Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-03-15
W sobotnie popołudnie grupa wolontariuszy udała się do Łańcuta, aby odwiedzić nowego Marzyciela Szymona. Zostaliśmy ciepło przywitani przez rodzinę Marzyciela, a także jego czworonożną pupilkę - czarną jamniczkę, która spokojnie przysłuchiwała się naszej rozmowie.
Początkowo Szymon wysłuchał jakiego rodzaju marzenia realizujemy w Fundacji. Zapytaliśmy go czy chciałby gdzieś wyjechać, bądź też może marzy o poznaniu kogoś sławnego. Okazało się jednak, że nasz Marzyciel nie myśli w tej chwili o podróżach.
Wcześniejsza rozmowa telefoniczna dała nam zarys zainteresowań Szymona, co wykorzystaliśmy przy zakupie lodołamacza – książki o znanym koszykarzu. Przy gorącej herbacie i czekoladkach zaczęliśmy rozmawiać o sporcie i lokalnych drużynach sportowych. Początkowo nieco skryty i onieśmielony Marzyciel opowiedział nam, że długo grał w koszykówkę, która jest jego największą pasją. Choroba tymczasowo przerwała plany kontunuacji treningów i rozwoju w tej dziedzinie, jednak jest coś co mogłoby stanowić choćby namiastkę prawdziwej gry. I tu doszliśmy do sedna, czyli do największego marzenia Szymona, którym okazała się być konsola do gier PlayStation 4 z grą NBA 2K14. Wśród marzeń chłopca pojawił się także strój do gry w koszykówkę. Wymieniony sprzęt elektroniczny na pewno pomógłby Szymonowi przypomnieć sobie choć w pewnej mierze smak i klimat gry oraz zwycięstwa, co z pewnością dodałoby mu otuchy w walce z chorobą i całkowitym jej pokonaniu.
Relacja: Anna
spełnienie marzenia
2014-04-23
Na spotkanie z Szymonem pędzimy tym szybciej, iż wiemy, że nie czuje się najlepiej, tym bardziej chcemy dostarczyć mu powodu do radości – jego wyczekiwane marzenie o konsoli do gier play station 4....z kluczową grą NBA 2K14.
Nie mieliśmy wcześniej okazji poznać się z Szymonem – był podopiecznym oddziału fundacji w Rzeszowie, ale ze względu na stan zdrowia przyjechał do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Nie wiedzieliśmy zatem na ile gra do konsoli ma kluczowe znaczenie, ale bardzo szybko i ku naszej wielkiej uciesze, to ta gra okazała się odzwierciedleniem wielkiej pasji Szymona – koszykówki. I tutaj strzał w dziesiątkę, bo na spotkanie jedzie ze mną prawdziwy spec od NBA, Paweł. Cudowanie było się patrzeć jak nagle spotyka się dwóch zagorzałych fanów NBA. Nie tylko na poziomie deklaracji, aktywnego zaangażowania w ten sport – obydwaj oglądający mecze, śledzący tabele wyników i statystyki, a także obydwaj grający w kosza. Ale tutaj Szymon jest bezkonkurencyjny bo gra w szkolnej lidze i koszykówka to dla niego zdecydowanie więcej niż tylko przyjemna forma spędzania czasu. To jego pasja. Co w sumie było widać na pierwszy rzut oka, gdyż wita nas w koszulce jednej ze swoich ulubionych drużyn, a wzrost Szymona sam przez się sugeruje, że jest stworzony do tego sportu.
Miło było widzieć lekkie zaskoczenie w oczach Szymona, że ktoś się interesuje koszykówką tak bardzo jak on. I tym milej było patrzeć, że pomimo trudnej i osłabiającej choroby pojawia się iskierka entuzjazmu w jego oczach, że koszykówka i rozmowa o gwiazdach NBA odrywa jego umysł od codziennej szpitalnej realności, która to także ograniczyła nam nasze spotkanie.
Niestety, podczas naszej wizyty konieczności i zabiegi jakie czekają na Szymona nie pozwalają nam na dłuższą wizytę i dzięki uprzejmości Pań pielęgniarek udaje się nam wymienić kilka ostatnich zdań i pożegnać.
Wychodzimy jednakże z nadzieją, iż fakt gotowej do ‘odpalenia’ gry i porwania wirtualnych zawodników na parkiet sprawi, że Szymon lżej zniesie kolejne czekające na niego zabiegi.
Szymon, życzymy Ci z całego serca, aby radość płynąca z gry na konsoli pozwoliła Ci zapomnieć o trudach jakie niesie ze sobą choroba. Wierzymy i trzymamy kciuki, abyś jak najszybciej sam stanął na parkiecie. Będziemy czekać na zdjęcia i relacje.