Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-03-06
Czwartkowe przedpołudnie wraz z Kasią spędziłyśmy u Majeczki. W pierwszych sekundach naszego spotkania, dziewczynka obdarzyła nas milionem uśmiechów. Lodołamacz w postaci farbek do malowania twarzy okazał się strzałem w dziesiątkę! Już po chwili na buzi Mai pojawił się kolorowy kwiatuszek, a następnie obie z Kasią miałyśmy na sobie różne piękne obrazki. Maja okazała się prawdziwą artystką :-) Dziewczynka jest bardzo otwarta, pogodna i pełna pozytywnej energii. Jej piękny uśmiech ani na chwilę nie umyka z jej twarzy :-) Własny plac zabaw przed domem, na którym Maja będzie mogła spędzać całe dnie - to właśnie Jej marzenie. Dziewczynka ze względów zdrowotnych nie może uczęszczać na place zabaw przeznaczone do użytku wszystkim dzieciom, dlatego ten, który stanie przed jej domem będzie dla niej prawdziwą radością.
Mimo, że czas naszego spotkania dobiegł końca, to uśmiech i radość, którymi nas Maja obdarzyła pozostał z nami do końca dnia.
spełnienie marzenia
2014-09-06
Sobota, godz. 6.30. Pobudka. Szybka gimnastyka - i 1 i 2 i 3, a teraz drugie oko... i 1 i 2 i 3. Możemy jechać! Kierunek - Strzyżew. Misja - "mam marzenie". Cel – realizacja marzenia Mai.
Podróż za jeden uśmiech - tak można opisać dzisiejszą wyprawę do naszej Marzycielki. Czteroosobowa ekipa wolontariuszy Mam Marzenie udała się w podróż, by wywołać uśmiech na kolejnej dziecięcej buźce. Dzisiaj towarzyszył nam nawet sam SUPERMAN, co gwarantowało powodzenie misji.
Jak to zwykle bywa przy okazji dalekich wypraw, nie obyło się oczywiście bez zgubienia drogi. Jednak szybki kontakt z mamą Mai pozwolił nam na sprawne dotarcie do celu.
Gdy w końcu dojechaliśmy, czekała już na nas niezła gromadka – Maja z siostrą, rodzice Marzycielki oraz dziadkowie, a także Pan Piotr Mroczka – sponsor marzenie Mai.
Jak się okazało, złożenie placu zabaw dla Pana Piotra to przysłowiowa „bułka z masłem” i , gdy już dotarliśmy plac zabaw stał gotowy. Radość Mai na jej marzenie była ogromna, radości i zabaw nie było końca. Maja chciała nam pokazać dosłownie wszystko, począwszy od ogrodu, jej placu zabaw, trampoliny, a kończąc na jej pokoju i ulubionym psie :)
W przerwie od zabaw na placu Maja postanowiła, że będziemy oglądać bajki. Marzycielka, przygotowując się do seansu wykazała się swoimi umiejętnościami Pani Domu – zaproponowała pyszne ciacho i coś do picia. Po takim odpoczynku znowu wróciliśmy do zabawy w ogrodzie. Dołączyła do nas cała rodzina, by wspólnie cieszyć się widokiem przeszczęśliwej Mai.
Po wypróbowaniu wszystkich elementów placu zabaw uroczyście wręczyliśmy Mai Dyplom Spełnionego Marzenia, a Panu Piotrowi wręczyliśmy podziękowania.
Długo tak można by się bawić i obserwować radość małej Majeczki, ale czas zaczął nas gonić, a droga powrotna czekała nas długa.
Kochana Maju, niech nigdy z Twej buzi nie schodzi Twój piękny uśmiech.
Z całego serca dziękujemy Panu Piotrowi Mroczka i firmie MRO-DREW za okazane serce i pomoc w realizacji marzenia Marzycielki Mai.