Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2013-03-16
Wizyta u Zbyszka, naszego nowego Marzyciela pozwoliła nam cofnąć się trochę w przeszłość i przypomnieć nam swoje czasy maturalne. Wszystko dlatego, że Zbyszek jest tegorocznym maturzystą i sporo opowiadał nam o tym temacie. Dowiedzieliśmy się, że jego zainteresowania wiążą się głównie z geografią i z tym też chcę wiązać swoją przyszłość, czyli wybór kierunku studiów. Nasz marzyciel interesuje się także książkami fantastycznymi, w swoim pokoju ma imponującą kolekcję „Harrego Pottera”, Sagi „Zmierzch” i wiele innych ciekawych pozycji. Dlatego też wybór lodołamacza, nie był dla nas problemem i postanowiliśmy ofiarować mu książkę, aby mógł poszerzyć swoją kolekcję. Zbyszek, choć na początku sprawiał wrażenie nieśmiałego chłopca, to szybko znalazł z nami wspólny język. Wizyta przebiegła w bardzo przyjaznej atmosferze. Gdy nadszedł moment wyjawienie przez Zbyszka swojego marzenia wszyscy umieraliśmy z ciekawości. Także mama i młodsza siostra marzyciela, która przysłuchiwała się naszej rozmowie nie znały tego pragnienia Zbyszka. Otóż, chłopiec marzy o tym aby odwiedzić Paryż, poznać jego historię, kulturę a przed wszystkim odwiedzić najciekawsze zabytki i atrakcje turystyczne. Wszyscy się rozmarzyliśmy, bo przecież Paryż to miasto zakochany. Być może odkryliśmy u Zbyszka duszę romantyka.
Mamy nadzieję, że pomożecie nam spełnić marzenie Zbyszka i już wkrótce odwiedzi on „miasto sztuki i miłości”.spełnienie marzenia
2013-12-03
Dzięki sponsorowi marki odzieżowej Sizeer marzenie 19 -letniego Zbyszka stało się rzeczywistością. Wyjazd do Paryża- nie znam osoby , która nie chciałaby choć raz znaleźć się w tym miejscu. Nasz marzyciel wybrał to miasto, ponieważ uczył się języka fancuskiego i interesuje się kulturą Francji.
O 4 rano wyruszyliśmy z domu Marzyciela wraz z Jego siostrą Kasią oraz Tatą Janem na lotnisko Okęcie, zeby stamtąd wylecieć do miasta nad Sekwaną. W Paryżu byliśmy o 11 i z lotniska CDG odebrał nas Pan Paweł Kołtun oraz Pan Piotr Zielński . Ci Panowie reprezentują firmę , która zapewniła nam bezpłatny transport z lotniska w Paryżu.
Do mieszkania przybyliśmy około godz. 12. Bezpłatny nocleg mieliśmy zapewniony dzięki Pani Dorocie Kalisz- Kołtun. Po zostawieniu bagażu wyszliśmy na ulice Paryża, by tam spotkać się z Panią Katarzyną Bińkowską , która była naszą przewodniczką przez kolejne 3 godziny. W tym czasie zobaczylismy kanał sw. Marcina oraz plac Republiuce oraz zjedliśmy obiad.
Następnie Panią Katarzynę zmieniła Pani Ewelina Kuchalska -Boukhatem- , z którą obejrzeliśmy Pampidou, wystawę świąteczną Galerie Lafayett, dziedziniec Luwru, Opere, teatr Chatlet.
Tego samego dnia oprowadzała nas po stolicy Francji Pani Marta Łapińska , która pokazała nam wzgórze Montmartre. Bazylikę Sacre -caeur, Plac Artystów.
Wtorek o godz. 10 spod naszego mieszkania na 20. rue Lucien Sampaix wyruszyliśmy wraz z Panią Marzeną Śpiewak do dzielnicy Łacińskiej. Fontanna Saint Michel, najwęższa ulica Paryża,
księgarnia Shakeaspare and Company i wreście Katedra Notre- Dame. Dla Zbyszka była to jedna z pozycji obowiązkowych wyjazdu. Piękna gotycka świątynia była jednak zbyt duża, żebyśmy mieli siłe na nią wejść, dlatego wybraliśmy się do Instytutu Arabskiego, żeby z tarasu widokowego zobaczyć piękną panoramę miasta. Zbyszek nie rozstawał się ze swoim aparatem fotograficznym, chciał wszystkie miejsca zachować nie tylko w swojej pamięci ale również na zdjęciach.
