Moim marzeniem jest:

Laptop

Michał, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Łódź

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2007-10-02



Michał odwiedził Łódź tylko na kilka godzin, więc kiedy dowiedzieliśmy się o tym, niezwłocznie pojechaliśmy do niego, aby porozmawiać o jego marzeniach. Chłopiec, który na co dzień mieszka w Kaliszu, ale sporo czasu spędza w pociągach i szpitalach, od razu przyznał, że tym, co najbardziej by go uszczęśliwiło, jest laptop. Dzięki niemu mógłby ciekawie spędzić czas, kiedy musi przebywać w łóżku, lub podczas podróży. Michał nie tylko chciałby na nim grać w różne gry, ale także miałby możliwość komunikowania się przez Internet z rodziną i ze znajomymi. Taki kontakt ze światem jest mu potrzebny, ponieważ teraz często czuje się samotny, kiedy nie chodzi do szkoły.



Michał, jak typowy mężczyzna, interesuje się sportem, szczególnie piłką nożną. Jednym tchem wymienia ulubione zagraniczne zespoły. Jego rezerwowym marzeniem jest pójście z dziadkiem na mecz Wisły Kraków i spotkanie z piłkarzami.



Rozmawiając z Michałem zupełnie zapomnieliśmy o zrobieniu zdjęcia i dopiero rozstając się przed szpitalem przypomnieliśmy sobie o tym. Chociaż nasz marzyciel stwierdził, że nie lubi się uśmiechać ani pozować do zdjęć, to jak widać na jednym z nich, humor mu dopisywał tego dnia. Mamy nadzieję, że to za sprawą jego Marzenia, które się w wkrótce spełni.


inne

2009-04-16


Z Michałem i jego rodzicami spotkaliśmy się nietypowo, bo na dworcu. Udało się nam spotkać z nimi w drodze z Warszawy do rodzinnego Kalisza. Ale nie mieliśmy zamiaru spełniać takiego marzenia na dworcu. Zaprosiliśmy naszych Szacownych Gości na poczęstunek i "deser". :)
Kiedy już się posililiśmy nastąpiła kulminacja spotkania. Na specjalny stół wjechały paczki pełne niespodzianek. Pierwszy i najważniejszy był oczywiście sam komputer. Ale to nie był koniec frajdy rozpakowywania. Oprócz niego Michał stał się szczęśliwym (mamy taka nadzieję) posiadaczem profesjonalnej torby, myszki, modemu internetowego i gry. Papier z opakowań wręcz furczał w powietrzu. Kiedy już wszystko zostało rozpakowane Michał na spółkę z Tatą zaczęli rozpracowywać "maszynerię". Znać było, że znają się na rzeczy. Mama na wszystko patrzyła z lekkim niedowierzaniem. Kiedy pierwsze emocje opadły okazało się, że Michał i rodzice muszą wyruszać w dalszą drogę. Żal było się żegnać...