Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2013-09-06
Pewnego wrześniowego poranka wybraliśmy się z Bartkiem by zapoznać się z naszym nowym marzycielem. Dowiedzieliśmy się od mamy Kamila, że zbiera samochody więc kupienie lodołamacza nie było dla nas kłopotem. Pudełko z nowym czarnym autem od razu zostało rozpracowane i można było zacząć zabawę nową zabawką. Na początku zawstydziliśmy naszego podopiecznego swoją obecnością, ale na szczęście ze wsparciem mamy udało nam się porozmawiać o marzeniach Kamilka. Pierwszym marzeniem o jakim nam opowiedział był to sterowany helikopter. Dowiedzieliśmy się, że w domu ma sterowany samochód także wie jak posługiwać się taki skomplikowanym sprzętem. Nasz marzyciel wspomniał nam jeszcze o tym, że marzy o piłce nożnej żeby mógł grać w nią za starszym bratem. Wszystko dokładnie zanotowaliśmy i zabraliśmy się za robienie zdjęć naszemu marzycielowi, który pięknie zapolował z czerwonym balonem. Nadszedł czas pożegnań, bo co dobre szybko się kończy, ale mamy nadzieje, że jak najszybciej uda nam się odwiedzić Kamilka i wspólnie polatamy helikopterem.
spełnienie marzenia
2013-10-12
W piękną jesienną sobotę wybraliśmy się by spełnić marzenie Kamila. Chłopiec marzył o sterowanym helikopterze. Minął dopiero miesiąc od naszego pierwszego spotkania i już mogliśmy przyjechać do Naszego Marzyciela i zobaczyć jego radość z nowej zabawki. Razem z helikopterem przywieźliśmy chłopcu jeszcze piłkę do nogi, o której wspomniał podczas naszej poprzedniej wizyty. Uśmiechów nie było końca jednak nie mogliśmy zobaczyć jak lata podarowana maszyna, ponieważ pierwsze ładowanie trwa ponad 60 minut jednak Kamil z tej radości nie wypuszczał z rąk pilota do sterowania. Radości i uśmiechów nie było końca. Zostaliśmy poczęstowani pysznymi pasztecikami oraz ciastem domowej roboty, gdyż mama naszego Marzyciela jest z zawodu cukiernikiem można sobie tylko wyobrazić jakimi pysznościami się zajadaliśmy Po wręczeniu dyplomu oraz sesji zdjęciowej musieliśmy ruszyć w drogę powrotną. Pewnie po naszym wyjeździe zaczęła się najlepsze zabawa kiedy helikopter już się naładował i można było wykonywać podniebne akrobacje.
W imieniu Kamila, jego rodziny oraz Fundacji Mam Marzenie dziękujemy serdecznie sponsorowi – panu Rafałowi za pomoc w realizacji marzenia chłopca!