Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-03-15
Sobotni poranek, brzydka pogoda za oknem, a na nas czeka nasz nowy Marzyciel, dziesięcioletni Kuba. Spotkanie miało odbyć się po południu, do tego czasu zdążyło się wypogodzić. Nasza podróż nie była długa, gdyż jechałyśmy do Środy Wielkopolskiej.
W progu przywitała nas Mama i zaprowadziła do chłopca. Kuba na nasz widok bardzo się ucieszył, szybko nawiązał z nami dobry kontakt. Nasz Marzyciel to zdecydowany, wesoły mały mężczyzna, który interesuje się majsterkowaniem. Pokazał nam swojego pięknego królika. Pierwszym prezentem, który od nas otrzymał była gra memory ze znakami drogowymi. Kubuś szybko otworzył grę i zaprosił wszystkich do grania.
Bardzo szybko zleciał nam czas na graniu i przeszliśmy do głównej części naszej wizyty a mianowicie rysowania marzenia. Kuba dostał od nas kartki z kredkami i szybko zabrał się za rysowanie. Chłopiec był bardzo zdecydowany i po chwili na Jego kartce pojawił się piękny Czarno Szary Rower firmy Kross. Chłopiec opowiadał, że bardzo lubi jeździć i majsterkować przy rowerze. Pierwszym rowerem, który naprawił był rower babci. Na prośbę, by narysował awaryjne, następne marzenia, odmówił. Był zdecydowany, marzy od dawna o tym rowerze i wie o nim zupełnie wszystko. Na pytania o kolory wielkości miał wiedzę wskazującą, że to dla Niego niedoścignione marzenie od dawna.
-----------------------------------------------------------------
Marzeniem Jakuba był rower górski Kross level B. Okazało sie, że każdy z modeli wymaga wyższego wzrostu, niż ma Kuba aktualnie. Marzyciel postanowił zamienić model na Unibike Expert rocznik 2014, o czym powiadomiła nas mama telefonicznie.
spełnienie marzenia
2014-06-07
Dzisiejsze wyjście Kuby z domu wydawało mu się trochę podejrzane. To 7 czerwca, urodziny ma dopiero za trzy dni, ale właśnie na dziś, na sobotę zaproszeni są członkowie rodziny. Wszyscy chcą posiedzieć razem w weekend, podelektować się urodzinowym tortem, Kuba też czeka… Tymczasem jadą dużym samochodem Taty do kawiarni..
Kuba był mocno zaskoczony widząc oczekującą na Niego niemałą grupkę ludzi. Wśród nich Jego Mama, poczuł się zatem bezpiecznie. Znał też twarze wolontariuszek z Fundacji. Usiedliśmy przy dużych pucharach lodowych i gawędziliśmy. Posypały się prezenty. Jedna z Pań, a była to prywatna Sponsorka przywitała Kubę klockami Lego. O tematyce sportowej, rowerowej. Kuba się bardzo ożywił. Ucieszył. Opowiadał jakie serie klocków ma i zna. Następnie Pan z lewej strony też wręczył cos Kubie; zapięcie do roweru, takie niecodzienne, ładne. Nasz Marzyciel skupił na nim wzrok, i wyraził nadzieję, że może kiedyś będzie miał co tym zamknięciem chronić. Zaskoczył się bardzo, kiedy otrzymał nowoczesny, odlotowy kask. Wręczył go ów obecny z lewej strony Sponsor. Kask był niecodzienny, doborowy, twarzowy. Świetnie pasujący do Kuby. Kuba go momentalnie założył i do końca naszego spotkania paradował, jako niedoszły przyszły rowerzysta. Szeroko się uśmiechał.
Po chwili, kiedy niewiele wskazywało, że to nie koniec prezentów z ukrycia wyjechał rower. Niebywałe. Zaskoczony, onieśmielony jubilat momentalnie odstawił deser, wstał i podbiegł do roweru. Świat jakby przestał istnieć. Kuba był rowerem bardzo zaaferowany. Oglądał dokładnie wszystkie części. Naciskał, sprawdzał hamulce, biegi, patrzył na łańcuch, przerzutki. Był bardzo szczęśliwy, zadowolony. Zadowoleni i szczęśliwi byli tego dnia wszyscy obecni. Cieszymy się, że mogliśmy spełnić marzenie Kuby.
Z całego serca dziękujemy Wspaniałaym Sponsorom: Pani Violetcie Józefczyk oraz Panu Tomaszowi Strzyżowskiemu. To dzięki Wam Jakub poznał magię marzeń. Za mega uśmiech na twarzy Marzyciela bardzo dziękujemy!!!