Moim marzeniem jest:
Sponsor Anonimowy
pierwsze spotkanie
2014-01-12
Na spotkanie z następnym Marzycielem zgłoszonym do Fundacji Mam Marzenie, Jackiem, wybraliśmy się w niedzielne zimowe popołudnie i to dość liczną grupą wolontariuszy, ponieważ było nam po drodze do małej Natalki, którą też tego dnia postanowiliśmy odwiedzić. Wszyscy razem to wesoło i zabawnie.
Na podwórku przywitał nas tata Jacka, gościnnie zapraszając do środka domu, gdzie czekała również mama chłopaka i oczywiście sam Marzyciel. Nastąpiło zapoznanie się naszej grupy z miłą rodziną Jacka. Chłopak skończył 16 lat, jest fajnym nastolatkiem, ma szereg zainteresowań jak podróże, śledzi nowinki techniczne i lubi dobry humor kabaretowy, a Jego faworytem jest kabaret LIMO. Jego pasją są jednak samochody i wszystko, co się z nimi wiąże, od techniki po rajdy, więc uznaliśmy, że tzw. "lodołamacz" - album z samochodami, który od nas otrzymał, był idealnie trafiony.
Jedna z naszych wolontariuszek, Ola, poznała już Jacka wcześniej przebywając na oddziale szpitalnym, więc wymieniali się wspomnieniami i uwagami na temat poznanych tam koleżanek i kolegów. Miło upływał czas na rozmowach z Jackiem, o Jego pasjach, zainteresowaniach, marzeniach i sprawach codziennych, tym bardziej, że mama chłopaka przygotowała na nasz przyjazd pyszny, słodki poczęstunek. W końcu przyszedł czas na wyjawienie największego marzenia Jacka, po długich namysłach, chłopak zdecydował, że najbardziej marzy, by Zostać kierowcą rajdowym, mieć szansę i możliwość zasiąść za kierownicą prawdziwego samochodu rajdowego, poczuć tę adrenalinę i atmosferę wyścigu. Tego mogliśmy się spodziewać!!!
Drogi Marzycielu Jacku, dziękujemy Ci za wybranie takiego marzenia i obiecujemy, że z naszej strony, jako wolontariusze Fundacji Mam Marzenie będziemy starać się je spełnić, więc do następnego spotkania, cześć!
spotkanie - zmiana marzenia
2014-09-16
Czasem bywa tak, że marzenia się zmieniają. I właśnie kilka tygodni temu, podopieczny Fundacji Mam Marzenie Jacek, postanowił zmienić swoje największe pragnienie.
W czasie rozmowy z wolontariuszką powiedział, że Jego największym marzeniem jest dostać Telefon komórkowy Samsung Galaxy S5. Marzenie telefoniczne, gdzie Jacek będzie mógł wykorzystywać wszystkie możliwe aplikacje, robić super zdjęcia, kontaktować się z rodziną i kolegami w czasie pobytu na leczeniu w szpitalu.
Jacku, zabieramy się do roboty, byś uwierzył, że marzenia się spełniają!
spełnienie marzenia
2015-02-03
Na spełnienie kolejnego marzenia podopiecznego Fundacji Mam Marzenie czekaliśmy rok, a to dlatego, że Marzyciel zmienił je i zdecydował inaczej niż przy pierwszym spotkaniu.
Trwały ferie zimowe, gdy przy pięknej słonecznej pogodzie, podziwiając podlaskie krajobrazy, podjechałyśmy pod dom Jacka. Na podwórku przywitał nas tata chłopaka, serdecznie zapraszając do środka, gdzie czekali już uśmiechnięty Marzyciel i Jego mama. Nasza rozmowa rozpoczęła się od pytań, jak Jacek spędza ferie i czym się zajmuje, bo niestety nigdzie nie wyjechał na odpoczynek wraz z rówieśnikami. Pomimo, że to był czas wolny od szkolnych zajęć, jednak rozmowa dotyczyła też nauki Jacka i Jego planów na przyszłość.
Następnie przystąpiłyśmy do najfajniejszej części spotkania i dozując napięcie, po kolei, przekazywałyśmy Marzycielowi prezenty, jakie firma LOTOS przygotowała dla Jacka, miłośnika rajdów samochodowych, a wśród różnych gadżetów było m.in. zdjęcie Roberta Kubicy z oryginalnym autografem, czapeczka z napisem Kubica i koszulka z logo LOTOS. Była też tajemnicza biała koperta zaadresowana do Jacka, a w niej napisany odręcznie list od przedstawicielki firmy, która życzyła Marzycielowi zdrowia i jak tylko to będzie możliwe, zaprasza Jacka na Rajd Polski.
Ale to nie koniec atrakcji, bowiem w drugiej przygotowanej przez Fundację Mam Marzenie torbie znajdowało się owo "cacuszko", o którym marzył Jacek. Powoli i delikatnie chłopak otwierał pudełko, by w końcu ujrzeć swój wymarzony telefon komórkowy Samsung Galaxy S5. Jacek był zachwycony, prawie zaniemówił i tylko lakonicznie odpowiadał „tak" na pytanie, czy telefon mu się podoba. Za to rodzice naszego Marzyciela nie mieli słów uznania i podziwu dla osób, które przyczyniły się do spełnienia marzenia ich syna.
Tata powtarzał drżącym głosem: są jednak dobrzy ludzie na tym świecie. Po tych emocjach przeszliśmy do pokoju obok, gdzie czekały na nas pączki, szarlotka i herbata. Rozmowa przy stole nabrała wesołego tonu, a Jacek wyraźnie uszczęśliwiony prezentem obiecał nawet, że wymarzonym telefonem zrobi zdjęcie swego świadectwa szkolnego i prześle nam, żeby pokazać jak starał się ze swojej strony o dobre oceny na koniec roku. Trzymamy za słowo.
Na koniec spotkania zrobiłyśmy z Marzycielem wspólne pamiątkowe zdjęcia, ale tylko dla Nas i pożegnałyśmy miłą rodzinę.
Tego samego dnia, wieczorem, na nr tel wolontariuszki, Jacek przysłał sma-a o treści: "Właśnie włączyłem telefon. Chciałbym podziękować jeszcze raz, dzięki Fundacji uwierzyłem, że marzenia się spełniają" Czyż to nie piękny finał spełniania marzenia?
Bardzo dziękujemy Sponsorom, Firmie LOTOS za nieziemskie gadżety, Sponsorowi Anonimowemu oraz wszystkim kupującym na allegro.pl w akcji Świątecznej za wkład i pomoc w realizacji marzenia, a Tobie Jacku życzymy dużo zdrowia i realizacji planów, już w prawie dorosłym życiu!