Moim marzeniem jest:
inne
2013-12-15
Marzenia? Każdy je ma? To prawda, czy też nie? To pytanie powinien zadać sobie każdy z nas. Marzenia są przecież podstawą życia. Bez nich nie ma lepszego jutra. Pytanie związane ze swoimi marzeniami usłyszała również Patrycja. Przepiękna, młoda, trzynastoletnia dziewczyna. A wszystko zaczęło się tak:
W pewną deszczową niedzielę udałyśmy się we trzy na pierwsze spotkanie z naszą nową Marzycielką - Patrycją. Patrycja okazała się wesołą, uśmiechniętą nastolatką, zafascynowaną fotografią i zwierzętami. Dowiedziałyśmy się również, że interesuje się sportem, choć zamiast oglądać, woli trenować, dlatego uczestniczy w dodatkowych zajęciach sportowych, na których trenuje siatkówkę. Z racji swojego wzrostu, ten sport pasuje do jej idealnie. Ale przecież nie samym sportem człowiek żyje. Sport, co prawda, to zdrowie. A nawet, kiedy owo zdrowie czasami szwankuje, to marzenia wkraczają do akcji. Przecież marzenia są po to, by dawać nadzieję i wiarę. Nadzieję, że jutro przyniesie wiele radości i szczęścia, i wiarę, bo wiara czyni cuda.
Patrycja, na co dzień, kiedy wychodzi na spacer, zabiera ze sobą aparat. Aparat, którym lubi robić zdjęcia sobie oraz swojej starszej siostrze. Patrycja uwielbia też naturę. Kiedy zauważy coś ciekawego nie waha się ani chwili, tylko chwyta aparat w swoje ręce i daje się ponieść bujnej wyobraźni.
Niestety dziewczynka nie jest pewna swojego marzenia, dlatego potrzebuje jeszcze chwili czasu na podjęcie tej jakże ważnej decyzji, co tak naprawdę jest jej największym i najbardziej skrywanym przed światem marzeniem. Zaciekawieni i podekscytowani czekamy na piękne marzenie Patrycji, bo przecież na piękne marzenia zawsze warto poczekać.
pierwsze spotkanie
2014-01-24
W ten mroźny, styczniowy piątek spotkałyśmy się z Patrycją z nadzieją na usłyszenie prawdziwego marzenia dziewczynki. Kiedy już trochę się ogrzałyśmy, usiadłyśmy w świetlicy i zaczęłyśmy rozmowę z Patrycją odnośnie zakończonego niedawno semestru szkolnego. Okazało się, że Patrycja zdała miniony semestr z bardzo wysoką średnią. Byłyśmy pozytywnie zaskoczone, że mimo choroby i związanych z nią nieobecności na zajęciach szkolnych, Patrycja poradziła sobie tak znakomicie. Jeszcze raz serdecznie Ci gratulujemy i cieszymy się, że swoją postawą pokazujesz innym dzieciom, że wszystko można w życiu osiągnąć, jeśli się tylko tego naprawdę pragnie. Po krótkiej rozmowie z Patrycją i jej tatą pojawił się temat Marzeń. Na samym początku porozmawialiśmy o wspomnianym na poprzednim spotkaniu fotografowaniu i związanym z nim, modelingiem. Niespodziewanie okazało się, że Patrycja wie wszystko na temat programu „Top Model”. Okazało się, bowiem, że skrywała przed nami w tajemnicy wiele ciekawostek o sobie samej. Stąd wcześniejszy pomysł o aparacie fotograficznym, jako swoim marzeniu. Marzeniu, dzięki któremu mogłaby razem z siostrą próbować swoich sił, zarówno w samym fotografowaniu, jak i pozowaniu do zdjęć. Jednakże wydawało się, że Patrycja posiada naprawdę wiele informacji na temat projektantów mody i modelek. Zaskoczone po raz kolejny usłyszałyśmy z ust Patrycji, że i ona marzy o tym, aby zostać w przyszłości modelką. Stąd też zainteresowanie programami telewizyjnymi o tejże tematyce i osobami, które tym się, na co dzień zajmują. Pomyśl, Patrycjo, o tym, jak brzmi Twoje prawdziwe i głęboko ukryte marzenie. Czekamy z niecierpliwością na Twoją ostateczną decyzję. Cieszymy się, że dzięki Tobie na ustach nas wszystkich pojawił się uśmiech. Dziękujemy za łzy szczęścia i radości, dziękujemy za uśmiech i z nadzieją czekamy na Twoją decyzję.
