Moim marzeniem jest:

Notebook Toshiba A300 - 1EG T5750

Paulina, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Łódź

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2008-09-25

 

Dnia 25. września, razem z Iloną wyruszyłyśmy na spotkanie z Pauliną i jej rodziną. Nasza nowa Marzycielka dobrze wiedziała o naszym przyjeździe. Pierwsze lody przełamał podarunek w postaci ubranka dla Odi czyli trzyletniego jorka należącego do Pauliny. Na szczęście okazało się, że wdzianko pasowało jak ulał;-) Natomiast dla rodzeństwa Pauliny miałyśmy torbę słodkości.

 

Okazało się, iż Paulina świetnie przygotowała się na moment, gdy padło pytanie o jej największe marzenie. Bez wahania odpowiedziała, że jest nim Notebook Toshiba A300-1EG T5750. Gdy zapytałyśmy o marzenia awaryjne, wymieniła jedynie naukę strzyżenia psów.

 

Oczywiście na tym nasze spotkanie się nie skończyło. Był jeszcze czasz na herbatę, małe co nieco i rozmowę, dzięki której dowiedzieliśmy się wielu rzeczy o Paulinie. Zdradziła nam między innymi, że bardzo lubi fotografować, zwłaszcza ludzi. Zresztą, nie musiała dużo mówić, bo na ścianie w jej pokoju wisiało wiele fotografii, które o tym świadczyły.

 

Zatem zabieramy się do pracy i wyruszamy na poszukiwanie wymarzonego laptopa!

inne

2009-04-16

W pokoju Pauliny rządzi Odie. Rządzi bezapelacyjnie i bez dwóch zdań. Jego zdjęcie wisi wśród rodzinnych fotografii na ścianie, jego ubranko (uszyte zresztą własnoręcznie przez Paulinę!) zajmuje (! słowo które mi umknęło) miejsce na półce i wreszcie sam York tryumfalnie spogląda na świat wylegując się na środku dywanu. W to piątkowe popołudnie jego psim oczom ukazuje się jednak widok nadzwyczajny. Ledwo zdążył wrócić ze spaceru i wysuszyć się z pluchy, która tego tego popołudnia opanowała cały świat wokół, gdy okazuje się że w jego (i przy okazji Pauliny) czeka ktoś i nie są to bynajmniej domownicy.
'Tej dwójki nie znam' myśli sobie Odie, gdy Ola i Łukasz wręczają jego pani laptopa. Piesek czuwa jednak dzielnie, podczas gdy Paulina udziela wywiadu pani Agnieszce z radia Eska, a później rozpakowuje kolejne pudełka z akcesoriami komputerowymi. Coś jednak wzbudza w końcu jego reakcję : 'Co to za dalmatyńczyk na moim terytorium?' - Odie jest oburzony, uspokaja się jednak, bo to tylko myszka komputerowa w kształcie pieska. Kolejny pies spogląda na niego z niebieskiej torby na laptopa, a jeszcze nie wie, że w kolejnej, zbłąkanej paczce która wkrótce dotrze do rąk Pauliny, znajdują się dwa kolejne pieski, które zamiast szczekać, będą odgrywać ulubioną muzykę Pauliny.
Gdy cały sprzęt został już uruchomiony i przetestowany Odie (a wraz z nim cała reszta:) przenosi się do pokoju dziennego, w którym mama Pauliny kroi już czekające na wszystkich chętnych pizze. Oczywiście najbardziej chętny jest sam Odie, ale Paulina stopuje go i kategorycznie stwierdza, że jak na Yorka jest za ciężki, więc ... pora zacząć się odchudzać. Największym niejadkiem okazuje się najmłodszy z rodzeństwa Pauliny – Janek, który właśnie wrócił z przedstawienia świątecznego w przedszkolu i stanowczo (a przy okazji całkiem głośno) podkreśla swą niezłomność w niejedzeniu pizzy... W międzyczasie zaś Ola i Łukasz dowiadują się od Pauliny bardzo wiele o lekturach szkolnych, psich salonach fryzjerskich i planach  . A także o telefonie, który może zadzwonić w każdej chwili i na który cała rodzina czeka niecierpliwie... Życzymy Ci tego z całego serca, by TEN telefon zadzwonił, choćby i w środku nocy. I byś w życiu doświadczyła tyle samo ciepła i radości ile dajesz innym...
Za oknem jest już ciemno, gdy opuszczamy mieszkanie Pauliny. Nie mamy wątpliwości, że ten ostatni przed świętami weekend upłynie Paulinie na 'testowaniu' nowego laptopa... Ale spokojnie Odie... przecież wiesz, że i tak niedługo znowu będziesz w centrum uwagi...:)