Moim marzeniem jest:
Pan Adam Rojek, Pan Mariusz Kurzeja, Państwo Teresa i Zdzisław Matejek.
pierwsze spotkanie
2012-05-17
Z Bartusiem spotkaliśmy się w szpitalu pewnego ciepłego, słonecznego dnia. Chłopiec jest bardzo uśmiechnięty, pogodny i chętny do rozmowy. Przedstawiliśmy mu kategorie marzeń spośród których może sobie wybrać swoje najskrytsze marzenie. Z niecierpliwością czekaliśmy czego Bartuś będzie sobie życzył. Okazało się, że jest wielkim fanem bajki "Auta" i chciałby móc ją oglądać sobie np. w szpitalu lub w domu oraz móc grać w różne gry wyścigowe. Dlatego jego marzeniem jest laptop. Jednak to musi być wyjątkowy laptop, ponieważ muszą na nim być naklejki z jego ulubionej bajki.
Zatem zabieramy się do realizacji marzenia Bartusia!
spełnienie marzenia
2012-12-18
Do Bartka wybraliśmy się wtorkowym wieczorem, w przedświątecznej atmosferze. Marzyciel czekał już na nas ze zniecierpliwieniem. Gdy w końcu trafiliśmy i podjechaliśmy pod jego dom, przywitał nas ciepłym uśmiechem, machając z okna. Na widok laptopa w naszych rękach przez chwilę nieco się speszył, ale szybko oswoił się z nami. I się zaczęło. Rozpakowaliśmy laptopa, włączyliśmy go i zainstalowaliśmy wszystkie podstawowe programy. Następnie Bartuś dekorował go naklejkami z bajki Auta. Niektóre przyklejał w środku, niektóre na obudowie na zewnątrz. W końcu laptop był gotowy do użycia. Furorę wzbudziła wbudowana kamera, dzięki której można było nagrywać krótkie filmiki. Bartuś pokazał nam przed kamerą kolekcję wszystkich swoich ulubionych robotów. Po nagrywaniu, cała rodzina musiała z nami oglądać każdy film. Nasz Marzyciel nie ukrywał zadowolenia ze swojej pracy. Chwilę jeszcze pobawiliśmy się robotami, zrobiliśmy zdjęcia i musieliśmy wracać z powrotem do Krakowa. Marzyciela zostawiliśmy z wielkim uśmiechem na twarzy i podejrzewamy, że Bartuś długo nie mógł zasnąć tamtej nocy. Nie chciał ani na chwilę zostawiać laptopa samego.
Pomachał nam na pożegnanie i wrócił do swojego wymarzonego prezentu, snując już plany co do jego zastosowania w najbliższym czasie. A my naładowani pozytywną energią wróciliśmy do Krakowa.
Spełnianie marzeń w okresie przedświątecznym przynosi jeszcze więcej magii niż zwykle!!!.