Dominik dołączył do grona podopiecznych Fundacji Mam Marzenie zaledwie kilka tygodni temu. Pierwsze spotkanie z nowym marzycielem odbyło się w ubiegły wtorek. Po długiej podróży pod Koszalin, trzyosobowa grupa wolontariuszy dotarła na miejsce, aby osobiście poznać Dominika. Poza drobnymi prezentami wolontariusze przywieźli ze sobą dużo optymizmu i dobrego humoru, który pozwolił chłopcu nabrać zaufania do nowo poznanych osób. Początkowy strach i ukrywanie w pokoju szybko zamieniły się na wspólne rozmowy o grach komputerowych i motoryzacji. Dominik opowiadał o warsztacie samochodowym taty i swoim zamiłowaniu do pojazdów. Zasłuchani w opowiadanie wolontariusze niemal przenieśli się za kierownice najróżniejszych samochodów, wraz z Dominikiem zgłębiając tajniki silników i napędu. To jednak nie Formuła 1, nie Mercedes S klasy, ani nie najlepiej wyposażony warsztat samochodowy jest marzeniem 9-latka. Chłopiec odkąd zachorował nie może jeździć na rowerze. A za tą formą spędzania czasu z rodziną tęskni najbardziej. Chciałby jak jeszcze rok temu wybrać się na wycieczkę z mamą, tata i bratem. Szansę na wspólną zabawę już kilka miesięcy temu odnalazł w czteroosobowym rodzinnym gokarcie. Sprzęt z napędem na pedała z powodzeniem pomieści całą rodzinę, która podróżują w gokarcie jest najskrytszym marzeniem. Co do tego nikt z wolontariuszy nie miał cienia wątpliwości. Ten błysk w oku na widok prezentowanych w Internecie rodzinnych gokartów, nie da się opisać słowami. Udało się zatem rozpoznać marzenie 9-letniego Dominika już na pierwszym spotkaniu.

Relacja wkrótce.