Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2013-12-10
Na pierwsze spotkanie z trzynastoletnią Marzycielką wyruszyłyśmy we wtorek wieczorem. W drzwiach przywitał nas tata Kasi. Dziewczynka po chwili też przyszła, by nas poznać, była jednak dosyć nieśmiała. Atmosfera poprawiła się, gdy dałyśmy Jej prezent - dwa filmy z Bollywood, które, jak mówiła Jej mama, mogły Ją zainteresować. Później przeszłyśmy do innego pokoju, żeby porozmawiać o Jej marzeniu. Prawie natychmiast dołączyła do nas młodsza siostra Kasi, Julka, bardzo zafascynowana balonikami fundacji.
Z początku nasza Marzycielka nie odzywała się za dużo, jednak obecność Julki pomogła, ponieważ okazało się, że Kasia uwielbia się nią zajmować i opowiadać zabawne historyjki z Jej życia. Niedługo później przyszła także ich starsza siostra i atmosfera stała się jeszcze bardziej rozluźniona. Widać było, że dziewczyny dobrze się dogadują i bardzo kochają i taką też atmosferę czuło się w całym domu.
Podczas rozmowy, każda z nas po kolei mówiła, jakie byłoby Jej marzenie, jednak Kasia ciągle była niezdecydowana. Niespodziewanie sięgnęła po kredki i przeszła do przedstawienia swoich marzeń. Zaczęła od portretu lekarki, ponieważ sama chciałaby zostać lekarką w przyszłości. Obok narysowała telefon z dużym, dotykowym wyświetlaczem. Na trzecim obrazku były dwie dziewczynki przed sklepem, czyli jak się potem okazało, Kasia chciałaby pójść na zakupy ze stylistką. Problem pojawił się, gdy miała ponumerować swoje marzenia. Po długim namyśle pozostał telefon – model Iphone 5. Następne w kolejności były zakupy, oraz chęć bycia lekarką na jeden dzień. Trzymamy kciuki, żeby marzenie Kasi się spełniło!
spełnienie marzenia
2014-02-11
Radość Kasi podczas naszej dzisiejszej wizyty była podwójna; a to za sprawą przede wszystkim spełnionego marzenia oraz bardzo krótkiego czasu oczekiwania na jego realizację! Dzięki Sponsorowi firmie Sharks Invest oraz jego specjalnego programu „Inwestuj z sercem” marzenie Kasi, czyli otrzymanie aparatu telefonicznego Iphone 5, pozwoliło spotęgować Jej wiarę w ludzi, wartość marzeń a tym samym perspektywę wyleczenie się z choroby.
Wspólnie z wolontariuszkami Asią M i Zuzą K oraz rodziną Kasi przeżyłyśmy bardzo wzruszające chwile. Do tego spotkania przygotowałyśmy się bardzo dokładnie. Aby dzień stał się wyjątkowy, zakupiłyśmy Kasi elegancką obudowę na telefon, który chronić będzie go przed ewentualnym zniszczeniem. Przyniosłyśmy również tort bezowy, który wraz z ciastem drożdżowym przygotowanym przez mamę był słodkim umileniem naszego pobytu. Kasia była bardzo szczęśliwa, radosna i wzruszona. Od razu zaczęła ustawiać telefon nie mogąc się doczekać przyjścia brata, który pomógłby Jej w dalszej konfiguracji.
Kasia ma cztery siostry i brata, więc uśmiech był na twarzach każdego z nas. Rozmawialiśmy o sensie i wartości marzeń, każdy przedstawił jedno ze swoich, które się spełniło tylko dlatego, że trochę mu się pomogło. Było to na przykład zamieszkanie całej rodziny w mieszkaniu z balkonem, o czym poinformowała nas mama, kurs tańca latino, który był marzeniem siostry, otrzymanie wymarzonej pracy, za którą również trzymamy kciuki!
Rozczulająca jest atmosfera w tym domu, wspólna radość, wspieranie się, a zarazem niesamowita samodzielność każdego z domowników. Na koniec mama poinformowała nas o kolejnej miłej informacji, mianowicie zakwalifikowaniu się Kasi do przeszczepu, co jest wielkim krokiem w Jej wyzdrowieniu. Kasia nie zapomniała o nas i o swoim Sponsorze firmie Sharks Invest, dla którego oprócz własnoręcznych podziękowań, przygotowała samodzielnie wykonany kolorowy bukiecik kwiatów z papieru. To był naprawdę wyjątkowy dzień i niech dla Kasi oraz całej Jej rodziny będzie początkiem „spełnionego” życia.