Szymon rysował marzenia i bez przerwy komentował „co i dlaczego”. Priorytetowe Marzenie pokazał mi na końcu. Dość długo mi tłumaczył co to za „gość”, z którym chce się spotkać najbardziej ze wszystkich swoich marzeń. Myślę też, że jest to bardzo fajne Marzenie i mam nadzieję, że uda nam się doprowadzić do tego spotkania. Tak dobrze rozmawiało mi się z naszymi marzycielami, że długo kończyłam wizytę. Na koniec pozostały mi tylko formalności, czyli uzupełnienie pakietu familijnego. Szymonie, postaramy się spełnić Twoje marzenie!
spełnienie marzenia
2014-05-18
Marzeniem Szymona było spotkanie z Youtuberem Szymonem, do którego dość szybko dotarliśmy. Po przedstawieniu Marzenia Szymka od razu zgodził się z nim spotkać, obiecał, że przyjedzie do Inowrocławia ze Środy Wielkopolskiej w takim terminie, jaki będzie pasował Marzycielowi. Zwarci i gotowi, z balonikami staliśmy pod domem trochę wcześniej, bo „duży Szymon" trochę się spóźniał. Doszli dziennikarze i reporterzy z lokalnych mediów w Inowrocławiu. Rodzicom udało się do końca utrzymać tajemnicę. Kiedy wreszcie weszliśmy do mieszkania, „mały" Szymek właśnie pracował u siebie na komputerze. Kiedy w miarę cicho weszliśmy na czele z Szymonem Kasprzykiem do pokoju Marzyciela jego gest nieprawdopodobnego zdziwienia i okrzyk „nie wierzę , to ty naprawdę u mnie” włączył u wszystkich takie emocje, że tylko było słychać trzask aparatu fotograficznego, kamery i ciągłe głosy niedowierzania Marzyciela. Łzy w oczach mamy, naszych i chyba wszystkich. Takiej radości dawno nie widzieliśmy. Natychmiast dogadali się jakimś swoistym „slangiem” filmików i zaczęły się pytania, śmiech radości, w końcu zostawiliśmy głównych bohaterów spotkania „dwóch Szymonów" samych. W spotkaniu uczestniczył też inny nasz Marzyciel, który jest z Szymkiem zaprzyjaźniony. Wszyscy byli pod wrażeniem nieopisanej radości Szymka i wspaniałego kontaktu z Szymonem. Marzycielowi nie zamykała się buzia od ustaleń z youtuberem, co będą wspólnie już później robili w internecie. Kiedy wyszli dziennikarze i stało się odrobinę spokojniej, mama Szymka wszystkich poczęstowała najpierw ciastem, potem ogromnymi pizzami, co jeszcze bardziej wzbogaciło atmosferę spotkania. Zdjęcia świetnie pokazują radość i szczęście marzyciela ze spotkania ze swoim Idolem. Z ociąganiem żegnaliśmy się z Szymonami i całą rodziną. Było to piękne i niezapomniane spotkanie.