Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2012-12-12
W środowe popołudnie wyruszyłyśmy w podróż pod Warszawę, by spotkać się z uroczą Kasjaną. Mama zdradziła nam, że dziewczynka wyczekiwała nas od samego rana! Po niedźwiedzich powitalnych uściskach Marzycielka otrzymała od nas lodołamacz będący figurką z serii Pet Shop. Okazał się strzałem w dziesiątkę- 5-latka z zamiłowaniem kolekcjonuje te małe wielkookie zwierzaczki. Kasjana jest przesympatyczną, uśmiechniętą dziewczynką, która już w pierwszych sekundach skradła nasze serca. Okazało się, że również ona przygotowała coś specjalnie dla nas: piękne, własnoręcznie podpisane, świąteczne rysunki oraz plastelinowe figurki, wskazujące na wyjątkowe uzdolnienie plastyczne! Po miłej pogawędce przeszliśmy do najważniejszego tematu spotkania- marzenia Kasjany. Na początku nie była pewna, co sprawiłoby jej największą radość. Wspólnie stwierdziłyśmy, że łatwiej będzie przelać pomysły na papier. Kredki poszły w ruch i oto ukazał nam się nikt inny tylko Kasjana w świetle reflektorów, pozująca przed aparatem fotograficznym w różowej sukience i z wiankiem na głowie. Marzycielka, wiedząc jak poważną sprawą są marzenia, zastanawiała się jednak dalej. I tak powstał kolejny szkic. A na nim Myszka Minnie, a zaraz obok ulubiona księżniczka Roszpunka.... W oczach Kasjany pojawił się blask i nagle wszystko stało się jasne- bez żadnych wątpliwości dziewczynka marzy, by spotkać wszystkie postacie Disnaya! A jest to możliwe w jedynym tak magicznym miejscu na świecie, czyli w Disnaylandzie! Marzycielka chciałaby pojechać tam z Mamą i Wujkiem i spędzić niezapomniany czas wśród swoich ulubionych bajkowych przyjaciół. Kasjana zna już na pamięć wszystkie teksty bohaterów kreskówek- teraz chciałaby na własne oczy zobaczyć zaczarowane włosy Roszpunki :) Nie pozostaje więc nic innego jak zabrać się do pracy i dołożyć wszelkich starań, by zrealizować to piękne zadanie! P.S Kasjana zdradziła nam, że jest przekonana, że z jej marzeniem udamy się do Dobrej Wróżki, bo to właśnie ona spełnia marzenia! Jeśli zatem chcesz być Dobrą Wróżką i uszczęśliwić małą Marzycielkę pisz lub dzwoń! Oktawia Rodak: oktawia.rodak@gmail.com; Ula Grabińska: urszula.grabinska@mammarzenie.org; 601 585 644
Jeśli zatem chcesz być Dobrą Wróżką i uszczęśliwić małą Marzycielkę pisz lub dzwoń! Oktawia Rodak: oktawia.rodak@gmail.com; Ula Grabińska: urszula.grabinska@mammarzenie.org; 601 585 644
spełnienie marzenia
2014-05-14
W niedzielę 11 maja wczesnym rankiem spotkaliśmy się na lotnisku, żeby rozpocząć wymarzony wyjazd do Disneylandu! Było tym bardziej miło, że nasza grupa nie była mała - w jednym czasie miało spełnić się aż 8 marzeń! Spotkaliśmy się więc z rodzinami i samymi Marzycielami: Kasjaną (o.Warszawa), Karoliną (o.Olsztyn), Marysią (o.Olsztyn), Julią (o.Olsztyn), Dominiką (o.Trójmiasto), Olgą (o.Lublin) i Natanaelem (o.Bydgoszcz), a Piotrek (o.Rzeszów) miał do nas dołączyć popołudniu, już w Paryżu.
Dla wielu naszych Marzycieli był to pierwszy w życiu lot! Emocji było więc mnóstwo. Po nadaniu bagaży i odprawie czekaliśmy na lot, a niecałe 3 godziny później wylądowaliśmy we Francji. Pierwszy dzień był wolny, a prawdziwe spełnienie marzenia (Disneyland!) miało rozpocząć się rano następnego dnia.
Nasi Marzyciele już od rana czekali na wyjazd do parku Disneya. Dotarliśmy do niego o 10 i po załatwieniu "magicznych zielonych kart", uprawniających nas do wejść na wszystkie atrakcje bez kolejki, rozeszliśmy się po całym parku. Jedni Marzyciele wybierali atrakcje "samochodowe", inni rollercoastery, a inni od razu poszli spotkać się z bohaterami bajek. W międzyczasie spotkaliśmy się na wspólnym obiedzie i wymieliśmy wrażeniami. A było co opowiadać! Mimo tego, że pogoda nas nie rozpieszczała, wszyscy byli w dobrych humorach. Po kolejnych szaleństwach w Disneylandzie, pojechaliśmy na obiadokolację. Dostaliśmy prawdziwie francuski posiłek - ze stekiem i specjalnie przyrządzonymi ziemniakami, a na deser suflet. Pycha!
Następnego dnia zaczęliśmy wycieczkę od drugiego parku - Walt Disney Studio. Ten park, poświęcony nowym bajkom i filmom Disneya, przypadł do gustu zwłaszcza starszym Marzycielom - niektórzy na najstraszniejszych rollercoasterach byli po 3 razy (na każdym) :) Wieczorem, po całodniowym szaleństwie, niektórzy wybrali odpoczynek w hotelowym basenie, a kilkoro Marzycieli zdecydowało się przyjechać jeszcze raz do Disneylandu, żeby obejrzeć niezwykły pokaz, który jest wyświetlany na zamknięcie (czyli tego dnia o 22.30). Wszyscy, niezależnie od wyboru, byli zadowoleni :)
Ostani dzień także był czasem wolnym. Rodziny same decydowały co robić przed przyjazdem autokaru zawożącego nas na lotnisko. O 15.00 wyruszyliśmy spod hotelu. Na koniec zostało nam tylko wręczenie pamiątkowych Dyplomów Spełnionego Marzenia, oczekiwanie na samolot i powrót do Polski.
Kasjana, Karolinka, Marysia, Julka, Dominika, Olga, Natan i Piotrek - cieszymy się ogromnie, że mogliśmy spełnić Wasze marzenia. Jesteście niezwykli! Pamiętajcie, nigdy nie przestawajcie marzyć!