Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Disneylandu

Maksymilian, 6 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Olsztyn

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Uczestnicy festynu "Dzieci Dzieciom" w Osny we Francji

pierwsze spotkanie

2014-03-12

W środę dwunastego marca odwiedziłam naszego nowego marzyciela Maksa. Maks to energiczny pięciolatek, który od samego początku nie mógł się doczekać, aby opowiedzieć mi o swoim marzeniu. Chłopiec uwielbia bawić się zestawami klocków lego z jego ulubionymi super-bohaterami takimi jak Spiderman czy Batman. Bardzo lubi postacie z filmu Autka oraz Myszkę Miki, czy innych bohaterów z filmów Disneya. Jego wielkim marzeniem jest wyjazd do Disneylandu gdzie będzie mógł spotkać Myszkę Miki i innych bohaterów z jego ulubionych bajek. Mamy nadzieje, że Maks już niedługo będzie mógł szaleć po Disneylandzie!

spełnienie marzenia

2015-05-29

     Tegoroczny Dzień Mamy i Dzień Dziecka w życiu Maksa i jego rodziców był niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju. Wszystko za sprawą ludzi dobrej woli biorących udział w pikniku charytatywnym "Dzieci Dzieciom" w Osny we Francji. To dzięki ich zaproszeniu mogło się spełnić marzenie Maksa o zobaczeniu Disneylandu.

     W piątek, 29 maja rozpoczęliśmy tę wspaniałą przygodę startem z lotniska Modlin. Sam przelot stanowił nie lada atrakcję, ponieważ był to pierwszy lot w życiu  Maksa. Pogoda dopisała, więc bez zadnego stresu i z pełnym spokojem mogliśmy podziwiać ziemię z lotu ptaka i niebo od środka.

    Po wylądowaniu, na miejscu z  tradycyjną tabliczką z imieniem Maksa czekali na nas Fabris i jego córka Amelka. Wraz z żoną Iwoną oraz synkiem Aleksim ugościli nas serdecznie w  swoim  otwartym i tętniącym życiem domu.

    Po naszym przyjeździe na miejsce nastąpiło radosne powitanie. Okazało się, że Maks będzie miał w osobie Amelki i Aleksiego doskonałych kompanów do zabawy. Nasi Gospodarze wykazali się szczerą staropolską gościnnością. Z racji niedawnych urodzin Maksa na chłopca czekał urodzinowy tort oraz disneyowe prezenty. Znalazła się oczywiście chwila dla fotoreporterów,wiele wspólnych pamiątkowych zdjęć, bliższe poznanie się oraz na koniec bal przebierańców w wykonaniu dzieci. Wieczór mijał bardzo radośnie i beztrosko, ale następny dzień miał być jeszcze piękniejszy, więc dosyć szybko położyliśmy się spać, by oszczędzać siły na kolejny dzień pełen wrażeń.

    Dniem spełnienia marzenia Maksa był 30 maja. Zaczął się on dość wcześnie od pożywnego sniadania i przygotowania prowiantu na cały aktywny dzień w krainie Disney'a. Potem dojazd na miejsce z niecierpliwym wypatrywaniem Myszki Miki na horyzoncie. Gdy z daleka widzieliśmy bramę wjazdową do parku ekscytacji nie było końca. Mieliśmy doskonałego organizatora wycieczki w osobie Iwony - tuż na wstępie w punkcie informacyjnym dopytała o najważniejsze atrakcje, do których warto pójść w pierszej kolejności, gdzie obowiązuje dodatkowa rezerwacja miejscówek, o najlepsze miejsca do podziwiania parady Disney'owych postaci i wiele, wiele innych ważnych wskazówek.

    Z mapą magicznej krainy w dłoni wyruszyliśmy najpierw na podbój Dzikiego Zachodu. Wędrując pomiędzy kowbojskimi barami i namiotami Indian dotarliśmy do podziemnej kolejki służącej do wydobycia złota. Podziemne skarby oraz szalona prędkość zapierały dech w piersiach. Po tych atrakcjach udaliśmy się do części przygodowej parku. Mogliśmy przeżyć rejs pirackim statkiem, zamieszkać na drzewie niczym Robinson Crusoe i zwiedzić opuszczoną wyspę. Po dosyć intensywnej części dnia postanowiliśmy posilić się nieco i zebrać siły.

    Druga część dnia mijała ciekawie, ale w troszkę spokojniejszym tempie. Być może za sprawą wkroczenia do Fantasyland - krainy marzeń, wyobraźni, nadziei. Dzięki takim bohaterom jak Piotruś Pan czy Alicja w krainie czarów na nowo napełniliśmy się przekonaniem, że jeżeli mocno czegoś pragniemy, to gwiazdy pomagają nam to spełnić.

    Na szczęście nad naszym rozmarzeniem czuwała Iwonka, która z racji zbliżającej się godziny Wielkiej Parady Disneya pokierowała nas w najlepsze do jej obserwowania miejsce.

    Maks był przeszczęśliwy gdy jego oczom ukazywali się kolejni superbohaterowie. Ja również, ponieważ nie zabrakło kluczowych postaci z mojego dzieciństwa.

    Po tym magicznym spektaklu udaliśmy się do krainy przyszłości, która zachwyciła naszego Marzyciela atrakcjami z kręgu Toy's Story. Maks okazał się doskonałym strzelcem i świetnie poradził sobie z wszystkimi kosmicznymi potworami. Równie dobrze Maks radził sobie z prowadzeniem samochodu w Autopii.

    Intensywny dzień zbliżał się ku końcowi. Postanowiliśmy pozostać na wieczorny spektakl, więc wolny czas spędziliśmy na atrakcjach, które najbardziej przypadły do gustu naszemu Marzycielowi.

    Wieczorne przedstawienie, pełne światła, iluminacji, fajerwerków i tańczących fontann było cudowne i warte obejrzenia, pomimo tak późnej pory i całodziennego zmęczenia.

    Jak upłynęła podróż powrotna, wie chyba tylko Fabris, który kierował samochodem a reszta ekipy moooocno spała. Maks drzemał smacznie w kapeluszu Indiany Jones'a przytulając Kubusia Puchatka.

    Kolejny dzień był dniem spotkania z tymi, którym Maks zawdzięczał spełnienie swojego marzenia - z mieszkańcami Osny i uczestnikami tegorocznej, już drugiej edycji festynu "Dzieci Dzieciom". Przed południem uczestniczyliśmy we Mszy św. inaugurującej całe przedsięwzięcie. Popołudniu mieliśmy okazję zobaczyć Paryż. Niestety pogoda nie była już tak przyjazna. Wieczorem miasto cudownie zaświeciło się, tak że widok z Wieży Eiffla był niezapomniany.

    Ten wymarzony, pełen wrażeń czas zgodnie z przysłowiem "wszystko, co dobre szybko się kończy" minął nam rzeczywiście ekspresowo.

    Podróż powrotna była okazją do wspomnień, dzielenia się wrażeniami, emocjami i także chwilą wytchnienia po intensywnym czasie. Z Francji wracaliśmy oczarowani magią Disneya, wzruszeni ogromem życzliwości, którą otrzymaliśmy oraz siłą jaką daje spełnianie marzeń.

 

 Pragnę w imieniu Maksymiliana, jego rodziców i FMM serdecznie podziękować:

- całej społeczności Osny, żywo zaangażowanej w organizację festynu "Dzieci Dzieciom"

- Iwonce, Fabrisowi, Amelce i Aleksiemu za wyjątkowe, ciepłe, gościnne przyjęcie nas w swoich progach oraz troskliwe zaopiekowanie się nami.