Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-01-15
Po burzy mózgu związanej z zakupem lodołamacza (przepięknej podusi- Łosia). Zwarte i gotowe wyruszyłyśmy z siedziby naszej fundacji w podróż do nowego Marzyciela, Mariusza. Po półtora godzinnej przeprawie przez nasz przepiękny Kraków, dotarłyśmy do celu. W drzwiach przywitała nas pani Mama. Chwile pózniej ku naszej wielkiej radości, mogłyśmy osobiście poznać marzyciela. Mimo, że przerwałyśmy popołudniową drzemkę, uśmiech pojawił się na jego twarzy:) Po długiej rozmowie i posileniu się kanapkami z chleba upieczonego przez panie domu( Mamę i Babcię) zadałyśmy długo oczekiwane pytanie o marzenie...Na odpowiedz nie czekałyśmy długo, KAMERA! - usłyszałyśmy po chwili. Mariusz jest bardzo zdecydowanym młodym mężczyzną, wie, czego chce! Miła i rodzinna atmosfera spowodowała, że nie zauważyłyśmy jak szybko upłynął czas i nadeszła chwila pożegnania. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak, zacząć działać i sprawić by marzenie Mariuszka spełniło się jak najszybciej...
inne
2007-01-20
Dziś spełniło się największe marzenie Mariuszka dostał kamerę cyfrową - relacja niebawem