Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-03-29
Martyna to kolejna mała Marzycielka, która trafiła pod skrzydła fundacji. Dziewczynka skończy w tym roku 7 lat. Mimo choroby (stwardnienie guzowate, porażenie mózgowe) aktywnie uczestniczy w codziennych zajęciach. Z małymi przerwami na leczenie i pobyty w ośrodkach rehabilitacyjnych chodzi do przedszkola, gdzie poznaje litery, cyfry, uczy się pisać, czytać. Tam również ma swoje najlepsze przyjaciółki - Magdę i Kingę, z którymi bardzo lubi spędzać czas.
Kiedy jest w domu, lubi bawić się lalkami, a jej ulubienica to lala - Agata. Nie pogardzi również towarzystwem swego starszego brata.
Martyna opowiedziała mi o tym wszystkim w trakcie naszego pierwszego spotkania, w jej domu, w Bysławiu. Kiedy już troszkę lepiej się poznałyśmy, poprosiłam dziewczynkę o narysowanie swych największych marzeń. Najpierw na kartce pojawił się rysunek przedstawiający księżniczkę w kolorowej sukience. Następnie powstał obrazek przedstawiający osobę, z którą Martyna chciałaby się spotkać. Był to policjant. Miejsce, w które dziewczynka chciałaby pojechać, to duży lunapark. Najdłużej Martyna zastanawiała się nad wyborem rzeczy, którą chciałaby dostać. Wahała się między piętrowym łóżkiem, a żywym kucykiem. W końcu zdecydowała, że ważniejszy jest kucyk.
Na koniec czekało ją najtrudniejsze zadanie - wybór marzenia nr 1. Tym największym i najważniejszym marzeniem, na spełnienie którego dziewczynka będzie czekać z niecierpliwością, okazał się być kucyk!
Martynko, przystępujemy z zapałem do poszukiwań Twojego wymarzonego zwierzaka, tak, by już niedługo w gronie Twoich przyjaciół znalazł się i mały kucyk
inne
2008-04-26
W piękną słoneczną sobotę razem z Monią wybrałyśmy się do Bysławia do Martynki, aby spełnić jej marzenie. Dzięki hojności Banku Pocztowego z Bydgoszczy nasz oddział mógł spełnić następne pragnienie ciężko chorego dzieciaczka!
Przed wyjazdem z Bydgoszczy spotkałyśmy się z Panem Mirkiem, który o umówionej godzinie i miejscu przyjechał z dostojnym kucykiem. Kucyk ma na imię HUGO, ma 4 latka i jest zupełnie czarny - bardzo zadbany i po prostu piękny. Ma czarne oczy i długaśny czarny ogon i grzywę, co zresztą widać na zdjęciach. Po niedługiej jeździe dotarliśmy na miejsce - przywitał nas dziadek Martyny i Jej mama. Po chwili z domu wyszła sama Martynka i, bardzo zaskoczona naszym widokiem, wręcz zaniemówiła:) Po przywitaniu przypomniała sobie o swoim marzeniu. Właśnie wtedy pan Mirek otworzył przyczepkę, z której wyskoczył kucyk i... zarżał! Wszyscy się trochę przestraszyliśmy, ale po chwili ogierek ochłonął i zaczęliśmy go głaskać. Nasza Marzycielka jeszcze przez chwilę bała się dotknąć swojego wymarzonego kucyka, ale po chwili już na nim siedziała i bardzo się cieszyła ze swojego nowego przyjaciela. A Hugo zaraz się zadomowił, przeszedł na zielona trawkę i zaczął ją skubać.
Wszystkich nas zauroczyło do piękne zwierzę. Było już zupełnie spokojne, dawało się pogłaskać i tarmosić za grzywę. Specjalnie dla Hugo tata Martyny przeznaczył część pola pod zasiew owsa i je zasiał. Także kucyk zawsze będzie syty! Dzieci - kuzynostwo Martyny, nie odchodziły od nowego przybysza, i podobnie jak Marzycielka były nim zachwycone. Przy pożegnaniu Martyna potwierdziła, że Jej marzenie się spełniło, a Jej babcia nie kryła wzruszenia. Czule pożegnałyśmy się z Martyną, rodzicami, dziadkami no i z Hugo, mając nadzieje, że nowa właścicielka będzie o niego bardzo dbała, a kucyk przyczyni się do poprawy jej zdrowia.