Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-06-14
11 czerwca, w sobotni poranek, udaliśmy się z Magdą do Akademii, w odwiedziny do 16-letniej Ani. Dziewczynka już na nas czekała razem z mamą, a dokoła leżały pakunki, ponieważ Ania wracała tego dnia do domu.
Nastolatka jest bardzo spokojna, a zarazem pełna radości. Gdy otrzymała od nas jako lodołamacz głośniki do komputera, była bardzo zadowolona. Stwierdziła, że właśnie o takie jej chodziło.
Ania była przygotowana na nasze przybycie, dlatego też miała już wybrane swoje największe marzenie. Mianowicie zawsze myślała o wyjeździe do Włoch. Nie miała na myśli jakiegoś konkretnego miejsca. Po dłuższej rozmowie okazało się, że dziewczynce zależy przede wszystkim na podziwianiu krajobrazów, a mniej na zabytkach. Pomimo tego bardzo chciałaby również odwiedzić Rzym. Na tą wymarzoną podróż Ania zabrałaby również ciocię i wujka oraz kuzynkę.
Po pewnym czasie stwierdziliśmy, że już wszystko wiemy o marzeniu Ani. Dlatego postanowiliśmy, że nie będziemy zatrzymywać dłużej rodziny w szpitalu i pożegnaliśmy się z nimi ciepło.
Jeśli chcą Państwo pomóc tej dziewczynce spełnić jej największe marzenie, skontaktujcie się z nami.
spełnienie marzenia
2012-10-26
Poniedziałek 22.10.2012
Relacja Ani W. – Marzycielki oddziału Trójmiasto
„Dnia 22.10.2012 odbyła się wycieczka do Rzymy wymarzona prze ośmiu marzycieli z Fundacji Mam Marzenie. Z wielu miast rodziny zebrały się na lotnisku w Warszawie. Każda rodzina dojechała tam busem , który jechał po każde rodziny pod sam dom. Przed wylotem do Rzymu wolontariusze zabrali nas na obiad do pięknej restauracji ''Borodino'' zjedliśmy tam smaczny obiad. Na lotnisku mieliśmy osobną sale ,w której wszyscy czekaliśmy na samolot, w czasie oczekiwania na samolot wolontariusze wręczyli marzycielom prezenty. O godzinie 18.40 odbył się lot do Rzymu. Lot był spokojny. Gdy już dolecieliśmy do Rzymu, i każdy odebrał swój bagaż udaliśmy się autokarem do hoteli. W hotelach odbyło się zakwaterowanie, każdy dostał klucz do swoich pokoi. Wszystko było dobrze zorganizowane.”
Wtorek 23.10.2012
Relacja Ani S. – Marzycielki oddziału Białystok
„Drugi dzień zwiedzania zaczął sie standardowo od śniadania. Nie mogliśmy się doczekać co dziś zobaczymy. Pierwszym punktem wycieczki była Bazylika św. Jana na Lateranie. Budowla zrobiła na nas ogromne wrażenie. Następnie udaliśmy się do Schodów Świętych, które trzeba było pokonać na kolanach modląc się. To są schody, którymi kiedyś kroczył Jezus Chrystus. Później naszym celem było Koloseum, piękne miejsce, ale najwięcej uroku w nocy, kiedy całe jest oświetlone. Tego dnia też zwiedziliśmy forum Romanum i plac Wenecki..
Po całym pełnym wrażeń dniu udaliśmy się na kolacje do restauracji w Archi Romani, a następnie do hotelu. Lecz to nie koniec. Po posiłku postanowiliśmy wybrać się na spacer, który opierał się na podziwianiu piękna Rzymu nocą.
Uczucia marzycieli oraz ich rodzin są nie do opisania. Dla nas było to spełnienie marzeń.
Chciałabym podziękować wszystkim sponsorom, a przede wszystkim wolontariuszom, którzy tam z nami byli. Dla nas te 5 dni z Wami były bardzo ważne. Mam nadzieje, że jeszcze sie z Wami nie raz spotkam. Chciałabym też dodać, że dzięki temu wyjazdowi chciałabym dołączyć do wolontariatu w oddziale Białostockim. Mam nadzieje, że pomogę uszczęśliwić inne dzieci tak jak Wy uszczęśliwiliście mnie. Słowa, które usłyszałam na koniec zapamiętam na zawsze: "Nigdy nie przestawaj marzyć" Dziękuje z całego serca.”
Środa 24.10.2012
Relacja Ani D. - Marzycielki oddziału Warszawa:
„Trzeci dzień wycieczki rozpoczęliśmy od audiencji generalnej u Papieża. Wszyscy byli dla nas bardzo mili dlatego jestem bardzo zadowolona z organizacji audiencji. Nie musieliśmy czekać w kolejkach i mieliśmy miejsca bardzo blisko Ojca Świętego. Emocje były niesamowite. Kiedy przejeżdżał koło nas bardzo się wzruszyłam, było to dla mnie wspaniałe przeżycie. Spotkanie i zobaczenie Papieża sprawiło mi radość duchową a także poczułam większą siłę do walki z chorobą.
