Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2013-11-28
W ostatni czwartek listopada wybraliśmy się do Naszej nowej Marzycielki – sześcioletniej Oli.
Na początku Naszego spotkania dziewczynka była bardzo wstydliwa i kryła się w ramionach mamy. Nawet wręczony na początku przez Nas lodołamacz nie zdołał od razu pokonać jej nieśmiałości. Próbowaliśmy wielu sposobów, ale strzałem w dziesiątkę okazała się zabawa w zgadywanie imion, w której pomógł brat Oli – Robert. Z „Sebastianem”, „Karoliną” i „Natalią” rodzeństwo poradziło sobie doskonale, natomiast chwilę potrwało odgadnięcie jak ma na imię Asia. Padało wiele propozycji, a my w ramach podpowiedzi narysowaliśmy rebus. Wtedy Nasza mała Marzycielka już nie miała wątpliwości, że Asia nie jest Anią ani Agą.
Po tej zabawie zaproponowaliśmy Oli aby spróbowała narysować jedną rzecz, a każde z Nas miało dorysować kolejną do tworzonego przez Nas wspólnie obrazka. Ola z ciekawością podchodziła do Nas po kolei, żeby sprawdzić Nasze umiejętności artystyczne. Na Naszym obrazie znalazło się m.in.: ogromne serce w meloniku, motyl, słonik z trąbą na ogonie i traktor z pełną przyczepą siana. Wyobraźnia Nas nie ograniczała.
Jednak nadszedł moment, w którym poprosiliśmy Naszą Marzycielkę o narysowanie swojego marzenia. Nie było to jednak najprostsze zadanie, dlatego Ola postanowiła je przekazać na ucho Sebastianowi. Zabawa w kalambury okazała się idealnym pomysłem na poznanie marzenia Oli. Na początku Sebastian zademonstrował Nam laptopa, z odgadnięciem, którego nie mieliśmy żadnego problemu. Ale to dopiero była „rozgrzewka”. Przy drugim pokazywaniu Sebastian musiał wykazać się sporymi umiejętnościami, ale udało się: urodziny w bawialni!
Nasza Marzycielka, chciałaby spędzić swoje 7 urodziny w bawialni, w której będzie m.in. basen z kulkami, zjeżdżalnie, a przede wszystkim zaproszeni goście, a najlepiej cała rodzina i klasa. To idealna okazja, aby Ola w ten jeden dzień poczuła się wyjątkowo jak na prawdziwą jubilatkę przystało i zapomniała, choć na chwilę o swojej chorobie.
Urodziny to niezapomniane wydarzenie, dlatego spotkamy się z Olą ponownie, aby ustalić szczegóły jej przyjęcia.
spełnienie marzenia
2013-12-22
Urodziny ma się raz w roku, a siódme urodziny tylko raz w życiu. Mamy nadzieję, że właśnie te urodziny Ola zapamięta najlepiej. Kubuś Puchatek, Prosiaczek, Kłapouchy i Tygrysek powitali naszą małą Marzycielkę w bawialni, w której Ola bardzo chciała spędzić swoje święto. Kulki, zjeżdżalnie, malowanie twarzy to tylko niektóre niespodzianki, jakie czekały na Olę i jej urodzinowych gości. Największą atrakcją było przedstawienie z bohaterami Stumilowego Lasu. Nasza Marzycielka była zachwycona, kiedy mogła bawić się razem z Kubusiem Puchatkiem. Tort z ulubioną bajkową postacią kotkiem Hello Kitty, był równie piękny co smaczny. Ola i była bardzo zadowoleni. Równie duży zachwyt wywołały niezwykłe przedmioty i postacie stworzone z balonów, kwiatki, żaby, czy serduszka. 2 godziny zabaw i śmiechu minęły bardzo szybko ale głęboko wierzymy, że że Ola długo będzie wspominać swoje urodziny!
Chcielibyśmy serdecznie podziękować:
Pracownikom Urzędu Miasta Szczecin z wydziałów Egzekucji Administracyjnej oraz Podatków i Opłat Lokalnych, za pomoc w zrealizowanie marzenia Oli.
Bawialni Kraina Fantazji, w której odbyły się urodziny Naszej Marzycieli.
Pani Danucie Baran z Foto Family, która przeniosła nas w zaczarowany świat Stumilowego Lasu.
Pani Sylwii Szamockiej z Happy Event, która tworzyła dla nas przepiękne balonowe dekorację.
Cukierni Różowej za stworzenie wspaniałego tortu.