Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2014-01-12
Dzisiaj odbyło się spotkanie z przemiłą małą osóbką. Rodzina naszej Marzycielki bardzo ciepło nas przyjęła, od razu zrobiło się przyjemniej pomimo brzydkiej pogody za oknem. Mała Wiktoria, niecierpliwie na nas czekała. Jest bardzo pogodnym dzieckiem, ale na początku trochę się nas wstydziła i bardzo cichutko mówiła. Po kilku minutach zaczęła jednak odważniej się wypowiadać. Nie wiedziałam aż do dziś, że w takiej małej dziewczynce może być tyle pozytywnej energii. Bardzo się z nią zżyłam, siedziała u mnie na kolanach, gdyż sama nie dosięgała jeszcze do stołu. W miłej rozmowie dowiedziałyśmy się, że Wiktoria bardzo lubi kolor różowy i świata poza nim nie widzi. Dobrze się zatem złożyło, bo upominki od nas przyniesione też zawierały dużo różowego koloru. Wiktoria otrzymała nawet lalę, dla której sama mogła sporządzać ubranka, a był tu też zapas różowych koronek.
Później Wiktoria dostała kartki, kredki i zaczęła rysować swoje marzenia. Jak się okazało nasza mała dziewczynka marzy o RÓŻOWYM laptopie. Gdy laptop będzie różowy, wtedy wszystko naokoło też przyjmie będzie różowe. Po narysowaniu swoich marzeń, Wiktoria pokazała nam śliczne balowe sukienki, po czym dostałam zaproszenie nie do odrzucenia. Mam wybrać się z naszą Marzycielką na baśniowy bal, na które obowiązują różowe sukienki.
spełnienie marzenia
2014-02-18
Wtorkowe popołudnie, w taki dzień pojechaliśmy spełnić marzenie malutkiej Wiktorii z Obornik. Za pierwszym razem, gdy jechałyśmy długo błądziłyśmy, lecz teraz trafiłyśmy bez problemu do Naszej sześcioletniej Marzycielki.
W progu serdecznie przywitała nas Mama, prezent zostawiliśmy w przedpokoju i po cichu weszłyśmy do salonu, gdzie był przygotowany, na nasze, przybycie piękny stół. Po chwili przyszła Wiktoria ubrana cała na różowo i na powitanie dostała od nas piękne pomarańczowe tulipanki (niestety nie udało nam się kupić różowych) i bombonierki.
Marzycielka bardzo się ucieszyła z naszej wizyty jak i pięknych kwiatów, które od razu zaczęła wąchać. Potem zaprosiła nas do stołu i po chwili przyniosła pełno kucyków i lalek Barbie, które też były ubrane na różowo. Mama Wiktorii przyniosła jeszcze jedną niespodziankę, którym był tort z Hello Kitty, wtedy już dziewczynka była wniebowzięta.
Po krótkiej zabawie i skosztowaniu pysznego tortu przeszliśmy do głównego punktu naszej wizyty a mianowicie wręczenie prezentu. Niespodziewanie jedna z nas niepostrzeżenie wyszła z pokoju. Po odczekaniu chwili by Mała Marzycielka się czymś zajęła, weszliśmy do pokoju z RÓŻOWYM LAPTOPEM. Kiedy Wiktoria spostrzegła jedną z nas z prezentem w ręku, zaczęła skakać, krzyczeć, śmiać się. Dziewczynka wyglądała cudownie ciesząc się z prezentu. Od razu rozpakowała i zaczęła grać na laptopie, szukała gier, odkrywała je, cieszyła się radośnie i głośno. Zaskoczyło ją niebywale, że laptop po otwarciu ukazywał Jej zdjęcie.
Niesamowite jest to, jak mała osóbka szybko nauczyła się obsługi tego urządzenia, radziła sobie o wiele lepiej niż My. Po chwili nastąpiło odczytanie Dyplomu, lecz mała Marzycielka tak do końca nie była obecna z nami. Odleciała w swój magiczny świat wraz ze swoim różowym laptopem.