Moim marzeniem jest:

Wyjazd do delfinarium i pływanie z delfinami

Agnieszka, 12 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2008-07-17

W jedno z nielicznych ostatnio, ciepłych i słonecznych, lipcowych popołudni Magda, Dominika i ja wybrałyśmy się na os. Glinki na spotkanie z nową Marzycielką - Agnieszką. Od progu przywitała nas bardzo sympatyczna i uśmiechnięta mama, a także szczekający pies-Saba. Jak się okazało, pies sprawiał tylko pozory groźnego i nic nam z jego strony nie groziło. Tak samo ciepła i sympatyczna jak mama, okazała się reszta rodziny - tata i sama Marzycielka. Agnieszka jest uśmiechniętą, wesołą i radosną 13-latką, która pomimo swojej choroby (dziecięce porażenie mózgowe), jest świetną uczennicą :) Pierwsze lody, choć były na szczęście bardzo niewielkie;) przełamałyśmy grami komputerowymi, bo, jak się wcześniej dowiedziałyśmy, Agnieszka uwielbia grać w wyścigi samochodowe. Jeśli ktoś pomyślał, że nasza Marzycielka ma brata, który zaraził ją taką pasją, to nic bardziej mylnego, Agnieszka ma 2 starsze siostry:), których niestety nie zastałyśmy podczas wizyty.

W trakcie, kiedy Magda dopełniała z rodzicami wszelkich formalności oraz rozmawiała o trudach choroby, Dominika i ja rozmawiałyśmy z Agnieszką i powoli poznawałyśmy Jej marzenia przelewane kredkami na papier. Nasza nowa podopieczna marzy o spotkaniu z aktorami serialu "M jak miłość", huśtawce postawionej na działce, wycieczce do Disneylandu oraz o tym najważniejszym i najbardziej upragnionym - wyjeździe do delfinarium i pływaniu z delfinami w jednym basenie.

Kochana Agnieszko, masz pięknie marzenie i dołożymy wszelkich starań aby jak najprędzej zrealizować Twoje pragnienie i uczynić Cię szczęśliwą ;)
 

inne

2008-12-16

"To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące..." Paulo Coelho

Tym razem to mnie przypadł zaszczyt uczestniczenia w spełnianiu wyjątkowego marzenia Agnieszki - spotkania z delfinami. Jednak nie byłoby to możliwe gdyby nie finansowe wsparcie oraz specjalnie przygotowana dla Marzycielki oferta Ecco Holiday oraz dochód otrzymany od ludzi dobrej woli, którzy 1% swojego podatku podarowali naszej fundacji.

Dnia 9.12.2008 roku rozpoczęła się nasza podróż po marzenie. Pan Przemek Poćwiartowski z firmy transportowej "Już jest" zawiózł nas bezpiecznie na lotnisko w Warszawie skąd razem z Marzycielką, Jej mamą i siostrami wyruszyłyśmy w podróż . Po kilku godzinach lotu wysiadłyśmy w nocy na lotnisku na Teneryfie, gdzie przywitał nas podmuch ciepłego wiatru. Od razu poczułyśmy, że znalazłyśmy się w zupełnie innym świecie. Od ranka następnego dnia zaczęłyśmy zwiedzać okolice naszego hotelu i odkrywać wyjątkowe zakątki Costa Adeje - miasta pełnego palem, hoteli i bardzo uprzejmych mieszkańców.

W czwartek udałyśmy się na wycieczkę do Aqualand'u, gdzie marzenie Agnieszki spełniło się po raz pierwszy. Park okazał się wspaniale wyposażonym miejscem wodnej rozrywki, pełnej różnorodnych zjeżdżalni i basenów. Ale najważniejszym punktem programu był pokaz delfinów. Zajęłyśmy miejsca w pierwszym rzędzie i z bliska mogłyśmy podziwiać akrobacje tych wyjątkowych zwierząt. Delfiny skakały, śpiewały, tańczyły. Wszystkie byłyśmy zachwycone tym, co ujrzałyśmy, ale najbardziej z nas wszystkich zachwycona była Agnieszka. Patrzyła na delfiny jak zaczarowana. Dlatego niezmiernie ucieszyła się, kiedy po pokazie treser delfinów pozwolił Jej pogłaskać i pocałować jednego z nich. Widać było, że sprawiło Jej to niesamowitą radość, co bardzo mnie ucieszyło, bo w końcu cały ten wyjazd był właśnie po to, aby ujrzeć w oczach Agnieszki radość spełnianego marzenia. Jeszcze tego samego dnia razem z siostrami Agnieszki odbyłyśmy kąpiel w oceanie, niestety Aga nie dała się przekonać, aby zamoczyć się cała, ale nogami pobrodziła po brzegu i robiła nam piękne zdjęcia.