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-02-11
Marzenia, marzenia, marzenia… Wszędzie ich pełno. Pewnego wtorkowego wieczoru również. Udałyśmy się do Patrycji, pełni nadziei na przepiękne i warte zapamiętania marzenie. I usłyszałyśmy je. Ale do tego zaraz dojdziemy… Pati od poniedziałku zaczyna ferie, więc w końcu znajdzie chwilę wytchnienia, którą może poświęcić jedynie sobie. Jednakże wytchnieniem dla Patrycji nie jest zwykły odpoczynek. Planuje ona, bowiem zapisać się na siłownię, by popracować nad swoim ciałem i być jeszcze silniejszą. Silniejszą, aby móc chodzić w swoich ulubionych, uwaga, aż trzynastocentymetrowych szpilkach. Jesteśmy pełne podziwu, choć w pełni zaskoczone. Wiemy, jaki to wyczyn chodzić w szpilkach, ale dla trzynastoletniej dziewczynki buty na wysokiej szpilce to naprawdę wielki wyczyn.
Kiedy zapytałyśmy o prawdziwe marzenie nieśmiało opowiedziała nam, że jej naprawdę, ale to naprawdę, wielkim marzeniem jest być na wybiegu dla modelek. Ucieszyłyśmy się niezmiernie z tej informacji. Oznaczało to bowiem dla nas piękną, ale i jakże niezapomnianą przygodę dla naszej Marzycielki. Wiemy, że każde przeżycia niosą ze sobą niezwykłe wspomnienia, jednak te najprawdziwsze i pochodzące z zakamarków serca wzruszają nas i naszych Marzycieli najmocniej. Kiedy Patrycja zaczęła nam opowiadać najpierw o Panu Dawidzie Wolińskim, a później o wielu innych równie znanych projektantach mody oraz o innych postaciach z tego kręgu świata, wiedziałyśmy, że to tędy właśnie prowadzi droga do prawdziwego marzenia. Dziękujemy Ci za to piękne marzenie! Teraz prosimy Ciebie i wszystkich innych o trzymanie za nas kciuków, by nasze starania przyniosły efekt i spełniło się Twoje przepiękne marzenie.
spełnienie marzenia
2014-09-03
3 i 4 września spełniło się moje największe marzenie. Do dzisiejszego dnia nie mogę uwierzyć, że miałam sesje zdjęciową i szłam po wybiegu. 3 września musiałam wcześnie wstać, ponieważ o 8:10 mieliśmy pociąg do Szczecina. Całą drogę przespałam w pociągu. Była ładna pogoda. O 11:15 byłyśmy na miejscu i odebrała nas pani Natalia. Od razu wsiadłyśmy do autobusu i pojechałyśmy na sesje. Nie stresowałam się czułam się dobrze. Pan Fotograf był bardzo miły i dobrze mi się z nim pracowało. Pozowałam około godzinę. Po sesji pojechałam z panią Natalią i mamą do Café 22 na lody. Widoki przepiękne, a lody przepyszne. Po deserze wybrałyśmy się do parku. Siedziałyśmy, rozmawiałyśmy
i czekałyśmy na panią Pamelę, która kończyła pracę o 15. Gdy byłyśmy w komplecie poszłyśmy na obiad. Zamówiłam pizzę, ponieważ jadłam ją po raz ostatni w Dzień Dziecka 2011. Po obiedzie poszłyśmy na pociąg. Jakoś z pół godziny musiałyśmy czekać,
więc czytałam książkę ''Szósty zmysł''. Podróż minęła szybko. Miałyśmy problem
z trafieniem do hotelu, ale dałyśmy radę. W hotelu było pięknie. Z racji tej, że byłyśmy zmęczone, poszłyśmy się wykąpać i spać. Wstałyśmy rano, ogarnęłyśmy się i zeszłyśmy
na śniadanie. Był ogromny wybór jedzenia, lecz przy mojej diecie nie miałam dużego wyboru. Z racji tej, że nie znamy Poznania, rowerzysta poprowadził nas w wyznaczone miejsce. Przywitał nas pan Mirosław, m.in. dzięki niemu szłam w pokazie. Pani Elwira nas poprowadziła, zapoznała z dziewczynami. Trochę się wstydziłam, ale gdy dziewczyny ze mną rozmawiały, to wszystko minęło. Miałam ładną, prostą fryzurę oraz super makijaż. Tam wszyscy byli mili i pozytywni. W pokazie szłam 4 razy i miałam piękne stylizacje. Myślałam, że będę bardzo się stresować jednak tak nie było. Wydaje mi się, że źle nie było jak
na pierwszy raz. Mam nadzieję, że kiedyś, gdy będę zdrowa będę mogła pracować w tej branży. W ciągu tych dwóch dni zrobiłam coś, co kocham. Dzięki tym wydarzeniom jestem pewniejsza siebie i szczęśliwsza. Znajomi i rodzina gratulują mi i cieszą się z mojego szczęścia.
Nie wstydźmy się swoich marzeń, spełniajmy je! Bardzo dziękuję za te 2dni wszystkim osobom, które przyczyniły się do spełnienia mojego marzenia w szczególności pani Pameli, która włożyła w moje marzenie wiele trudu i czasu. Dziękuję Wam wszystkim!