Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2013-03-16
Każde pierwsze spotkanie jest wyjątkowe, bo po pierwsze jest pierwsze :) a po drugie nigdy nie wiemy z kim przyjdzie nam się spotkać. Tym razem był to 13- letni Piotrek, który długo czekał na to, żeby móc nam wyjawić o czym marzy. Jednak zanim to nastąpiło wraz z Gosią poznaliśmy Jego najbliższą rodzinę tj. Mamę i Tatę oraz rodzeństwo starszą siostrę Paulinę i młodszego brata. Cała rodzina zajmuję się gospodarstwem, co sprawiło, że Piotr uwielbia wielkie maszyny takie jak traktor czy kombajn.
Usiedliśmy wszyscy do stołu w kuchni i zasmakowaliśmy ciasta przygotowanego przez Paulinę. Było pycha. W trakcie jedzenia rozmawialiśmy o troskach rodziny naszego marzyciela. Jednak najistotniejszą sprawą było marzenie. Rodzina stawiała na Disneyland, ale Piotr ku zdziwieniu wszystkich domowników wyszukał w Internecie najnowszego I Phone 5. Cudeńko. Jednak musiał też podać nam jeszcze jedno marzenie. Niestety Piotrek nie mówi, a chciał bardzo nam wyjaśnić o czym myśli. Okazało się, że z pomocą przyszły Google i Piotrek odnalazł właściwy link. Prowadził on do Niemiec, a dokładnie w pobliże Berlina, gdzie znajduje się sztuczna Tropikalna wyspa. Z całych sił marzy o tym, żeby tam być i zabrać ze sobą rodzinę. Nie przeszkadza mu fakt, że porusza się na wózku inwalidzkim. Marzenia nie znają barier.
Na jednej ze stron internetowych obejrzał w czasie naszych odwiedzin wszystkie filmy związane z Tropical Island. Jego rozmarzone oczy i uśmiech na to, że wreszcie ktoś pomoże Jemu tam pojechać jest dla nas motywacją. A dla rodziny szczęściem poznania, o czym tak naprawdę marzy Piotrek. Marzenia nie znają barier, jednak obojętność potrafi zgasić płomień nadziei. Nie pozwól, żeby zgasł. Zaadoptuj marzenie Piotrka i roznieć ogień, który rozświetli życie naszego Marzyciela. Nie czekaj...
spełnienie marzenia
2013-12-15
Nastał ten wyjątkowy dzień, w którym miało spełnić się marzenie Piotrka - wyjazd z rodziną na słynną Tropical Island.
Wraz z przesympatycznym panem Markiem, sponsorem i jednocześnie sprawcą naszej wyprawy wyruszyliśmy wczesnym rankiem po Piotrka i jego rodzinę. Wszystkim nam bardzo zależało, żeby jak najszybciej wylądować w tropikach . Droga była bardzo żmudna i długa. Podróż upłynęła w miłej atmosferze i po ok. 6 godzinach byliśmy na miejscu. AQUA PARK już z zewnątrz robił ogromne wrażenie swoimi rozmiarami. Wszyscy, a szczególnie Piotrek byliśmy bardzo podekscytowani. Szybko załatwiliśmy wszelkie formalności i zaczęło się… Po wejściu do środka w jednej chwili przenieśliśmy się w tropikalną strefę klimatyczną ze stałą temperaturą 27 stopni. Otaczały nas tropikalne drzewa, egzotyczne budowle i baseny z bajecznie ciepłą wodą. Od razu wyruszyliśmy na zwiedzanie terenu i poszukiwania miejsca naszego noclegu. Wszyscy mieszkaliśmy w namiotach na plaży. Nieopodal były baseny, w których marzyciel relaksował się po długiej podróży. Wieczorem wspólnie zjedliśmy kolację i pełni wrażeń poszliśmy spać. Następnego dnia tuż po śniadaniu postanowiliśmy jeszcze raz dokładnie zwiedzić wyspę. Odkryliśmy nowe fantastyczne zakamarki – weszliśmy na jedyną tutejszą górę, przeszliśmy ścieżkę dydaktyczną, no i obowiązkowo popływaliśmy w kolejnym basenie. W wodzie Piotrek czuł się najszczęśliwszy – w takich chwilach czułem, że to co robimy jest czymś wyjątkowym…
Na koniec pobytu Piotrek wybrał sobie pamiątkę z wyjazdu – kalendarz z egzotycznymi zdjęciami Tropical Island.