Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2012-09-03
Pierwsze spotkanie z naszą marzycielką Karolinką odbyło się w szpitalu na Prokocimiu. Znaleźliśmy ją na oddziale transplantologii, gdzie pobiera kurs chemioterapii po bardzo ciężkiej operacji. Karolinka ucieszyła się z naszego przyjścia, co było wzruszającym przeżyciem, czekała z niecierpliwością na spotkanie. Dla nas uśmiech Karolinki był naprawdę wielkim darem, z entuzjazmem chcieliśmy poznać i dowiedzieć się więcej o dziewczynce. Karolinka jest bardzo bystrym dzieckiem, jest ciekawa świata, lubi odkrywać i poznawać jego tajemnice. Jeszcze uwielbia rysować. Lekcje plastyki, prowadzone przez Panią w szpitalu, są jej ulubionym zajęciem. Piękne kolorowe rysunki Karolinki z daleka wyróżniają się w galerii innych dziecięcych rysunków. Nasza marzycielka zatem ucieszyła się bardzo z kolorowych ołówków, farb, glinianej skarbonki do kolorowania oraz albumów do rysowania. Z plasteliny powstały słoń i niedźwiadek dla Karolinki, a jeszcze bajki. Były też emocje z grą planszową „Mrówki”. Szalony wyścig, gdzie nagrodą było ciasteczko wygrała nasza marzycielka. Czas zleciał bardzo szybko i przyjemnie. Ale chcieliśmy jeszcze poznać marzenie Karolinki. Poprosiliśmy ją o narysowanie marzenia. I Karolinka zaczęła rysować... laptop. Przy długich pobytach w szpitalu, to niezbędne urządzenie dla uczenia się, spędzania czasu oraz innych przyjemności, a oprócz tego coś, co będzie własnością tylko jej, Karolinki. Mamy nadzieję, że niedługo spełni się Twoje marzenie, Karolinko!
spełnienie marzenia
2012-09-20
W jesienne, czwartkowe popołudnie zamiast na cotygodniowe zebranie Fundacji, udaliśmy się z Dawidem do szpitala w Prokocimiu, by spełnić pragnienie 9-letniej Karolinki. Zabraliśmy ze sobą wymarzony prezent – laptop, wraz kolorowymi grami i filmami. Dziewczynka bardzo ucieszyła się z naszego przybycia i natychmiast rozpakowała komputer – zdarła każdą, nawet najmniejszą folię, by laptop jak najmniej przypominał jeden z wielu znajdujących się na półkach sklepowych, a jak najbardziej jej jedyny i własny. Najbardziej zainteresowała Karolinkę gra z udziałem zwierzątek – oczywiście okazała się bardzo wciągająca. Dziewczynka bardzo sprawnie posługiwała się myszką i klawiaturą, ubierając i karmiąc kotki i pieski.
W szpitalu nie zabawiliśmy długo, gdyż szybko zrobiło się późno – zostawiliśmy Karolinkę uśmiechniętą przed swoim laptopem, pochłoniętą grami i bardzo zadowoloną z prezentu.