Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-02-17
Sam środek lutego, a mimo to świeci słońce. Nie tylko na niebie, ale i w nas - jedziemy na spotkanie z kolejnym Marzycielem.
Zajechaliśmy pod blok Rafała o umówionej godzinie i od razu niespodzianka. Nie chciano nas wpuścić do mieszkania. Jak się później okazało w ankiecie był błąd i zaszliśmy do zupełnie kogoś innego. Na szczęście szybko wyjaśniliśmy pomyłkę i już po chwili staliśmy pod drzwiami tego właściwego. Otworzyła nam mama marzyciela. Rafał początkowo bardzo nieśmiały zdecydowanie powiedział nam, o czym marzy - telewizor z płaskim ekranem i zestaw kina domowego. Po chwili, gdy mama wypełniała papiery, my udaliśmy się do innego pokoju, gdzie początkowo brat Daniel, a później i sam marzyciel opowiadali o sobie i swoich zainteresowaniach. Rafał pokazywał zdjęcia, na których jest razem ze sławnymi ludźmi. Z czasem, gdy więcej opowiadał o swoim marzeniu - gdzie zawiesi telewizor, a gdzie postawi głośniki, jego twarz pojaśniała i pojawił się uśmiech. Już wiedzieliśmy, że o tym naprawdę marzy.
spełnienie marzenia
2008-05-21
Na wszystko przychodzi odpowiednia pora i tak było w przypadku marzenia Rafała. Kiedy wyświetlił mi się numer mamy Rafałka na komórce - wiedziałam, że ma dla nas nowe wiadomości, na które wszyscy bardzo czekaliśmy. Okazało się, że możemy odwiedzić Marzyciela i spełnić Jego pragnienie!
Następnego dnia wyruszyłyśmy pełne entuzjazmu do Grajewa. Tata chłopca pomógł wnieść ogromne pudła do mieszkania i chwilę później Rafał sprawnym ruchem rozcinał karton, a tata pomagał wyciągnąć sprzęt. Pierwszy uśmiech na widok głośników, iskierki radości w oczach i wiedziałyśmy, że jest tak jak chciał, żeby było. Rafałek niewiele mówił, oglądał, przyglądał się, ustawiał, sprawdzał, a na nasze pytanie czy wszystko jest takie, jak sobie wymarzył padło pełne zdecydowania tak. Kiedy już wszystko zostało zaakceptowane przyszedł czas na rozmowy. Tata Rafała żartował, że trzeba będzie założyć blokadę, żeby chłopcy zbyt długo nie oglądali telewizji. Natomiast Rafałek zapowiedział, że jeszcze dzisiaj tata musi zamontować uchwyt i precyzyjnie określił miejsce, w którym będzie zawieszony telewizor. Nie przeciągałyśmy dłużej naszej wizyty, żeby tata chłopca zdążył z montażem zanim zrobi się późno.
Udało się! Spełniło się piękne marzenie. Teraz dni będą upływały radośniej, a na szklanym ekranie zagoszczą ulubione postacie z filmu i sportowcy. Rafałku, mamy nadzieję, że pierwszy obejrzany film będzie piękny i radosny i że taki będzie każdy Twój dzień...