We wtorek 28 stycznia 2014 r. udałyśmy się do domu naszej nowej Marzycielki - Sandry. Przez dużą część podróży zastanawiałyśmy się, czy przygotowany przez nas lodołamacz przypadnie dziewczynce do gustu. W ostatniej chwili postanowiłyśmy uzupełnić prezent. Gdy biegałyśmy bo rynku w poszukiwaniu sklepu zadzwoniła do nas mama Sandry i zapytała, czy czasem się nie zgubiłyśmy. Ucieszył nas ten telefon, ponieważ oznaczał, że Sandra czeka i wypatruje nas przez okno.

W końcu weszłyśmy do domu. Przywitałyśmy się z mamą i siostrą Sandry. Żeby poznać się z naszą Marzycielką musiałyśmy najpierw przekonać do siebie jej czworonożnego ochroniarza. Gdy piesek nas zaakceptował mogłyśmy przedstawić się Sandrze. Dziewczynka odpowiedziała nam nieco nieśmiałym, ale bardzo ciepłym uśmiechem. By dodać jej odwagi wręczyłyśmy lodołamacz – zestaw do robienia biżuterii oraz grę ,,Super Farmer”. Wbrew naszym obawom prezent okazał się ,,strzałem dziesiątkę” bo Sandra uwielbia projektować ubrania. Szybko zabrałyśmy się do pracy i wspólnymi siłami stworzyłyśmy piękną, kolorową bransoletkę. W międzyczasie wiele rozmawiałyśmy. Sandra opowiadała o swoich zainteresowaniach, ulubionych zajęciach, pokazała nam też swoje projekty. Później grałyśmy w ,,Farmera”, czego nie wspominam dobrze, bo wilk zdecydowanie za często odwiedzał moją farmę, i mimo pomocy Sandry, zajęłam ostatnie miejsce. Mam nadzieję, że podczas kolejnego spotkania będę miała okazję na rewanż.

W wesołej atmosferze czas płynął szybko. W końcu nadszedł najważniejszy moment naszej wizyty – rozmowa o marzeniach. Moim zadaniem było poinformowanie Sandry o kategoriach marzeń. Był to mój fundacyjny debiut i byłam bardzo zestresowana. W konsekwencji pominęłam jedną kategorię. Na szczęście Sandra była bardzo wyrozumiała, uśmiechnęła się do mnie szeroko i powiedziała, że doskonale wszystko wie, rozmawiała z mamą i siostrą, i że jest już zdecydowana. Jej marzeniem jest telewizor plazmowy wraz z kinem domowym. Wtedy dowiedziałyśmy się, że Sandra jest wielką fanką polskich seriali, bajek i wszelkich talent show, więc nowy sprzęt jak najbardziej się przyda ;) Poza tym przez chorobę dziewczynka wiele czasu spędza w domu dlatego kino domowe pozwoli jej na urozmaicenie tych trochę nudniejszych dni. Świetnie się bawiłyśmy, wiele było też tematów do rozmowy, ale wystraszył nas coraz intensywniej padający śnieg, więc obiecałyśmy, że zrobimy wszystko, by marzenie Sandry zrealizować jak najszybciej, pożegnałyśmy się i, z zapasem pozytywnej energii, wyruszyłyśmy w podróż powrotną do Warszawy.

4 czerwca 2014 r. – 25 urodziny III RP, wizyta prezydenta USA w Polsce. My do tych historycznych wydarzeń dodajemy jeszcze jedno – realizację marzenia Sandry!
Z Warszawy wyruszyliśmy punktualnie o 12:30 by być na miejscu około godziny 14:00. Wtedy rozpoczęła się niezwykle skomplikowana operacja. Musieliśmy z ogromny telewizorem, sprzętem niezbędnym do jego montażu i licznymi gadżetami dostać się do domu Sandry tak, by nas nie zauważyła. Wcześniej ustaliliśmy, że siostra zabierze naszą Marzycielkę na spacer, wielokrotnie kontaktowaliśmy się telefonicznie by wszystko idealnie zsynchronizować, a i tak niewiele zabrakło by cały misternie przygotowany plan legł w gruzach: już mieliśmy wysiadać z samochodu, kiedy w ostatniej chwili zauważyliśmy, że Sandra z siostrą właśnie obok nas przechodzą.
Na szczęście udało się utrzymać nasze przybycie w tajemnicy i w końcu mogliśmy rozpocząć montaż telewizora.  Kamil mówił, że to prosta sprawa, godzinka i gotowe. Specjalista od wiertarek i kabelków przystąpił do dzieła. Ja i Agnieszka zajęłyśmy się przygotowywaniem kolorowej oprawy tego wielkiego wydarzenia: dmuchałyśmy balony, uwieczniałyśmy na zdjęciach postępy w montażu i na bieżącą uzupełniałyśmy prezentację multimedialną przedstawiającą wszystkie ważne etapy realizacji marzenia Sandry.
Jednak szybko okazało się, że łatwo się mówi, a trudniej robi. Złośliwa ściana nie chciała z nami współpracować. Mimo wypróbowania różnych metod, pomocy ze strony rodziców Sandry i przedstawiciela sponsora – pana Zbyszka Garwackiego, telewizor nie zawisł na ścianie. Ale przecież na wszystko jest sposób. Zamiast na ścianie telewizor wylądował na stoliku. Pozostało "tylko” wszystko podłączyć. Tutaj znów napotkaliśmy małe przeszkody: brak kabla, za krótki kabel, chwilowe braki głosu. Ale i te problemy udało się przezwyciężyć.
Po prawie trzech godzinach ciężkiej pracy mogliśmy w końcu zaprosić najważniejszą w tym dniu osobę – Sandrę. Kiedy dziewczynka wróciła, by wypróbować nowy sprzęt, odtworzyliśmy przygotowaną przez Agnieszkę prezentację. Sandra była troszeczkę onieśmielona, nie wiedziała co powiedzieć. Zapytaliśmy, czy przez to, że tak długo musiała być w tym dniu poza domem, domyślała się, że przygotowujemy realizację jej marzenia. Przyznała, że tak. Mimo, że nie była to w 100% niespodzianka Sandra była bardzo zadowolona. Jako że marzyła o kinie domowym, przygotowaliśmy dla niej ogromną porcję popcornu i włączyliśmy jeden z przygotowanych filmów. Wtedy na twarzy Sandry pojawił się szeroki, pozbawiony nieśmiałości uśmiech. Wtedy już wiedzieliśmy, że realizacja marzenia była w pełni udana. Pozostało nam wręczyć dyplom i prezenty przygotowane przez sponsora. Sandra obiecała, że kiedy obejrzy wszystkie filmy, które od nas dostała, to się z nami skontaktuje i powie, który był najlepszy, i oczywiście, jak się sprawdza jej wymarzone kino domowe. Później pożegnaliśmy się z całą rodziną i wyruszyliśmy w dalszą drogę, poznać kolejną Marzycielkę i kolejne marzenie.
Kierujemy serdeczne podziękowania do MetLife Amplico. Dzięki ich zaangażowaniu marzenie Sandry mogło zostać spełnione.
Dziękujemy również za pomoc Zespołowi Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 im. Stanisława Staszica w Radomsku oraz Publicznemu Gimnazjum nr 3 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Radomsku.
Podziękowania należą się również wszystkim tym, którzy zatroszczyli się o jak najlepszą jakość wybranego przez nas sprzętu. Pamiętamy też o udziale Kina Wisła.