Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2014-02-25
Wtorkowym popołudniem wybrałyśmy się do zabrzańskiego szpitala, żeby poznać Emilkę. Dziewczynka wyszła nam na spotkanie prosto z balu, zorganizowanego tego dnia na oddziale. Emilka wyglądała prawdziwie marzycielsko - Jej policzki ozdobione były biedronkami, a plecy pięknymi skrzydłami motyla. Niestety niezapowiedziane wydarzenie, tak atrakcyjne dla maluchów, uniemożliwiło nam dłuższe spotkanie z Emilką ;) Dowiedziałyśmy się, że dziewczynka bardzo lubi koniki, więc możliwe, że to z nimi związane będzie największe marzenie dziewczynki, ale o tym przyjdzie nam przekonać się przy okazji kolejnego spotkania…
Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Emilki skontaktuj się z Nami:
Wolontariusz: Aleksandra Michnowska
Tel: 796 540 146
e-mail: aleksandra.michnowska@mammarzenie.org
spotkanie - poznanie marzenia
2014-05-21
Nasze kolejne spotkanie z Emilką odbyło się w upalne, środowe popołudnie. Emilka już nas pamiętała, więc szybko przeszłyśmy do zasadniczej kwestii – rysowania marzenia. Dziewczynka była pełna zapału twórczego. Od razu powiedziała nam, podekscytowana:
„Narysuję zabawkę! Taką, którą będę się mogła bawić z kuzynką. Ale nie na zmianę – RAZEM!”
Zaciekawione co to za „zabawka”, przyglądałyśmy się rysującej Emilce. Dziewczynka zastanawiała się nad każdym elementem, starając się jak najwierniej go odwzorować. W końcu obrazek został uznany za gotowy do prezentacji.
Na pierwszy rzut oka było widać, że to …huśtawka! Emilka opowiedziała nam dodatkowo o jej poszczególnych elementach i o tym, dlaczego właśnie taka rzecz jest jej marzeniem. Dziewczynka bardzo lubi się huśtać: „Raz huśtałam się aż do dachu, mocno, ale się nie boję!”.
Do czasu pojawienia się choroby dziewczynka bawiła się na huśtawce w przedszkolu, teraz jednak jest to niemożliwe. Kontakt z większą grupą dzieci jest niewskazany ze względu na stan zdrowia Emilki. Tym bardziej możliwość zabawy z kuzynką jest dla dziewczynki taka cenna. Mając huśtawkę na własnym podwórku, Emilka mogłaby spędzać czas w ulubiony sposób – bujając w obłokach, nie bojąc się niczego.
Wymarzona huśtawka Emilki ma (koniecznie dwa) krzesełka z oparciami. Na takich jest dziewczynce najwygodniej.
Na zakończenie naszego spotkania zadałyśmy Emilce ostatnie pytanie:
- I to jest coś, czego bardzo byś chciała?
-Tak! Bo uwielbiam się huśtać!
Trzymamy kciuki, żeby Emilka jak najszybciej mogła cieszyć się swoją wymarzoną huśtawką
spełnienie marzenia
2014-07-20
To był wyjątkowo upalny dzień. W składzie osobowym: Jola, Ola, Ines i Mateusz, pojechaliśmy spełnić marzenie Emilki. Dziewczynka przywitała nas jak zawsze nieco zawstydzona. Choć na początku powiedzieliśmy Emilce, że powodem naszej wizyty są zwykłe odwiedziny, nie mieliśmy serca trzymać jej długo w niepewności. Poprosiliśmy, żeby wyszła z nami przed dom zobaczyć, co Jej przywieźliśmy.
Emilka nie miała wątpliwości co to takiego i ochoczo zabrała się do rozpakowywania wielkiego pudła, a my zobaczyliśmy wreszcie Jej uśmiech J Dziewczynka prawie nie potrzebowała pomocników – sama bardzo dobrze poradziła sobie z dużym pudłem, a kiedy dostała się do jego zawartości wyjmowała kolejne części. Tutaj zaczęła się rola taty Emilki oraz Mateusza, którzy, pracując w upale oraz stawiając czoła (oraz kończyny) licznym komarom, postawili huśtawkę na nogi.
W międzyczasie do Emilki dołączyła kuzynka – Hania. Dziewczynki obserwowały proces składania huśtawki i na bieżąco testowały ustawienie siedzisk. Kiedy praca została skończona, ustawiono huśtawkę w cieniu, a roześmiana Emilka mogła wreszcie zrobić to, co lubi najbardziej – po prostu się huśtać
Serdecznie dziękujemy Ines i Mateuszowi oraz ich gościom weselnym za spełnienie marzenia Emilki.