Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2012-02-16
Iza obecnie przebywa na Oddziale Onkologii i Hematologii Dziecięcej w Szpitalu Uniwersyteckim w Prokocimiu. Gdy przyszłyśmy do niej akurat rysowała z innymi dziećmi w świetlicy oddziałowej. Iza jest prześliczną drobną dziewczynką z brązowymi sarnimi oczami, bardzo rezolutną i rozmowną. Tego ranka odwiedzili ją także rodzice i dwójka rodzeństwa. Iza była dla nas bardzo miła i zaskakująco bezpośrednia, nie przejmowała się podłączoną kroplówką. Oprowadziła nas po Oddziale i opowiedziała o swoich przemyśleniach. Powiedziała, że już od dawna marzy o tym by zobaczyć Morze Bałtyckie, szczególnie, iż jej tata pracował jako marynarz i opowiadał jej jakie jest piękne. Podarowane klocki obiecała złożyć jak tylko wszyscy wyjdą i zostanie sama. Iza lubi matematykę i rysunek. Jest uzdolniona plastycznie. Mimo, iż czeka ją kolejna chemia dziewczynka jest pełna wiary, iż zrealizuje wszystkie swoje marzenia i plany. To zastanawiające skąd tyle siły i odwagi w tak kruchej i delikatnej istocie.
spełnienie marzenia
2013-02-02
Izka jest wciąż w trakcie leczenia dlatego w sobotni poranek spotkałyśmy się w szpitalu. Bardzo cieszyła się na wieści o spełnieniu marzenia i kiedy tylko zobaczyła mnie w drzwiach z wieloma pakunkami była zachwycona! Wyściskała mnie serdecznie i z radością otwierała kolejne pudełka. Iza dostała piękny czerwono-czarny komputer stacjonarny, wielki płaski monitor, bezprzewodową klawiaturę i myszkę, zestaw głośników, a także album o Morzu Bałtyckim i bajki nagrane na CD przez naszą ambasadorkę Małgorzatę Kożuchowską. Poopowiadała mi o planach na letni obóz dla dzieci z chorobami onkologicznymi, na który chce jechać wraz z przyjaciółkami ze szpitala. Pokazała mi zdjęcia domowych zwierząt, a także małego żubra którego przygarnął wujek leśnik. Tematom nie było końca bo Iza jest jedną z najbardziej rezolutnych i sympatycznych dziewczynek jaką w życiu spotkałam. Mimo, że jest w trakcie chemii jest bardzo pogodna i optymistycznie patrzy w przyszłość. Na moją prośbę narysowała kilka dziecięcych marzeń. Tancerkę, pieska, Disneyland, księżniczkę, a nawet wojowników ninja. Dziewczynka naprawdę ma talent bo prace są przepiękne i na pewno posłużą kolejnym dzieciom w snuciu marzeń. Rodzice Izy mają gospodarstwo agroturystyczne w Bieszczadach i bardzo serdecznie zaprosili mnie i innych wolontariuszy do siebie. To wspaniała rodzina, bardzo wdzięczna za okazanie serca i spełnienia dziecięcego marzenia. Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam tak wielką spontaniczną radość i tyle uścisków. Trzymam kciuki za Izę i jej pomyślne leczenie. Przesyłam jej pozdrowienia dla sponsora: Pana Pawła, który pragnął pozostać anonimowy oraz wszystkich wolontariuszy, którzy spełniają dziecięce marzenia.