Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2013-07-06
W pierwszy piątek września pojechaliśmy z Bartkiem poznać nowego marzyciela Radka. Wiedzieliśmy, że jest wielkim fanem hip hopu i stwierdziliśmy, że płyta z taką muzyką będzie najlepszy prezentem. Obawialiśmy się, że może wybierzemy złego wykonawcę jednak udało się i Radkowi bardzo spodobał się lodołamacz. Niestety nie mieliśmy dużo czasu na rozmowy więc od razu przeszliśmy na temat marzeń. Opowiedzieliśmy naszemu nowemu podopiecznemu o naszej fundacji i jakie marzenia możemy spełniać. Radek puścił swoje wodze fantazji i zaczął się zastanawiać, który z jego wielu pomysłów chciałby najbardziej zrealizować. Decyzja była związana właśnie z zamiłowaniem do muzyki i nasz marzyciel stwierdził, że najbardziej chciałby dostać iPhone 5 gdyż może to połączyć jeszcze z jednym zainteresowaniem czyli w firmą Apple. Także słuchanie hip hopu z odtwarzacza, który produkuje ta firma jest największym marzeniem Radka. Niestety spotkanie musiało szybko dobiec końca, ale mamy nadzieje, że następny razem dłużej porozmawiamy z naszym marzycielem na temat muzyki.
Relacja Kasia P.
spełnienie marzenia
2014-08-26
We wtorek wybrałam się, z małym zapakowanym pudełeczkiem w ręku, na spotkanie z naszym Marzycielem, który jak się okazało mieszka niedaleko mnie. Podróż przebiegła bardzo szybko i już po półgodzinnej podróży mogłam poznać Radka.
Szybko przeszłam do celu mojej wizyty- wręczenie Radkowi pudełka, w którym znajdował się wymarzony iPhone 5. Radość i uśmiech Marzyciela utwierdziły mnie w przekonaniu że w pudełku znajduje się właśnie taki telefon o jakim marzył Radek.
Radek to bardzo sympatyczny chłopak wiec bardzo miło mi się rozmawiało z nim i jego rodzicami. Poznałam też kolejnego członka rodziny jakim jest kot Franek. Przyszła w końcu pora na wręczenie pamiątkowego dyplomu i zrobienie zdjęcia i trzeba było pożegnać się z Radkiem i jego rodziną. Mam nadzieje że wymarzony telefon będzie służył długo Radkowi.
W imieniu Radka i Fundacji dziękujemy za pomoc w spełnieniu marzenia.
Relacja Ewa S.