Moim marzeniem jest:
Ania, Luca i Gio Franco Borrelli z Rzymu
pierwsze spotkanie
0000-00-00
W środę wyruszyliśmy do Zubrzycy, przepięknie położonej miejscowości na południu Polski po to by poznać naszego kolejnego marzyciela, 10 letniego Mateusza. Kiedy już odnaleźliśmy dom chłopca(co wcale takie proste nie było), od razu wkroczyliśmy z lodołamaczem, którym był specjalny zestaw młodego elektromechanika(sama nazwa tłumaczy dlaczego miałam problemy z tą zabawkąJ). Lodołamacz okazał się bardzo trafionym podarunkiem, bo chłopcy budowali coraz to ciekawsze urządzenia. Miedzy czasie udało się nam poznać troszkę naszego marzyciela. Mateusz to nieśmiały, ale bardzo pogodny chłopiec, który uwielbia grać w piłkę nożną i jeździć na rowerze. Zdradził nam również, że z bratem rywalizują w grze komputerowej, ale na razie idą łeb w łeb, i trudno jest wyłonić zwycięzcę. Gawędziło nam się z cała rodziną bardzo miło, jednak najważniejszego, czyli marzenia Mateusz nam nie zdradził, ponieważ musiał się jeszcze zastanowić. Dopiero po kilku dniach w rozmowie telefonicznej chłopiec powiedział, że bardzo chciałby odwiedzić Rzym i pomodlić się przy Grobie Papieża Jana Pawła II. Tak więc do zobaczenia po powrocie z Rzymu!!
inne
2007-09-05
Uśmiech na twarzy naszego kolejnego marzyciela znów zagościł! Mateusz wraz z rodzicami i bratem odwiedzili Rzym i grób Jana Pawła II. Cała podróż była dla chłopca niezwykłym przeżyciem, ponieważ wszystko było nowe. Pierwszy lot samolotem, pierwszy raz nad morzem i najważniejsze, pierwszy raz mógł pomodlić się przy grobie Papieża Polaka o zdrowie dla siebie. To wydarzenie miało miejsce już pierwszego dnia pobytu, co dało Mateuszkowi nowe siły by dzielnie zwiedzać urocze zakamarki Rzymu. A było co zwiedzać! Mateusz postanowił, że chce zobaczyć wszystkie najważniejsze zabytki Rzymu: Bazylikę Św. Piotra, Watykan i jego muzea, Koloseum(oj kolosalnych rozmiarów –co zrobiło niesamowite wrażenie na chłopcu), Hiszpańskie Schody i wiele innych wspaniałych miejsc.. Postanowienie Mateusza cała rodzina dzielnie wykonywała, i piątego dnia wszyscy byli tak zmęczeni, że wylegiwanie się na plaży w cudownym słońcu było jeszcze bardziej przyjemne. Oczywiście nie zabrakło rozrywek dziecięcych podczas pobytu w Italii. Punktem równie ważnym jak Koloseum czy Panteon był włoski Lunapark. Szybkie kolejki, karuzele, samochody i strzelanie do puszek dostarczyło wiele uśmiechu i radości. Zaskoczenie na twarzy chłopca trwało do samego końca, ponieważ w drodze powrotnej mógł on razem z bratem lecieć w kabinie pilotów samolotu! Mateusz powrócił do domu szczęśliwy i bardzo zadowolony, a Jego myśli na pewno jeszcze długo będą krążyć ponad Rzymskimi chmurami.