Moim marzeniem jest:

Żółty quad na akumulator

Maks, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2013-12-09

W poniedziałek 9 grudnia razem z Klaudią wybrałyśmy się na wizytę do Maksa. Dla Klaudii wycieczka do domu Maksa, była przy okazji możliwością zwiedzenia Gdyni zza okna autobusu. Kiedy dotarłyśmy, drzwi otworzyła nam Babcia chłopca. W mieszkaniu czekała już na nas Pani Małgosia - Mama Maksa, która okazała się niezwykle otwartą, ciepłą i bardzo rozmowną osobą, przy której bardzo łatwo stracić poczucie czasu i się zasiedzieć. Poznałyśmy także straszą Siostrę naszego Marzyciela, Martynę.

Maks, sześciolatek, który jest bardzo otwartym chłopcem, wyczekiwał wizyty już od dłuższego czasu, co było widać. Chłopiec od razu wziął swoje krzesełko, usiadł naprzeciw nas i wyczekiwał kluczowego pytania „o czym marzysz?”. Kiedy pytanie padło Maks bez chwili zastanowienia powiedział, że marzy o quadzie, napędzanym elektrycznie, w kolorze żółtym, ponieważ żółty to ulubiony kolor chłopca. Dlaczego quad? Maks podziela pasje swojego Taty, który uwielbia motory i wszystko co z nimi związane. Chłopiec opowiadał o tym, gdzie zawsze jeździł z Tatą, jest to miejsce gdzie Maks bezpiecznie mógłby jeździć na swoim nowiutkim quadzie. Poza tym, żeby było jeszcze bezpieczniej chłopiec chciałby dostać także kask, kurtkę, rękawiczki oraz spodnie, które miałyby Go chronić przed ewentualnymi wypadkami. Wszystko najlepiej w czarnym kolorze, bo to także ulubiony kolor Maksa.  

Mamy nadzieje, że na wiosnę Maks będzie mógł sprawdzić osiągi swojego nowego nabytku. :)

spełnienie marzenia

2013-12-23

Marzeniem 6 letniego Maksa z Gdyni był profesjonalny Quad do jeżdżenia oraz strój do jazdy. Dzień przed świętami Bożego Narodzenia nieoczekiwanie, marzenia Maksa się spełniło. W porozumieniu tylko z rodzicami w tajemnicy przed marzycielem, Quad został wniesiony do pokoju chłopca. Max na początku nie wiedział co się dzieje weszliśmy gdy 6latek oglądał bajki a tu nagle......Max był tak zaskoczony swoim prezent że wstał i przez pierwsze chwile zaniemówił. Dopiero po czasie twarz dziecka rozpromieniała, podbiegł do Quady, wskoczył na niego- pasował idealnie, a następnie rzucił mi się w ramiona w podziękowaniu. Uścisków chłopca ni było końca.  Rodzice Maksa też nie kryli wzruszenia. I tak oto kolejne marzenie naszych małych bohaterów zostało zrealizowane. Święta zaliczone do udanych.:)))
Na kask, ochraniacze oraz strój Maks musiał trochę poczekać, bo nigdzie nie można było znaleźć tak małego zestawu, no ale na szczęście się udało, a wszystko pasuje idealnie!
Teraz nic tylko czekać na wiosnę:))