Moim marzeniem jest:

Niebieskie auto na akumulator

Tommy, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

inne

2013-10-17

Marzeń nie trzeba tłumaczyć na żaden język, wystarczy poczuć!


Udając się na spotkanie z czteroletnim chłopcem wiedzieliśmy, że czekają nas niezwykłe emocje. Tommy (bo wszyscy tak nazywają naszego Marzyciela) niewiele mówi po Polsku, angielsku czy innych znanych nam językach- pomóc miał nam zatem tłumacz, którego zadaniem było przekazywanie naszych słów Tacie, a Tata tłumaczył je dalej Tommiemu. Taki przynajmniej był plan…

W słoneczne popołudnie uzbrojeni w baloniki, maskotki, kredki i blok zapukaliśmy do drzwi domu Tommiego. Przywitał nas przeuroczy chłopiec, który pomimo skupienia na oglądanej właśnie bajce szybko zainteresował się nami i tym co ze sobą przynieśliśmy. Zerkając na tłumacza postanowiliśmy zacząć nie od słów, a od…kredek!! Wkrótce okazało się, że rysowanie nie potrzebuje tłumaczenia, zabawa maskotkami również. Po chwili chłopiec pokazywał nam już co lubi robić: dźwięki oraz pokazywanie migowe wskazywało na zabawę sterowanym autkiem, wielkie pudło pełne dinozaurów również nie pozostawiało wątpliwości.:) Postanowiliśmy jednak poprosić Tatę i p. Tłumacza o pomoc w szczegółowym wyjaśnieniu Tommiemu celu naszej wizyty. Nastąpiła chwila zastanowienia i przerwa na obiadek, a po niej RYSOWANIE!!! Morze, piasek… auto… park… dinozaury… gry komputerowe… wiele wiele ulubionych zajęć i zabaw, ale które marzenie mamy spełnić? przecież wszystkie ulubione rzeczy są ważne! Jak wybrać jedną?:)

Może nie trzeba wybierać natychmiast, może warto pomarzyć, poszukać w serduszku? Nacieszyć się możliwością spełnienia czegoś naj naj najważniejszego?

Spotkamy się ponownie i wówczas chętnie poznamy to jedyne wymarzone MARZENIE!!!

i... ciąg dalszy ;-)

Przy każdej okazji spotkania w klinice nie odmawialiśmy sobie przyjemności zabawy z Tommym i rozmawiania o tym, co może dać najwięcej radości :-) Najczęściej okazywało się, że jest to – wspólna zabawa :-) A Tommy coraz piękniej mówi po polsku :-)
Aż wreszcie nadszedł niesamowity dzień – kolejne spotkanie, spokojne, w klinice, w obecności mamy... Niestety bez dinozaurów, ale poradziliśmy sobie inaczej :-) W końcu każde dziecko lubi coś robić, nawet jeśli nie mówi o tym. I okazuje się, że Tommy lubi jeździć samochodem :-) Nawet narysował autko, w którym koniecznie musi siedzieć w środku :-)
Po „uściśleniu” parametrów samochodu, wiemy już, w którym nasz Marzyciel będzie się czuł najwspanialej :-)

spełnienie marzenia

2013-11-28

W samo południe 28 listopada do holu kliniki wjechał z impetem niebieski radiowóz policyjny! Nie była to wcale brawurowa akcja żadnego nieustraszonego stróża prawa, ale cudowne Panie z firmy AB S. A. przywiozły wymarzony prezent dla Tommy’iego, a właściwie dla Zhu Tyan Yu, którego wszyscy tutaj nazywają Tommy’m. Marzeniem był prawdziwy niebieski samochód policyjny! Pojazd został zaopatrzony w zielone baloniki, dzięki którym mógł pokonać 2 piętra i trafić prosto pod nóżki jakże cudownie zdziwionego Tommy’iego. Na początku chłopczyk stanął jak zamurowany, nie dowierzając własnym oczom, a potem to dopiero zaczęło się dziać. Pomimo tegdrifto, że Tommy był wykończony i ledwo stał na nogach, wskoczył do samochodu, zapiął pasy i uruchomił czym prędzej maszynę. Zaraz po tym jak złapał się za głowę z radości i posłał po słodkim całusie Pani Monice oraz Pani Agacie, nacisnął pedał gazu i mało brakowało, a wyjechałby przez okno na zewnątrz! Potem krótkie konsultacje z lekarzem i ruszył na korytarz kliniki, gdzie całe zgromadzenie personelu oraz pacjentów patrzyło z podziwem i nutką zazdrości w oku na manewry i "drifty" wykonywane przez naszego małego marzyciela. Chłopczyk świetnie sobie poradził z obsługą biegów, kierownicy, gazu, hamulca, nie wspominając o radiu i kogutach Na wielu wielu policzkach zabłysła łezka wzruszenia. Po przejażdżce usłyszeliśmy najsłodsze w świecie "dziękuję" i zaparkowaliśmy samochód obok łóżeczka Tommy’iego, który był tak pełen wrażeń i radości, że musiał solidnie odpocząć. Samochodzik będzie czekał na wyjazd w plener, jak tylko chłopczyk wyzdrowieje. Oby to nastąpiło jak najszybciej!
Trzymamy za Ciebie kciuki, Tommy, i dziękujemy, że mogliśmy uczestniczyć w spełnieniu Twojego marzenia oraz razem z Twoimi bliskimi cieszyć się Twoją radością!

Składamy szczególne podziękowania firmie AB S.A. , TB Print oraz SIEDEMCZTERY, bez których Tommy wciąż czekałby na swój wymarzony samochodzik.
Szczególnie dziękujemy również Paniom - Monice i Agacie z firmy AB S. A. za to, że zechciały uczestniczyć w całym wydarzeniu i tak cudownie od początku do końca spełnić marzenie chłopca.