Po audiencji przeszliśmy do parku obok Zamku Św. Anioła na lunch, a były to tym razem kanapki. Po odpoczynku przeszliśmy po Moście Św. Anioła na którym były cztery piękne rzeźby. Następnie zwiedziliśmy Panteon, przed którym stały wspaniałe, ogromne kolumny i był bardzo duży prawie jak Koloseum. Potem przeszliśmy się po Piazza Navona, przy dwóch fontannach zrobiliśmy sobie zdjęcia. Później poszliśmy na targ Campo di Fiori. W drodze do Fontanny di Trevi posmakowaliśmy najlepszych lodów w Rzymie i odwiedziliśmy Pinokia. Był to dla nas powrót do dzieciństwa kiedy rodzice czytali nam o nim książkę. Oczywiście tradycyjnie każdy zrobił sobie zdjęcie z Pinokiem. Kiedy dotarliśmy do fontanny pierwszą rzeczą którą zrobiłam to wrzuciłam pieniążek. Według legendy kto wrzuci pieniądz to powróci do Rzymu. Fontanna była prześliczna. Ostatnim zabytkiem tego dnia były Schody Hiszpańskie na których zgodnie z tradycją musieliśmy trochę posiedzieć. Przed schodami znajdowała się fontanna. Postawiono ją na pamiątkę po powodzi, kiedy wylał Tyber. Zmęczeni i nasyceni wielkimi emocjami wróciliśmy do hotelu.
Najbardziej podobała mi się audiencja. Tej chwili nigdy nie zapomnę. Pozostanie ona w moim sercu do końca życia. Także jestem zachwycona Panteonem i Fontanną di Trevi. DZIĘKUJĘ.”
Relacja Oli Sz. – Marzycielki oddziału Kraków.
„Jechaliśmy metrem do Watykanu,byliśmy tam na audiencji generalnej. Papież serdecznie nam pomachał i przejeżdżał tuż obok nas, było to wielkie przeżycie tak jak i wizyta przy grobie Jana Pawła II. Zwiedzaliśmy też fontanny i inne zabytki Rzymu. Cieszę się że mogłam tam być. „
Relacja Mileny K. – Marzycieli oddziału Katowice.
„W trzecim dniu naszej wymarzonej wycieczki w planach mieliśmy przede wszystkim udział w Audiencji Generalnej w Watykanie. Rano, jak zawsze, zjedliśmy pożywne śniadanie i metrem wyruszyliśmy do Watykanu. Na miejscu spotkaliśmy się z Panią Anną Kurdziel - Radcą Ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej, która zaprowadziła nas na Plac Świętego Piotra, ponieważ tam miała odbyć się owa audiencja. Ku naszemu zaskoczeniu dla naszej grupy zostały naszykowane miejsca siedzące tuż obok miejsca, w którym zasiadał Ojciec Święty - Benedykt XVI. Na samego papieża musieliśmy troszkę poczekać, ale nikomu to nie przeszkadzało. I tak byliśmy bardzo podekscytowani. Nagle na Placu Świętego Piotra rozległ się dźwięk melodii granej na organach. W tym też momencie na plac wjechał papież. To było niesamowite uczucie! - Móc zobaczyć Benedykta XVI z tak bliska. Wszyscy zaczęliśmy machać naszymi chustkami i witać Następcę Św. Piotra. Gdy Ojciec Święty powitał pielgrzymów, wjechał obok ołtarza na którym miał wygłosić Słowo Boże. Na audiencji zostały wyczytane grupy, które przybyły do Stolicy Apostolskiej, między innymi podopieczni Fundacji Mam Marzenie. Gdy to usłyszeliśmy, zaczęliśmy głośno wiwatować. Słowo Boże wygłaszane było w wielu językach, w polskim również, a przeczytał je ks. prałat Paweł Ptasznik. To było dla nas niesamowite uczucie. Na koniec audiencji Benedykt XVI jechał także papa-mobile między pielgrzymami i pozdrawiał ich. Byliśmy przeszczęśliwi, że mogliśmy zobaczyć Ojca Św. z tak bliska. Do tej pory nie dotarło to do mnie w pełni. Po zakończeniu Audiencji Generalnej zobaczyliśmy także Zamek Świętego Anioła, zwiedziliśmy place i idąc wąskimi, włoskimi uliczkami, po drodze mijaliśmy wiele pięknych fontann. Zakończeniem tego wspaniałego i bogatego w przeżycia dnia było wspólne zdjęcie na Hiszpańskich Schodach. Nie mając sił zwiedzać dalej, udaliśmy się do hotelu na chwilę odpoczynku, aby potem wspólnie zjeść kolację i czekać na kolejny dzień pełen niesamowitych wrażeń.”
