Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-01-26
Czwórka wolontariuszy odwiedziła w pewien styczniowy wieczór rodzinę Adriana. W domu zastaliśmy chłopca, wesołą dwójkę jego rodzeństwa oraz czekających na nas rodziców. Z początku dzieciaki były dość skrępowane jednak gdy każdy z nich dostał po zielonym, fundacyjnym balonie od razu pojawiły się na ich twarzach szczere uśmiechy. Po tym jak przedstawiliśmy się i wręczyliśmy dzieciom lodołamacz, jakim była edukacyjna gra planszowa, wszyscy zasiedliśmy razem do wspólnej zabawy. W tym czasie Sylwia załatwiła szybko sprawy papierkowe z rodzicami Adrianka, aby spędzić jak najwięcej czasu z dzieckiem i go lepiej poznać. Po chwili dzieci otworzyły się na nas i przestały się krępować. Tak w miłej atmosferze spędziliśmy około godzinę grając z dziećmi i ich rodzicami, dobrze się przy tym bawiąc. Podczas pierwszej rozmowy telefonicznej dowiedzieliśmy się, że Adrian interesuje się piłką nożną, tak więc poprosiliśmy chłopca aby opowiedział nam coś więcej na temat jego zainteresowania. Wtedy dowiedzieliśmy się, że jest on wielkim fanem Realu Madryt, jak i reszta rodziny. Zapał do piłki ma on po swoim tacie. Chłopiec powiedział nam, że jego największym marzeniem byłoby wyprowadzić Christiano Ronaldo na boisko podczas meczu Realu Madryt. Wszyscy byliśmy zachwyceni tak oryginalnym pomysłem. Mamy nadzieję, że marzenie Adrianka jak najszybciej się spełni.
spełnienie marzenia
2014-03-31
Pewnego marcowego dnia rozpoczęła się nasza przygoda. Madryt przywitał nas chłodnym wiatrem i dość niską temperaturą, jednak to nie ostudziło naszej radości. Zaraz po przyjeździe do hotelu, udaliśmy się na spacer. Wieczorową porą podziwialiśmy stadion, który na wszystkich zrobił niesamowite wrażenie. Przy stadionie pojawiły się pierwsze wozy transmisyjne.
W sobotę od rana padał deszcz. Całą grupą udaliśmy się na śniadanie, a potem męska część poszła zwiedzać stadion. Muzeum zrobiło ogromne wrażenie, są w nim wszystkie zdobyte puchary, można poczytać o historii klubu, spektakularnych bramkach, obejrzeć stroje klubowe. Zwiedzili również salę konferencyjną, byli na boisku. Na samym końcu udali się na zakupy do fun Shop'u. Chłopcy najchętniej kupiliby wszystkie pamiątki z logo ukochanego klubu.
Przed meczem poszliśmy na kolację. To był ostatni punkt planu przed meczem. Po kolacji wróciliśmy do hotelu aby ubrać się w klubowe koszulki, szaliki i popędziliśmy na mecz. Adrian miał polską flagę, którą zabrał na stadion. Na samym początku emocji dostarczyła nam bramka Ronaldo. Potem padły kolejne cztery. Drużyna Królewskich zafundowała niezapomniane wrażenia, nawet deszcz nikomu nie przeszkadzał. W świetnych humorach i pełni wrażeń wróciliśmy do hotelu.
W niedzielę pogoda się rozpogodziła, co znacznie ułatwiło zwiedzanie. Zobaczyliśmy główne zabytki Madrytu, kupiliśmy pamiątki i robiliśmy dużo zdjęć. Madryt urzekł nas swoim klimatem, architekturą i słońcem, które towarzyszyło nam w niedzielę.
Powoli dobiegał piłkarski weekend w Madrycie, w poniedziałek wszyscy wróciliśmy do domu.
Serdecznie dziękujemy firmie Sizeer, która była sponsorem tego wyjazdu.
Dziękujemy również Ani i Andrzejowi za ich pomoc i dobre serce.