Pani Marzena opowiedziała nam historię Paryża , którego reminestencję przywołuje pomnik Genofewy . Panteon jest również miejscem, które przybliza nam wielkie Postacie Francji, nie zabrakło w nim miejsca dla Marii Skłodowskiej Curie :) . A następnie zabrała nas do Biblioteki Polskiej , gdzie znajduję się muzeum Adama Mickiewicza. Motyw Polski będzie towarzyszył nam już do końca podróży :).
Pani Marzena odprowadziła nas do Płomienia wolności, gdzie spotkaliśmy po raz kolejny Panią Martę. Tym razem jednak zmienilismy środek transportu na prom. Rejs po Sekwanie był nie lada atrakcją dla rodziny Zbyszka, która podczas naszego wyjazdu po raz pierwszy leciała samolotem, jechała metrem czy pływała statkiem ;) Jak widać marzenie jednego człowieka , może spełnic pragnienia innych osób :)
Po rejsie wybraliśmy się na Champs-Elysees i dotarliśmy na Łuk Triumfalny. Tym razem nie balismy się schodów i weszliśmy na sam szczyt. Dla mnie był to najpiękniejszy widok w Paryżu.
Środa- przed ostatni dzień wyjazdu , ale nadal było, co zwiedzać. Naszym przewodnikiem był Michał Grabowski. Kolejnym gwóździem programu wycieczki było Muzeum Louvre. Imponujące miejsce zarówno pod względem architektonicznym jak i zasobów dzieł sztuki. Zbyszkowi zależało na zobaczeniu między innymi : Mona Lisy oraz Venus z Milo. Jego marzenie zostało spełnione. Po muzeum wybraliśmy się znów do Dzielnicy Łacińskiej , żeby zobaczyć dziedziniec Sorbony, który nie jest pokazywany turystom. Jednak Zbyszek nie jest zwykłym turystą tylko Marzycielem i dlatego nie ma dla Niego zamkniętych drzwi :)
Następnie długo wyczekiwana Wieża Eiffle , na którą wejście jest obowiązkiem kazdego , kto odwiedza Paryż. Nie inaczej było z nami ;)
O godz. 18 pożegnaliśmy się z Michałem, żeby znów spotkać się z Panią Martą na kolacji. Pani Marta zaprosiła nas do spróbowania wszystkich smaków Francji ,a na finał zostawiła owoce morza. Zbyszek w restauracji najbardziej zajadał się krewetkami. Po pysznym posiłku wybraliśmy się do La Defense , żeby zobaczyć bizensową dzielnice Paryża. Byliśmy zachwyceni wysokimi wieżowcami i przechadzaliśmy się alejkami świątecznego targu, który się tam znajdował. A następnie zmęczeni ale szczęśliwi wróciliśmy do mieszkania.
Ostatniego dnia naszym przewodnikiem była Pani Aleksandra Bogusz. Na koniec wyjazdu zostwiliśmy sobie cmentarz Pere Lachaise, gdzie znajdują się groby Eith Piafh, Jimi Morissona oraz Fryderyka Chopina. Znów wróciliśmy na wyspę św. Ludwika, żeby jeszcz moment poczuć klimat Paryża. Ostatnie zakupy pamiątek , wysłanie pocztówek i niestety musieliśmy już rozstać się z Francją. Na lotnisko bezpłatnie odwiózł nas Pan Piotr Zieliński z Auto Paris .
W czasie lotu powrotnego spytałem Zbyszka , czy chciałby zostać dłużej we Francji. Odpowiedział, że chciałby i jeżeli miałby znów wybierać marzenie to z pewnością po raz kolejny wybrałby Paryż. Cieszę się niezmiernie , że mogłem być świadkiem tego cudownego wydarzenia , jakie miało miejsce w życiu Zbyszka.
Wyjazd nie udałby się bez pomocy ludzi dobrej woli. Po pierwsze dzięki firmie Sizeer, która ufundowała spełnienie tego marzenia. Pani Dorocie Kalisz -Kołtun za bezpłatne wynajęcie mieszkania Marzycielowi. Jej Mężowi Pawłowi i firmie Transport Paris. Panu Piotowi Zielńskiemu i fimie Auto Paris za transport . Wreście Przewodnikom: Pani Katarzynie Bińkowskiej, Pani Ewelinie Kuchalskiej -Boukhatem, Pani Marcie Łapińskiej, Pani Marzenie Śpiewak , Panu Michałowi Grabowskiemu oraz Pani Aleksandrze Bogusz. Również Pani Joannie Salik za wsparcie :)
Serdecznie dziękujemy :)