Moim marzeniem jest:
spotkanie
2013-06-11
W dniu 11 czerwca, razem z wolontariuszką Dorotą, umówiłyśmy się na spotkanie z nowym Marzycielem Mikołajem. Mama Marzyciela i Mikołaj byli w szpitalu, czekali na konsultacje lekarską. Mikołaj grał i był bardzo zaskoczony naszą wizytą. Mama, tak jak obiecała, nic synowi nie powiedziała o naszych odwiedzinach.
Na widok lodołamacza Mikołaj bardzo się ucieszył i powiedział, że marzył o takich klockach Lego. Wolontariuszka poprosiła mamę Marzyciela do korytarza obok, aby wypełnić Rodzinny Pakiet Marzeń. Natomiast Mikołaj dostał blok i kredki do malowania swoich marzeń. Długo zastanawiał się nad swoimi marzeniami. Okazało się, że nie chce się z nikim spotkać, ale za to chce być mechanikiem samochodowym, chciałby dostać klocki lego - wielki statek pasażerski, a także pojechać nad ciepłe morze i piasek. No i jak już namalował wszystkie swoje marzenia, to znów zaczął się długo zastanawiać, jakie to marzenie jest dla Niego najważniejsze. W końcu postanowił, że najważniejszym marzeniem jest Wyjazd nad ciepłe morze, potem chce zostać mechanikiem, a na końcu dostać klocki Lego.
Nasz Marzyciel to przesympatyczny chłopiec, trochę skryty, ale, jak mówiła mama, bardzo dzielny w zwalczaniu choroby. I cały czas jest uśmiechnięty.
Mikołaju postaramy się spełnić Twoje marzenie i życzymy Tobie zupełnego powrotu do zdrowia.
Prosimy potencjalnych Sponsorów o zainteresowanie się tym marzeniem i prosimy o pomoc w jego spełnieniu.
spełnienie marzenia
2014-06-29
„Pamiętaj, wszystko jest możliwe! – Wczorajsze marzenia to dzisiejsza rzeczywistość”
29.06. ok. godziny 16 wybraliśmy się do Wąwelna, aby odebrać marzyciela wraz z mamą. Mikołaj to bardzo miły, spokojny nastolatek. Przez cały czas z jego mamą starałyśmy się ukryć cel naszej podróży i powiedziałyśmy mu ,że wybieramy się na rehabilitację w „innym stylu”. Kiedy dotarłyśmy na lotnisko nie mogłyśmy już dłużej ukrywać sekretu ponieważ marzycie bardzo chciał wiedzieć co się dzieje. Kiedy zdradziłyśmy Mikołajowi gdzie się wybieramy , na początku był trochę zdziwiony i chyba nie do końca jeszcze wierzył w to ,że za kilka godzin znajdziemy się na jednej z wysp kanaryjskich. Dopiero kiedy znaleźliśmy się w hotelu i z balkonu przy recepcji zobaczyliśmy przepiękny widok z basenami i oceanem w tle zobaczyłam na twarzy Mikiego wielki, szczery uśmiech i domyślałam się ,że trafiliśmy w dziesiątkę. Reszta tego dnia ,a także cały następny upłynął nam na poznawaniu zakamarków w najbliższej okolicy, a także długich kąpielach w basenie i oceanie. Trzeciego dnia wybraliśmy się na całodniową wycieczkę do Oasis Parku, największego zoo jaki kiedykolwiek widzieliśmy. Obejrzeliśmy kilka show ze zwierzątkami, Mikołaj nakarmił niektóre z nich ,a później udaliśmy się na safari z wielbłądami co było nie lada wyzwaniem. Zmęczenie poprzednim dniem , dzień czwarty poświęciliśmy na odpoczynek i nabranie koloru, bo przecież nie można wrócić z wysp kanaryjskich bez opalenizny :) . Piąty dzień poświęciliśmy na rejs katamaranem na bezludną wyspę Lobos. Mieliśmy szansę nurkować oglądając rybki, posmakować pysznych przekąsek oraz zobaczyć niesamowite widoki. Plaża na tej pięknej wysepce przywitała nas przezroczystą , cieplutką wodą – Mikołaj nie chciał z niej wychodzić :) . Ostatniego dnia wróciłyśmy do centrum na ostatnie zakupy z pamiątkami, a także relaks przy basenach. Kiedy kilkukrotnie podczas pobyty pytałam się Mikołaja „Czy udało się nam spełnić jego marzenie?” zawsze otrzymywałam pozytywną odpowiedź i wielki uśmiech jego twarzy.
„To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.” Serdecznie dziękujemy sponsorom za pomoc w spełnieniu tego marzenia i za piękną oprawę ,której na pewno nie zapomnimy nigdy.