Moim marzeniem jest:

Telefon komórkowy Sony Xpera Z

Joanna, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2013-03-25

Na spotkanie z Joanną próbowaliśmy umówić się trochę wcześniej, ale jakoś nie wychodziło. Wreszcie w dość trudnym bo przedświątecznym tygodniu udało nam się spotkać przy okazji wizyty Marzycielki w klinice. Czekaliśmy tzn. Lidka i Mateusz pod znaną wszystkim pacjentom Kliniki wielką żyrafą. Po przyjściu Joasi z mamą po porozumieniu się z Paniami ze świetlicy , tam właśnie znaleźliśmy spokojne miejsce do poznania się i porozmawiania. Ponieważ z wcześniejszej rozmowy z mamą wiedzieliśmy, że Joanna interesuje się przyrodą na „dobry początek” Joasia dostała od fundacji piękny, kolorowy album o przyrodzie świata. Dziewczyna mimo ciężkiej choroby okazała się radosną, uśmiechającą się cały czas osobą. Mateusz zrobił kilka zdjęć i mógł zapoznać Joasię z kategoriami „Marzeń”. Lidka obok przy stole zapoznała Mamę marzycielki z familijnym pakietem marzeń i uzyskała potrzebne oświadczenia i podpisy.
Joasia bardzo była zmartwiona, że trzeba podać cztery kategorie marzeń w postaci rysunków. Uważała, że zupełnie nie umie rysować, o czym nas szybko przekonała. Co najważniejsze absolutnie od początku spotkania była przekonana, że najważniejszym dla Niej marzeniem będzie otrzymanie telefonu komórkowego. Opowiadaliśmy oboje z Mateuszem, że marzenia mogą być również nie tylko materialne, ale Ona była pewna swego. Na drugiej kartce podała jako marzenie zapasowe wyjazd nad Morze, ale bez większego zaangażowania. Nie wiedziała z kim ciekawym mogłaby się spotkać, lub kim mogłaby być przez jeden dzień; zupełnie Jej to nie interesowało.
Złożyliśmy więc sobie nawzajem Życzenia Świąteczne i pożegnaliśmy się. Na zakończenie spotkania widząc determinację Joanny co do posiadania własnego, nowego telefonu, powiedzieliśmy, że co prawda nie możemy obiecać realizacji marzenia natychmiast, ale będziemy się bardzo starali o sponsora.

spełnienie marzenia

2014-03-08

W domu przywitała mnie piękna dziewczyna – Joanna. Była w towarzystwie mamy i siostry. Prawie jej j nie poznałam, tak się zmieniła od naszego pierwszego spotkania! W ręku trzymałam w ręku zielony balonik Fundacji , żartując, że przybyłam właśnie po to, aby jej go wręczyć J Marzycielka uśmiechnęła się i odkryła,  co tak naprawdę jest powodem mojej wizyty.  Nie kryłam już  wówczas torebki z Marzeniem, czyli upragnionym smartfonem. Joasia szybciutko rozpakowała  podarunek i od razu powiedziała, że czuje się szczęśliwa. Wspaniale było usłyszeć takie słowa.  To prawda, że czekała dość długo, ale radość była przecież tym większa. Jeden ze sponsorów dołożył jeszcze biały ochraniacz na telefon, co wyglądało szykownie w całym zestawie. Ogromnie ucieszyła nas informacja, że Marzycielka czuje się teraz bardzo dobrze, a choroba jest w remisji. Joasia rozpoczęła naukę w szkole zawodowej w zawodzie cukiernika . Słońce już wiosenne za oknem i takie dobre wiadomości ociepliły atmosferę spotkania. Rozstałyśmy się pełne wiary w dobrą przyszłość.