Czwartek 25.10.2012
Relacji Ani G. – Marzycieli oddziału Bydgoszcz
„Po środowych wrażeniach trzeba było wcześnie wstać, zjeść śniadanie w hotelu. Następnie metrem dojechaliśmy do Watykanu do Bazyliki Św. Piotra. Braliśmy tam udział we mszy Św. odprawianej w języku polskim przy jednym z ołtarzy Bazyliki. Msza została odprawiana w naszej intencji : O zdrowie i wytrwałość w cierpieniu. Pani Karolina wolontariuszka czytała we mszy Św. czytania, a ksiądz wygłosił krótkie kazanie: ,,że nie mamy poddawać się w dźwiganiu naszego krzyża i cierpliwie go nieść „.
Po mszy św. przeszliśmy do kaplicy poświęconej Świętemu Sebastianowi i właśnie tam pod ołtarzem znajduje się grób Jana Pawła II. Wszyscy uklękli i gorąco się modlili przedstawiając swoje podziękowania i prośby z którymi przyjechali .
Następnie pojawiła się zdyszana pani przewodnik / Grażyna /, która oprowadziła nas po Bazylice. Abyśmy się nie zgubili P. Grażyna (przewodnik) miała na kiju szczura(zabawkowego). Dlaczego szczura ?? Ponieważ św. Franciszek kochał wszystkie zwierzęta tak nam powiedziała . Następnie przeszliśmy przez jedne z pięciorga drzwi Bazyliki . Jedne z nich to Drzwi Święte, które papież otwiera raz na 25 lat w roku jubileuszowym. Są one od wewnątrz zamurowane. W nawie głównej znajduje się posąg Św. Piotra a dalej rząd kaplic, oraz słynne rzeźby np. Pieta Michała Anioła oraz posągi np. Św Heleny, Weroniki, Longina, Andrzeja i innych .Bazylika Św. Piotra jest największą świątynią na świecie. Pod Bazyliką zwiedzaliśmy groty Watykańskie w których znajduje się grób Św. Piotra i groby papieży .
Po kilku godzinach zwiedzania Bazyliki poszliśmy na pizze. Były tam pizze różnego rodzaju: np . z brokułami , z tuńczykiem, z grzybami, których smak wspominamy do dziś .Kolejne zwiedzanie to Muzeum Watykańskie .Mieszczą się tam zbiory sztuki starożytnej zbiór malarstwa (od średniowiecza do XVIII w ) ,w 15 salach oraz eksponaty znalezione w ruinach dawnych kościołów lub zebrane podczas licznych wypraw misyjnych. Dotarliśmy do kaplicy Sykstyńskiej. Jest to prostokątna sala, ozdobna wspaniałymi freskami . Freski zdobią ściany i sufit. Zostały wykonane przez Michała Anioła, Pinturicchio, Signorellego i innych. Kaplica Sykstyńska jest do dziś miejscem uroczystości kościelnych i tutaj odbywa się Konklawe - wybór nowego papieża. Na szczególną uwagę zasługuje obraz znajdujący się nad ołtarzem kaplicy, obrazujący ,,Sąd Ostateczny’’ . Namalował go Michał Anioł.
Po zwiedzeniu muzeum Watykańskiego udaliśmy się metrem do hotelu .Jazda metrem też była przeżyciem.
Wieczorem poszliśmy na kolację do restauracji ,,Archi Romani. Była jak poprzednio bardzo pyszna. Był makaron, mięso, frytki, sałatka, i deser. Po obiadokolacji Wolontariusze wręczyli marzycielom dyplomy spełnionego marzenia . Ja w dowód wdzięczności zaśpiewałam piosenkę pt. ,, Życie na czekanie” Łukasza Zagrobelnego .
Ja Ania z rodzicami jeszcze raz dziękuję wspaniałym wolontariuszom : Karolinie Adamskiej, Ewelinie Komuda, Michałowi Krain, Sebastianowi Uzar oraz sponsorom za to że mogłam być przy grobie Ojca ŚW. Jana Pawła II , i zwiedzić Rzym ,który jest wiecznym miastem, skarbcem Europy.
Jesteście dobrymi aniołami którzy spełniają marzenia. Będę się za was modlić, o zdrowie i abyście dalej spełniali marzenia innym chorym dzieciom.”
Piątek 26.10.2012
Relacja Ludwika D. – Marzyciela oddziału Trójmiasto
„Zebraliśmy się wszyscy pod hotelem z bagażami. Podjechał autobus, który zawiózł nas na lotnisko, tam rodzice z bagażami rejestrowymi udali się na odprawę, gdy już wrócili do poczekalni wolontariusze poczęstowali nas ciastem, które kupili dwa dni wcześniej, mimo tego było bardzo smaczne. Po zjedzeniu ciasta udaliśmy się wszyscy na odprawę, po przejściu do hali odlotów, mieliśmy jeszcze chwilkę czasu na zakupy. Czekaliśmy w kolejce zanim weszliśmy do samolotu. Z okna samolotu widzieliśmy piękne widoki ziemi. Gdy już dolecieliśmy do Polski zrobiliśmy sobie kilka pamiątkowych zdjęć. Jak już przyjechały oba busy udaliśmy się do restauracji na obiad, później pożegnaliśmy się z rodzinami które jechały innym busem i z wolontariuszami. Gdy wjeżdżaliśmy już do naszej miejscowości padał śnieg.”