Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2013-03-09
W ostatnią zimną i deszczową sobotę wyruszyliśmy do Częstochowy na spotkanie z naszym nowym marzycielem. Kiedy Oskar, bo tak ma na imię, przywitał nas radosnym uśmiechem i szczerym uściskiem dłoni, od razu zrobiło nam się cieplej i po chwili zapomnieliśmy o panujących na zewnątrz warunkach pogodowych.
Oskara przywitaliśmy drobnym upominkiem w postaci klocków Lego. Wcześniej dowiedzieliśmy się, że chłopak jest ich zagorzałym miłośnikiem, a składanie klocków jest dla Oscara przysłowiowa bułką z masłem, co też udowodnił nam podczas spotkania. Chłopiec składał przy nas jeepa, prawie w ogóle nie zaglądając do instrukcji. Samochód został skonstruowany w kilkanaście minut, czym Oskar bardzo nam zaimponował.
Po krótkiej rozmowie marzyciel wraz ze swoją mamą zaprosił nas do swojego pokoju i – tak jak się spodziewaliśmy – tam też było dużo pięknie złożonych klocków. Oskar pochwalił się nam ułożonym razem z tatą ogromnym statkiem pirackim, który zajmował prawie połowę biurka. Po krótkiej chwili przeszliśmy do rozmowy związanej z marzeniem Oskara. Chłopiec wyznał nam dość nieśmiało, że marzy o laptopie. Wśród wielu zainteresowań, jakie ma nasz Marzyciel, są też gry komputerowe, i choć posiada on ich już wiele, to nie jest w stanie w nie grać, ponieważ jego stary, kilkunastoletni komputer w ogóle się do tego nie nadaje – ciągle się zawiesza i psuje. Oskar często jeździł do swojego kuzyna, u którego mógł grać w ulubione gry, jednak w chwili obecnej jest to niemożliwe z powodów zdrowotnych. Obecnie nasz marzyciel swoje życie dzieli między szpitalem a domem, pragnie więc dostać laptopa, który będzie mógł towarzyszyć mu w tej ciągłej podróży.
Podczas wizyty u Oskara zauważyliśmy, że chłopiec bardzo przeżywa swoją chorobę, mimo uśmiechów widać było smutek w jego oczach. Mamy nadzieję, że spełnienie tego marzenia na nowo przywróci Oskarowi radość życia.
spełnienie marzenia
2013-05-19
Oscara mieliśmy przyjemność spotkać ponownie w pewną słoneczną, majową niedzielę. Ku naszemu zaskoczeniu, ale i wielkiej radości, okazało się, że nasz marzyciel jest w doskonałej formie. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ten nieśmiały, skromny chłopiec zmienił się w rezolutnego, pełnego entuzjazmu i poczucia humoru urwisa.
Laptop sprawił Oscarowi dużą radość. Jeszcze do niedawna korzystał z tego właśnie modelu dzięki życzliwości przyjaciół, a odtąd posiada już swój własny! Marzenia się spełniają!
Z wielkim zaangażowaniem Oscar zabrał się do uruchamiania systemu i, mimo że trwało to dłuższą chwilę, znosił to cierpliwie. To laptopa dołączona była gra. Czekając, aż zainstaluje się ona na komputerze, zajęliśmy się ciekawą rozmową z naszym marzycielem. Dowiedzieliśmy się, co lubi robić i jak spędza swój wolny czas. Popołudnie minęło w miłej atmosferze, a my wracaliśmy do domów pełni optymizmu i radości, mając w pamięci piękny uśmiech szczęśliwego dziecka:)