Moim marzeniem jest:
Zbiórka publiczna
pierwsze spotkanie
2013-11-14
Piaski, niewielka miejscowość kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy.
Mieszka tam mały chłopiec o wielkim sercu! Jak na prawdziwych wolontariuszy przystało, Agnieszka i Damian wyruszyli do niego w celu spełnienia niezmiernie ważnej MISJI, jaką było poznanie marzenia 4,5-letniego Sebastianka. Wybrali się autobusem z pozytywną energią oraz oczywiście lodołamaczem dla młodego bohatera. Trochę korków, wypadki na trasie, kilkadziesiąt minut opóźnienia, spóźnieni na autobus, ratowali się taksówkami! Robili wszystko, żeby przyjechać do młodego Marzyciela! Miły Pan taksówkarz, dowiedziawszy się o misji Agnieszki i Damiana, spieszył się niezmiernie, obniżył cenę ich podróży i dał po długopisie firmowym na pamiątkę! Na miejscu zastali nieśmiałego chłopca oraz jego rodziców. Zaraz rozpakowaliśmy wspólnie lodołamacz. Była nim gra edukacyjna z tematem przewodnim farmy... Zabawa rozkręciła się na całego! Rozłożyliśmy plansze i rozpoczęliśmy podlewanie, użyźnianie i zbieranie plonów oraz karmienie i opiekowanie się zwierzakami. Sebastiankowi najbardziej spodobało się podlewanie sadu z dorodnymi, czerwonymi jabłkami. Nie obyło się także bez rysowania i malowania. A czego? Oczywiście, że bałwana. Przecież zima coraz bliżej! Następnie jak przystało na małego mężczyznę nasz Marzyciel pochwalił się nam kolekcję swoich wspaniałych samochodów, traktorków i ciężarówek. A trzeba przyznać, że miał czym się chwalić! W pewnym momencie Sebastianek przypomniał sobie, że nie bawił się jeszcze z nami w chowanego. Wówczas to usiadł, powiedział byśmy się kryli, a sam zaczął przepięknie liczyć do dwudziestu. Śmiechu było co nie miara :) No i przyszedł czas na pytanie - a co z marzeniem...? Otóż Sebastian to bardzo nieśmiała osoba. Potrzebował sporo czasu, żeby w ogóle zmusić się do myślenia o marzeniu. Wolał się bawić z wolontariuszami! Wspominał o tym, że nie chce być chory… ale z marzeń, jakie możemy spełnić, nie zdecydował się niestety na nic Mimo świetnej zabawy z chłopcem, który zabawiał Agę i Damiana wszelkimi znanymi mu zabawami, nadszedł czas pożegnać się z Sebastianem. Nie można jednak zbytnio męczyć naszego Marzyciela, więc obiecali, że w niedługim czasie odwiedzimy go, kontynuując naszą misję! Trzeba było się spieszyć, żeby nie uciekł ostatni autobus, więc tata Marzyciela odwiózł wolontariuszy na przystanek. Dzień pełen wrażeń, więc oczywiście i do autobusu wbiegli w ostatniej chwili. No ale sami powiedzcie, czego się nie robi dla tak cudownych dzieci, jak nasz Marzyciel?
Jeśli pokochaliście Sebastiana jak my, pomóżcie nam spełnić jego marzenie. Kiedy już je odkryje – poinformujemy Was niezwłocznie! Kolejne doniesienia z przebiegu misji już niedługo!
spotkanie
2013-11-28
Najnowsze doniesienia z misji!
Agnieszka i Karolina spotkały się z Sebastiankiem. Udało im się zdobyć najświeższe informacje! Przybyły do szpitala, gdzie Marzyciel miał przeprowadzane badania. Najpierw zobaczyły się z mamą, która jak się okazało, ucieszyła się na nasz widok równie mocno jak Sebastian. Chłopiec bardzo dobrze pamiętał wolontariuszkę, która kilkanaście dni wcześniej odwiedziła go w jego domu. Bawili się przednio, więc kiedy tylko zobaczył Agnieszkę, uśmiech zagościł na jego twarzy! Powspominali, porozmawiali… Tym razem Marzyciel już nie był taki przytłuczony wyborem jedynego największego marzenia i wiedział, czego pragnie najbardziej. Jego myśli krążyły wokół jego ulubionych bohaterów bajkowych – Spiker-Mana i Zigzaga Mcqueena… Ostateczna decyzja to laptop z myszką i naklejką z Spiker-Manem. Spotkanie nie mogło trwać zbyt długo. Chłopiec miał badania, więc ten dzień i tak był bardzo męczący. Pożegnałyśmy i obiecałyśmy kolejne spotkanie, które oczywiście powiązane byłoby z realizacją marzenia. Mamy nadzieję, że nie będą to słowa rzucone na wiatr. Znamy marzenie?
To teraz czas na jego realizację! Prosimy Państwa o wsparcie! Do ukończenia naszej misji zostało już tak niewiele… Sprawmy, by na twarzy tego chłopca zagościł uśmiech Kolejne doniesienia z misji przekażemy po realizacji marzenia!
spełnienie marzenia
2013-12-20
Misja zakończona powodzeniem!
20. grudnia 2013r. wolontariusze Fundacji Mam Marzenie – Agnieszka, Karolina i Damian przekazali laptopa z naklejką Spider-Mana i myszką naszemu Marzycielowi Sebastianowi! Udaliśmy się do szpitala na Marszałkowskiej, żeby dokończyć naszą misję. Dzięki Anonimowemu Sponsorowi i Waszej pomocy podczas zbiórki w Promenadzie udało nam się zakupić wymarzony sprzęt dla chłopca.
Sebastian był już po badaniach, ale czekał jeszcze razem z tatą na wyniki. Ucieszył się, kiedy nas zobaczył. Początkowo zaniepokoiłyśmy go, ponieważ weszłyśmy bez żadnej paczki z małym pudełeczkiem puzzli. Ułożyliśmy je i dopytując, czy pamięta nas i jakie marzenie nam zdradził na ostatnim spotkaniu, dowiedziałyśmy się ku naszej radości, że o nas nie zapomniał a marzenie się nie zmieniło :)
Sebastian zniecierpliwiony wypatrywał, czy przypadkiem nie mamy przy sobie jakiegoś prezentu dla niego. Z wielki uśmiechem przywitał Damiana, który wniósł pęk balonów i pudełko ślicznie zapakowane w zielony papier. Radość pojawiła się na twarzy Marzyciela ;)
Chwilę później papieru już nie było a na łóżku leżał laptop z naklejką Spidermana i myszka oraz mnóstwo papierów i instrukcji, które Sebastiana zbytnio nie interesowały, bo potrafi obsługiwać komputer bez jakichkolwiek porad. Przejrzeliśmy wszelkie opcje, jakie mogliśmy. Rysowaliśmy domki w Paint’cie i robiliśmy sobie zdjęcia.
Czas mijał bardzo szybko. Przyszła lekarka z wynikami badań, więc powoli musieliśmy się żegnać z chłopcem. Wręczyliśmy mu dyplom spełnionego marzenia i zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć. Sebastian niekoniecznie chciał się z nami rozstać, ale niestety taka jest kolej rzeczy.
Zadanie wykonane! Bez odbioru!