Stare wojskowe ( a może i nie wojskowe ) powiedzenie mówi, iż plany żyjÄ… do chwili kiedy przystÄ™puje siÄ™ do ich realizacji. Ta sobota miaÅ‚a być piÄ™kna i sÅ‚oneczna. No cóż to by wiÄ™c byÅ‚o tyle z planów. Ciężka koÅ‚dra chmur nie napawaÅ‚a ani optymizmem, ani dobrym nastrojem. Do tego deszcz i prawie nosy na kwintÄ™ mieć już można. No wÅ‚aÅ›nie, ale przecież ten dzieÅ„ miaÅ‚ być dla naszego marzyciela Marcela. PrzygotowaliÅ›my siÄ™ wiÄ™c jak najbardziej impregnowanie na niesprzyjajÄ…cÄ… aurÄ™. Panda, która odbyÅ‚a już niejednÄ… podróż do marzycieli otrzymaÅ‚a „sztormowe” ogumienie, wycieraczki zostaÅ‚y rozgrzane a deszcz zmyÅ‚ ostatnie Å›lady poprzedniej ciężkiej realizacji. OczywiÅ›cie należy podkreÅ›lić, iż sam deszcz staraÅ‚ siÄ™ skomplikować nieco naszÄ… misjÄ™, gdyż podczas przenoszenia olbrzymiego pudÅ‚a z marzeniem Marcela „ozdobiÅ‚” kroplami opakowanie co jednak nie miaÅ‚o jak siÄ™ okazaÅ‚o później jakiegokolwiek wpÅ‚ywu na sam przebieg realizacji. Choć szykowany grill oczywiÅ›cie zostaÅ‚ przeniesiony do domu. Ale po kolei.

To znaczy jedziemy. Tym razem na spotkanie i najważniejszy dzieÅ„ Marcela jedzie Szymon. SÅ‚awek prowadzi nieudolnie usiÅ‚ujÄ…c omijać co najwiÄ™ksze krople deszczu. Od PÅ‚ocka nie jesteÅ›my już sami. Razem z nami jedzie bowiem rodzina naszego sponsora. To cudowna grupa ludzi o czym oczywiÅ›cie później.

JesteÅ›my wiÄ™c na miejscu – dom naszego marzyciela gdzieÅ› pod PÅ‚ockiem. Marcel oczywiÅ›cie już na nas czeka – nie udaÅ‚o siÄ™ dostać anonimowo. Najazd goÅ›ci w iloÅ›ci wiÄ™cej niż mnogiej, brak „cioci Justyny”, która nie mogÅ‚a być z nami spowodowaÅ‚ chwilowe zamkniÄ™cie siÄ™ marzyciela w bezpiecznym miejscu ale już po chwili wróciÅ‚ on do nas.

Czas wiÄ™c wytoczyć najwiÄ™kszy i najważniejszy nasz powód tej wizyty. Kiedy tylko Marcel wraca do nas w pokoju pojawia siÄ™ wielkie, prostokÄ…tne pudÅ‚o owiniÄ™te w zielony papier ( ten sam, na którym deszcz porobiÅ‚ fantastyczne wzorki ). Dla Marcela jest to jednak już maÅ‚o istotne. Niecierpliwie zabiera siÄ™ do odpakowywania tajemniczego pudeÅ‚ka. PomaÅ‚u, pomaÅ‚u i oczom naszego marzyciela ukazuje siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwe opakowanie a wraz z pojawieniem siÄ™ zdjÄ™cia tego co jest w Å›rodku coraz wiÄ™kszy uÅ›miech. OczywiÅ›cie pudeÅ‚ko wÄ™druje na bok i już po chwili chÅ‚opiec klaszcze uszczęśliwiony. Leży bowiem przed nim wymarzony keyboard. Jeszcze chwila – trzeba podłączyć urzÄ…dzenie do prÄ…du - i już można taÅ„czyć i grać. Grać to oczywiÅ›cie dla wszystkich zrozumiaÅ‚e, ale żeby taÅ„czyć? No tak, ale nie jest to zwykÅ‚y keyboard. Ma on wbudowany w pamięć szereg melodii, do których wÅ‚aÅ›nie po ich puszczeniu taÅ„czyÅ‚ nasz marzyciel ( pamiÄ™tacie oczywiÅ›cie jak poprzednio pisaÅ‚em, iż uwielbia on taÅ„czyć i Å›wietnie czuje muzykÄ™ ). Nadchodzi oczywiÅ›cie czas zagłębiania siÄ™ w poznanie możliwoÅ›ci dziaÅ‚ania keyboardu w czym Marcelowi pomagaÅ‚ Szymon. Na chwilÄ™ kiedy z nim byliÅ›my najwiÄ™kszÄ… radość chÅ‚opca wzbudziÅ‚a możliwość stosowania efektów „prawie specjalnych” w keyboardzie jak ryk krowy, odgÅ‚os piorunu i caÅ‚a gama innych nie do koÅ„ca muzycznych dźwiÄ™ków.

Za zgodÄ… rodziców marzyciela mieliÅ›my również zaszczyt i przyjemność zrealizować to marzenie razem ze wspaniaÅ‚ymi ludźmi jakimi niewÄ…tpliwie sÄ… paÅ„stwo Michalakowie – wÅ‚aÅ›ciciele Firmy Vito Polska sp. z o.o. , którzy nie tylko pozwolili nam na realizacjÄ™ marzenia Marcela w tak krótkim czasie ale również razem ze swojÄ… czwórkÄ… dzieci wziÄ™li udziaÅ‚ w realizacji. Marcel poznaÅ‚ nowych przyjacióÅ‚. OczywiÅ›cie krótki czas jaki można byÅ‚o poÅ›wiÄ™cić na poznanie siÄ™ nie byÅ‚ na pewno wystarczajÄ…cy, ale jesteÅ›my pewni, że byÅ‚ on spÄ™dzony bardzo intensywnie.

Kiedy wrÄ™czaliÅ›my Marcelowi dyplom speÅ‚nionego marzenia byÅ‚o to fantastyczne i cudowne przeżycie, zwÅ‚aszcza widzÄ…c radość chÅ‚opca. OczywiÅ›cie wrÄ™czyliÅ›my również podziÄ™kowania dla naszych sponsorów w czym SÅ‚awkowi pomógÅ‚ oczywiÅ›cie sam Marcel. Wprawdzie jego zasób sÅ‚ów nie jest może jeszcze najwiÄ™kszy, ale serdeczne utulenie nowej „cioci” i nowego „wujka” na pewno wyrażaÅ‚o wszystko co można byÅ‚o wyrazić.

Niestety przyszedÅ‚ czas rozstania. Na pożegnanie pozostaÅ‚ miÅ› do którego Marcel bÄ™dzie mógÅ‚ siÄ™ przytulać. Kochany Marcelu wierzymy, iż bÄ™dziesz ze swojego marzenia korzystać wiele lat bawiÄ…c siÄ™ i poznajÄ…c nowe możliwoÅ›ci muzyki, a Å›wiat otworzy przed TobÄ… dodatkowe możliwoÅ›ci.

Dziękujemy Państwu Witoldowi i Małgorzacie Michalak z firmy Vito Polska Sp. z o.o. z Siedlec za to że Wasze serca pozwoliły na spełnienie marzenia Marcela a całej rodzinie za udział w jego realizacji. Dziękujemy za to, że jesteście tak wspaniałymi osobami.

Dziękujemy także firmie Yamaha za udzielony rabat.