Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2013-12-07
Zaopatrzone w lodołamacz, z wielkim entuzjazmem - pomimo sobotniej, mroźnej i śnieżnej pogody, przedarłyśmy się przez Warszawę i dotarłyśmy do Naszego Marzyciela - Jaśka, w jego domu.
Od progu przywitała nas przesympatyczna rodzina wraz z bardzo żywiołowym pupilkiem... potrwało chwilę zanim przyzwyczaiłyśmy się do głosu wydawanego przez łaciatego pieska.
Jaś jest bardzo ciepłym i miłym młodzieńcem, który obdarzał nas uroczym uśmiechem przez całe spotkanie.
Pasjonat historii i geografii był zadowolony z prezentu- globusa! Powiedział nawet, że zdecydowanie lepiej przypatrywać się okrągłej ziemi niż tej płaskiej z atlasu!
Przyglądając się globusowi, razem snuliśmy pomysły o podróżach, szczególnie do Azji, Amazonii, Budapesztu czy innych ciekawych zakątków Świata.
Mimo, że Jaś zdecydowanie chce odwiedzić i zbadać tajemnice jednego z tych zakątków, nie mógł zdecydować się, który wybrać. Wydaje się, że ma w sobie ducha prawdziwego podróżnika i najchętniej odwiedzałby jeden kraj, za drugim.
Obiecał jednak, że na następne spotkanie przygotuję się wzorowo przy pomocy globusa.
Nie możemy się już doczekać, kiedy Jasiek wyjawi nam swoje marzenie. Póki co cierpliwie czekamy i liczymy na Jego pomysłowość!
spotkanie - poznanie marzenia
2014-04-22
Jaś to bardzo mądry, młody mężczyzna, który postanowił podejść do tematu marzenia bardzo poważnie i dobrze przemyśleć swój wybór.
W rozmowach podkreślałyśmy, że marzenie musi być wyjątkowe, sprawić dużo radości i dać wiarę, że to co niemożliwe do tej pory, może stać się rzeczywistością.
Po długich przemyśleniach i zastanawianiu się, Janek skontaktował się z nami, aby wypowiedzieć ostatnie słowo...
Otóż nasz Marzyciel chce jak najszybciej pojechać do muzeum kolei w Wolsztynie i pogłębić swoją wiedzę na temat kolejnictwa. Przede wszystkim chce poznać jej tajniki i spotkać się z osobami, które mają w tej dziedzinie duże doświadczenie i pasję, którą będą mogli dzielić z Jankiem.
Oczywiście Jaś chciałby zwieńczyć tą wizytę przejażdżką koleją parową.
Jaś podczas naszych rozmów zawsze podkreślał, że kolejnictwo to dziedzina, którą od zawsze się pasjonuje i kto wie, może w przyszłości sam będzie kierował takimi pojazdami...
My dzisiaj zrobimy wszystko, aby marzenie Jasia jak najszybciej się spełniło i abyśmy mogły zobaczyć uśmiech i radość na twarzy naszego Marzyciela!
spełnienie marzenia
2014-09-06
Czyż nie wspaniałe są pasje, które dorastają razem z nami? Mały Jasiek uwielbiał bajki i zabawki związane z pociągami. Nastoletni Janek to już pasjonata prawdziwych parowozów, z wiedzą której nie powstydziłby się niejeden maszynista. Pasje rodzą marzenia. I tak też było w przypadku Janka. Zgodnie z życzeniem chłopca wyruszyliśmy w podróż ,w której główną stacją była Parowozownia w Wolsztynie. Troski zostawiliśmy za sobą, by z uśmiechem na twarzach wyjść naprzeciw przygodzie. Pierwsza miła niespodzianka czekała na nas w naszej bazie noclegowej- hotelu Leśna. Właścicielka obiektu witając nas, podarowała Jankowi przepiękny model lokomotywy. Ten miły gest bardzo nas zaskoczył i wzruszył. Troska i dobre serce, którym obdarowano nas w hotelu przerosła nasze oczekiwania. I z takimi pozytywnymi emocjami rozpoczęliśmy kolejny dzień, w którym spełnialiśmy marzenie Janka. Okazało się, że parowozownia była również miejscem, w którym nie brakuje ludzi o dobrych sercach i wielkim zaangażowaniu. Realizacja marzenia rozpoczęła się od części edukacyjnej, w której to Janek przeszedł stosowne szkolenie, zwieńczone certyfikatem, uprawniającym do jazdy parowozem. Następnie, przewodnik oprowadził Janka po parowozowni i w bardzo ekspresyjny sposób zaszczepiał w nim nową wiedzę. Aby przejść do punktu kulminacyjnego, jakimi bez wątpienia była przejażdżka parowozem, Janek musiał naoliwić maszynę. Po wykonaniu tego zadania nadeszła upragniona chwila. Marzyciel wszedł do parowozu. I ku zaskoczeniu wszystkich, nie tylko miał w nim jechać, ale samodzielnie go poprowadzić! „Para dmuch, koła w ruch” i po chwili już nikt nie miał wątpliwości, że Janek jest urodzonym maszynistą. Z wielkim uznaniem potwierdzali to fachowcy. Cóż to była za przejażdżka! Ognisty piec lokomotywy, żar w oczach Janka, emocje wzruszenia , szczęścia i charakterystyczny gwizd parowozu. Wszystko to tworzyło mieszankę wybuchową. Uśmiech Marzyciela nie pozostawiał cienia wątpliwości- właśnie spełniło się jego wielkie marzenie. Radość trwała jeszcze długo. Widziałam, że jak wracaliśmy uśmiechał się sam do siebie. Jestem przekonana, że w tym momencie wspominał jazdę parowozem. To niezwykły chłopak z wielką pasją i marzeniami. Bardzo się cieszymy, że dzięki pomocy wspaniałych ludzi udało się nam spełnić jedno z nich.