Moim marzeniem jest:
Pani Monice Wielichowskiej
Premierowi RP Donaldowi Tuskowi
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-01-18
Zanim poznałyśmy Jarka osobiście, wiedziałyśmy o nim tyle, że interesuje się Japonią oraz słucha muzyki na tyle niszowej, że żadnej płyty z nią nie udało nam się znaleźć, choć bardzo chciałyśmy, by posłużyła nam jako „lodołamacz”. Już podczas pierwszego spotkania, chłopiec okazał się bardzo sympatyczny i otwarty. Szybko wyjaśnił nam, że nasze poszukiwania jego ulubionej muzyki na płycie nie mogły się powieść, bo takie płyty nie istnieją. Ten rodzaj muzyki udostępniany jest jedynie w internecie. Jarek opowiedział nam również o swoich zainteresowaniach Japonią, które na razie sprowadzają się przede wszystkim do samodzielnej, tj. bez pomocy nauczyciela, nauki języka japońskiego. Odpowiedni podręcznik, dużo zapału i pomoc starszego brata, to klucze do sukcesu w poznawaniu tego jakże orientalnego dla nas języka. Kiedy nasza rozmowa została ukierunkowana na poznanie marzenia chłopca, okazało się, że fascynacja Japonią, to nie tylko język, ale również japońskie sztuki walki. Jarek z błyskiem w oczach opowiadał nam o przedmiocie swoich marzeń – prawdziwej japońskiej katanie (rodzaj miecza), którą wyeksponowałby w specjalnej podświetlanej gablocie jako przedmiot kolekcjonerski. Marzenie chłopca, a może jeszcze bardziej pasja z jaką nam o nim opowiadał, niewątpliwie zachwyciły nas. Niestety równolegle pojawiły się ogromne wątpliwości, co do możliwości spełnienia tego wyjątkowego marzenia. Japońska katana, mimo iż ma być kolekcjonerskim „kąskiem”, pozostaje białą bronią. Przestrzegając zasad obowiązujących w Fundacji, w tym zakazu kupowania dzieciom broni (skąd inąd bardzo słusznego), z przykrością musiałyśmy odmówić Jarkowi spełnienia tego marzenia. Jesteśmy jednak przekonane, że Jarek, będąc tak ciekawym świata, ma głowę pełną marzeń i niebawem poznamy jego kolejne, może równie wyjątkowe, ale tym razem mieszczace się w regulaminie, marzenie. A nawet więcej: poznamy i zrobimy wszystko, żeby je spełnić.
Nie pomyliłysmy się, Jarek jest chłopcem niezwykle ciekawym nie tylko świata, ale i ludzi. Na wypowiedzenie kolejnego marzenia nie musiałyśmy długo czekać. Szybko okazało się, że marzeniem chłopca jest spotkanie z Premierem RP - Panem Donaldem Tuskiem. Narazie wiemy tyle, że Jarek chciałby chwilę z Nim porozmawiać oraz zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Liczymy, że podczas kolejnej rozmowy z naszym Marzycielem, zostanie nam uchylony chociaż "rąbek tajemnicy" i dowiemy się skąd pomysł takiego spotkania. Tymczasem my zaczynamy "pukać" do Kancelarii Premiera, wierząc, że dla Jarka drzwi zostną otwarte.
spełnienie marzenia
2014-06-05
Zdarzają się w życiu dni piękne, wspaniałe, niezapomniane. Nawet to, że wymagają zebrania wszystkich sił i nie do końca jest pewne, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem – pozostają wyjątkowe. Ten na pozór zwyczajny dzień był wyjątkowy szczególnie dla naszego Marzyciela – Jarka, któremu mieliśmy zaszczyt spełnić marzenie o spotkaniu z premierem RP Donaldem Tuskiem. Po wielu miesiącach zabiegań o spotkanie, dopasowywaniu terminów, oczekiwaniu na odpowiednią chwilę w trakcie leczenia Jarka – nadszedł wyjątkowy CZWARTEK. Klinika nie jest najlepszym miejscem do rozmów „w cztery oczy”, jakiej oczekiwał chłopiec, ale nawet ten warunek udało się spełnić. Po radosnych, ale i pełnych napięcia powitaniach – pan Premier udał się z Jarkiem oraz jego tatą do udostępnionego przez prof. B. Kazanowską gabinetu, aby móc spokojnie porozmawiać i zadać wszystkie, dokładnie przemyślane pytania. Nie byłoby to może aż tak niesamowite wydarzenie, gdyby chłopiec nie zobaczył prezentów, które pan Premier przywiózł. A były to: japoński mecz KATANA oraz parasol wprost z Japonii. W ten wzruszający sposób Fundacja Mam Marzenie miała zaszczyt spełnić marzenie o spotkaniu, a pan Premier – o posiadaniu miecza, o którym Jarek opowiadał nam już podczas pierwszego spotkania. Wzruszenie i radosne zaskoczenie odebrało chłopcu mowę tylko na chwilę, po której mógł już spokojnie i bez tremy prowadzić swoją prywatną rozmowę z wymarzonym gościem. Opowiadał nam później, że miał o wiele mniejszą tremę, niż jego tata, który towarzyszył podczas spotkania :-)
Po zakończeniu spotkania „za zamkniętymi drzwiami” Jarek zaprosił pana Premiera do biblioteki w klinice, w której czekali inni mali i więksi pacjenci, z piosenkami, wierszami i uśmiechami, które specjalnie przygotowali na ten dzień. Pan Premier nie zapomniał o żadnym dziecku, które było obecne w klinice i wraz z Jarkiem, którego był gościem, zaniósł prezenty do wszystkich sal. Wizyta trwała o wiele dłużej, niż było to założone, ale w tak szczególnym miejscu i z tak szczególnego powodu – należało się tego spodziewać.
Ogromnie dziękujemy naszemu Marzycielowi – Jarkowi, za to, że mogliśmy mieć zaszczyt spełnić jego marzenie.
Z całego serca dziękujemy pani Monice Wielichowskiej za jej ogromną pomoc, cierpliwość i zaangażowanie, bez którego ten wspaniały dzień dla Jarka i dla nas – wolontariuszek wrocławskiego oddziału Mam Marzenie, byłby o wiele trudniejszy do zaplanowania i zorganizowania.
Bardzo pięknie dziękujemy panu Premierowi Donaldowi Tuskowi za to, że znalazł chwilę w swoim wypełnionym po brzegi harmonogramie i zechciał spełnić marzenie Jarka oraz odwiedzić małych i większych pacjentów Kliniki Hematologii i Onkologii Dziecięcej we Wrocławiu.
Dziękujemy personelowi medycznemu oraz wszystkim pracownikom Kliniki za ich wyrozumiałość, przychylność i za to, że zgodzili się, aby marzenie Jarka zostało spełnione właśnie tam.
Dziękujemy za to, że po raz kolejny mogliśmy się przekonać, że warto marzyć i liczyć na wspaniałych ludzi, którzy pomagają marzenia spełniać.