Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-03-17
Pierwsze spotkanie z 6-letnim Szymonem odbyło się w sobotnie popołudnie w szpitalu w Prokocimiu. Rozpoczęło się troszkę nietypowo gdyż powitałyśmy naszego Marzyciela tortem owocowym i gromkim śpiewem Sto lat. Jak łatwo się domyśleć tego dnia były właśnie urodziny Szymona. Tak więc rozpoczęliśmy świętowanie wraz z Solenizantem i Jego Rodzicami. Zajadając tort truskawkowy i pijąc soczek jabłkowy miło sobie gawędziliśmy. Dowiedziałyśmy się sporo o rodzeństwie Szymona , o spędzaniu czasu z kolegami i koleżankami na oddziale i o urodzinowych planach na popołudnie. Szymon nie mógł się już doczekać kiedy wspólnie z dziećmi będzie pił szampana z okazji swoich urodzin. Okazało się bowiem , że wprost przepada za bąbelkami. Po skonsumowaniu wszystkich pyszności postanowiłyśmy się dowiedzieć jakie jest największe marzenie Szymona. Opowiedziałyśmy więc o czterech kategoriach marzeń. Chłopiec w skupieniu nas wysłuchał i zaraz odparł, że chciałby otrzymać x-box, dwa bezprzewodowe pady i kierownicę. Nastała chwila ciszy i zaraz po tym nieśmiało zadałyśmy pytanie: a co to jest dokładnie? Szymon z pomocą Taty wtajemniczył nas w szczegóły tego cudeńka. Uspokojone, że wiemy czego szukać, zaczęłyśmy się żegnać z naszym przemiłym Marzycielem i Jego Rodzicami. Wychodząc usłyszałyśmy od Szymona piękne słowa: Dziękuję, że do mnie przyszłyście. Szymonku to my dziękujemy, że tak serdecznie nas przyjąłeś!!!
inne
2007-03-20
Marzenie Szymona udało się nam spełnić w dość szybkim tempie. Przyjechałyśmy zatem do Szymona z wymarzonym X-BOX -em oraz dodatkowymi atrakcjami w postaci gier. Szymon od razu przystąpił do rozpakowywania pakunków a Tato do podłączania wszystkich elementów, tak aby za chwilę móc wypróbować jedną z gier.
Udało się, Szymon z wielkim uśmiechem na buzi rozpoczął wyścig samochodowy.
Tak był zafascynowany tym co dzieje się na ekranie,że jakby zapomniał o naszej obecności..Nic to jednak, my wraz z Rodzicami rozkoszowaliśmy się widokiem szczęścia Szymona. Za kilkanaście dni odwiedziliśmy naszego Marzyciela w domu, przywożąc Mu jeszcze jeden bardzo ważny element marzenia-bezprzewodową kierownicę do X BOX -a . Ponownie mięliśmy okazję nacieszyć się widokiem radości jaką przynosi spełnienie marzenia. Ciężko było żegnać się z Rodziną Szymona, bo wokół panowała cudowna atmosfera, a Mama z Babcią przygotowały nie lada poczęstunek, którego część otrzymaliśmy na drogę powrotną.