Jednak to nie był koniec atrakcji przewidzianych na ten wyjazd. Następnego dnia, razem z większą ilością polskich turystów, wyjechałyśmy na wycieczkę dookoła wyspy. Nasz przewodnik - pan Paweł Zajączkowski w fantastyczny sposób opowiadał o zwyczajach panujących na wyspie, ciekawostkach z nią związanych, o tym, jak się żyje na "Kanarach". Właśnie na tym wyjeździe bliżej zapoznałyśmy się z innym Marzycielem Fundacji - Tomkiem, którego marzenie realizowane było w tym samym czasie. Tomek marzył o wyjeździe na Teneryfę, a był tam razem z mamą i Magdą, koordynatorką kieleckiego oddziału fundacji. W czasie tej wycieczki dane nam było zobaczyć Los Gigantes - olbrzymie klify wystające kilkanaście metrów w morze, tzw. drzewo decyzji. Jak mówi legenda, każda podjęta pod tym drzewem decyzja jest słuszna i dobra. Jednak chyba najważniejszym dla nas punktem tej wycieczki były odwiedziny Loro Parku - ogromnego parku zwierząt. Początkowo był to park papug - jego właściciel zgromadził kolekcję ponad 350 gatunków najróżniejszych ptaków. Jednak w miarę upływu czasu park się rozrastał, my zastaliśmy tam przeróżne zwierzęta, od wspomnianych papug, poprzez goryle, tygrysy, jaguary, pingwiny, po zwierzęta wodne, które chyba zainteresowały nas najbardziej. Uczestniczyliśmy w wyjątkowych pokazach zwierząt - Agnieszce marzenie spełniło się po raz drugi . Znów byliśmy świadkami akrobacji delfinów, ale na tym nie koniec, potem byliśmy na pokazie orek, a na koniec lwów morskich, które klaskały, przeprowadzały reanimacje treserów. Na długo zapadną nam w pamięci te niezliczone gatunki zwierząt i roślin, które tam ujrzałyśmy.

Aby uzupełnić piękne wspomnienia z wyjazdu na Teneryfę, na Agnieszkę czekała jeszcze wycieczka do Jungle Parku - tym razem był to park dzikich zwierząt, prawdziwa dżungla. Obejrzałyśmy pokazy papug i ptaków drapieżnych, widziałyśmy białego lwa, pelikany, pumę i wiele, wiele innych zwierząt, czyli to, czym Agnieszka interesuje się najbardziej.

Miałyśmy też przyjemność spotkać w jednej z knajpek wspaniałą Polkę - Hanię, która na Teneryfie pracuje od kilku miesięcy. Chciałabym jej podziękować za wspaniałą obsługę, lody z zimnymi ogniami dla naszych Marzycieli oraz za to, że podarowała na rzecz naszej Fundacji obraz, który jest jej dziełem.

Dla mnie była to niezwykle piękna podróż po spełnienie marzenia. Przez tydzień obserwowałam 13-latkę, która pomimo choroby nie traci pogody ducha, a uśmiech nie znika z Jej twarzy. Widziałam, jak fascynują Ją zwierzęta, które mieliśmy okazję obserwować, jak była zapatrzona w pokaz delfinów czy orek. Widziałam radość i szczęście w Jej oczach, które powiedziały mi więcej, niż tysiące słów...

Bardzo dziękuję Agnieszce, Iwonie, Magdzie i Dagmarze, a także Tomkowi, Pani Ewie i Magdzie z kieleckiego oddziału fundacji, za wspaniały wyjazd, za humor, który nas nie opuszczał, za długie spacery, za wyjątkowe wspomnienia, które na zawsze będą nam towarzyszyć.

Ten wyjazd przypomniał mi, że nie ma na świecie piękniejszej rzeczy, niż marzenia. To one nadają życiu sens, wskazują drogę, którą należy podążać by być szczęśliwym i pokazują, że jest na świecie mnóstwo dobra.

Dlatego nigdy nie wolno zapominać, że marzenia naprawdę się spełniają