Spotkanie z Karoliną, jej mamą i starszą siostrą było bardzo miłe. Marzycielka to pełna życia nastolatka, dla której nie straszna jest choroba. Od samego  początku łatwo nawiązaliśmy kontakt i dobrze nam się rozmawiało na różne tematy. Ta otwartość zrobiła na nas ogromne wrażenie i wzbudziła podziw. Wspominała nam o śmiesznych momentach spędzonych z innymi dziećmi w szpitalu, o tym  co lubi i jakie ma plany. Zaplanowała, i to ze szczegółami, pobyt w pewnym mieście europejskim, którym jest oczarowana. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia ze spotkania, by wywnioskować jakie to miasto.


Kiedy nadszedł czas rysowania marzeń Karolina stwierdziła, że chciałaby mieć możliwość zabawy częściej niż w weekendy, a to umożliwi jej TV z PlayStation Move i grą z gatunku muzycznych, której nieodłącznym elementem jest taniec.

Jestem przekonana, że dzięki temu spędzi wspaniałe chwile z każdym, kto odważy się z nią zagrać i zapewne to Karolina będzie mistrzynią. Na kolejnych rysunkach zobaczyliśmy aparat fotograficzny, a następnie spotkanie ze znanym piłkarzem - Robertem Lewandowskim.


Jak zawsze postaramy się zrobić wszystko, aby zrealizować marzenie Karoliny, co na pewno ją uskrzydli.

Relacja: Marta

Kiedy przyjechaliśmy do Karoliny, żeby spełnić jej marzenie okazało się, że w drzwiach stoi ... dziewczyna, inna niż ta, z którą spotkaliśmy się w sierpniu. Śliczna nastolatka, z modną fryzurą, błyszczącymi oczami i uśmiechem od ucha do ucha. Najpierw Karolina opowiedziała nam co u niej słychać, jakie ma plany związane z dalszą nauką i studiami.

Przyszedł czas na punkt kulminacyjny naszego spotkania, czyli na spełnienie marzenia. Postanowiliśmy stopniować emocje i zaczęliśmy od wręczenia najmniejszych elementów, czyli odpowiednich wtyczek i gry tanecznej, która w tym zestawie była znacząca. Karolina wyglądała na bardzo zadowoloną. Wtedy wręczyliśmy PlayStation i telewizor. Patrzeliśmy jak urzeczeni na uśmiech dziewczyny, kiedy zaniemówiła stojąc przed swoim wymarzonym sprzętem.

Na szczęście chłopcy szybko poradzili sobie z podłączaniem wszystkich przewodów i w kilkanaście minut później nasza marzycielka mogła spróbować swoich sił w strzelaniu z łuku (całkiem nieźle jej szło jak na początkującą łuczniczkę) i wybierać piosenki do tańca. Trochę treningów w grze i kto wie, czy nie będziemy świadkami narodzin mistrzyni.

Obserwując Karolinę, patrząc na jej radość, uśmiech i wypieki na twarzy, wiedzieliśmy, że jest szczęśliwa. Mamy nadzieję, że szczęśliwie spełni się jej jeszcze wiele marzeń.


Relacja: Gosia