Konrad, bo tak ma na imię nasz nowy marzyciel - w głowie piłka nożna. Jest na bieżąco z ligowymi tabelami, wynikami drużyn w lidze polskiej, hiszpańskiej, Lidze Mistrzów, no i pewnie w jeszcze kilku. Raz mu się nawet udało pojechać na Mundial - w 2006 roku wyprowadzał nawet na murawę Macieja Żurawskiego w meczu z Niemcami! A obecnie? W jego sercu są dwie drużyny: Barcelona w raz z jego wielkim idolem - Leo Messim i Zagłębie Lubin, bo właśnie z tego miedziowego miasta nasz marzyciel pochodzi. Prawdziwy kibic i, co jak podkreślił, nie rozumie, dlaczego niektórzy "kibice" muszą się bić na stadionie. Postawa godna pochwały - przecież najważniejszy jest sport.

Marzeniem Konrada jest... PlayStation 4!!! Niby wszystko w porządku, ale jest mały szkopuł - premiera tej konsoli zapowiadana jest dopiero... na koniec tego roku! Co na to nasz Marzyciel? Powiedział, że już mamy prawie maj, więc to przecież jeszcze trochę! Gratulujemy cierpliwości i trzymamy kciuki, żeby do tego czasu nie przestawał marzyć, bo nic tak nie trzyma na duchu, jak z góry upatrzony cel i możliwość jego osiągnięcia!

Nasze spotkanie z Konradem odbyło się na początku grudnia. Jak przystało na miesiąc mikołajkowo – gwiazdkowy, spotkanie obfitowało w szereg następujących po sobie niespodzianek. Pierwszym zaskoczeniem dla marzyciela było już samo pojawienie się wolontariuszy, ponieważ mama Konrada chcąc zaskoczyć go naszą wizytą zapowiedziała przyjście nauczycielki. Zamiast spodziewanej wizyty nauczyciela zjawili się fundacyjni Mikołaje, którzy przybyli wraz z długo oczekiwanym prezentem w postali konsoli Play Station 4. Nasz marzyciel wymarzył sobie tę grę ponad pół roku temu, cierpliwie czekając na jej pojawienie się na rynku. Dzięki anonimowemu sponsorowi udało się zakupić tę grę już w dniu jej debiutu. To nie był jeszcze koniec niespodzianek ponieważ do konsoli dołączone były dwie gry z których jedna była jego ulubioną grą piłkarską. Kolejną niespodzianką było wręczenie dodatkowego pada, dzięki któremu nasz marzyciel może rozgrywać mecze razem ze swoim bratem. Już za chwile doszło do rozegrania wielkich futbolowych pojedynków. Jako publiczność uczestniczyła w komplecie cała rodzina wraz z ukochanym psem Daisy.  Tuż po rozgrywkach,  Konrad zaprosił nas na urodzinowy tort. Oczywiście nie zabrakło również symbolicznego zdmuchnięcia świeczek, wraz z wypowiedzeniem marzenia. Treść tego marzenia jest tajemnicą Konrada, a my z całego serca życzymy aby się spełniło.

Sponsor pozostaje anonimowy, jednakże dziękujemy Mu za pomoc w spełnieniu tego marzenia.

Dziękujemy również Sklepowi Saturn, który po raz kolejny udzielił rabatu na sprzęt.