Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2012-07-30
Z misiem w prawej ręce i bajkami w lewej idę na spotkanie z pewną małą damą o imieniu Nikola. Wręczam dziewczynce misia i zapakowane książeczki, raz- dwa odrywamy papier i dziecięcym oczkom ukazują się dwie bajki- o Pięknej i Bestii a także o Księciu zaczarowanym w żabę. Na twarzy Nikoli pojawia się uśmiech.
O marzenie pytać nie muszę, bowiem Nikola sama zaczyna mówić o czym marzy. Dziecięca wyobraźnia nie zna granic :) pojawia się własny konik, tablet, przejażdżka na koniku, gra z kotkiem, którego można głaskać. Z marzeniami tak jest, że ma się ich dużo i ciężko jest zdecydować, które jest najważniejsze, bo przecież każde jest ważne.
Rozmawiając o marzeniach dowiaduje się, że Nikola uwielbia pieski i kotki. Chociaż babcia kupuje dziewczynce lalki to ona i tak woli wszystko co jest związane z ukochanymi zwierzakami. Najważniejsze by mieć zainteresowania i być im wiernym :)
Chwila na zastanowienie i już wiemy o czym marzy Nikola, chciałaby dostać pieska Maltańczyka, ale koniecznie dziewczynkę czyli suczkę :) a jednak pasja wygrywa! Wiem już co chciałaby 4-latka, ale to nie powód by już wracać, bowiem przychodzi czas na rozgrywkę w karty i to nie byle jakie a w Piotrusia. Oczywiście Nikola mnie ogrywa, jest mistrzem w tej grze :) brawo dla Niej!! Ale na rewanż przyjdzie czas :) żegnam się z dziewczynką i Jej Mamą... czas robić małe kroczki w stronę wielkiego marzenia. Trzymajcie kciuki!
spełnienie marzenia
2012-10-10
Wreszcie nadszedł wielki dzień. Po odebraniu pieska, z uśmiechem ruszyłyśmy do Łambinowic, miejsca w którym czekała zniecierpliwiona Nikolka.
Radość dziewczynki była niesamowita. Piesek od razu dostał imię i śliczną, różową obrożę. Nikolka i Tosia, bo takie imię dostał piesek, od razu się polubiły. Obie księżniczki pozowały do zdjęć i wspólnie się bawiły. Po sesji zdjęciowej, która wyszła genialnie, i zjedzeniu pysznego ciasta upieczonego przez Nikolkę, dziewczynka wpadła na pomysł gry w warcaby. Nie tylko w 'Piotrusiu' jest mistrzynią. Nie minęło 5 minut i zostałam pokonana, no cóż, z taką profesjonalistką nie miałam nawet cienia szansy ;) Nawet Tosia próbowała ją pokonać, niestety, na marne. Ona też przegrała z Małą Mistrzynią. W dodatku tak się zmęczyła, że od razu zasnęła. Nie traciłyśmy jednak czasu i obejrzałyśmy bajki. Okazało się, że obie uwielbiamy Garfield'a i Scooby Doo, chociaż ja, w przeciwieństwie do Nikolki boję się duchów (ona nie boi się chyba niczego) ;) W między czasie znalazłyśmy powód do dumy, wypiła całą OGROMNĄ butelkę z piciem. Wtedy też wymyśliłyśmy nasze powitanio-pożegnanie.
Niestety, czas leciał nieubłagalnie szybko i zanim się zorientowałyśmy przyszła pora wracać do domu. Ciężko było się pożegnać. Nikolka jest cudowną dziewczynką, małą wróżką rozsiewającą pozytywną energię, w dodatku utalentowaną jak mało kto.
Ze łzami w oczach opuściłyśmy Nikolkę, jej rodzinkę i nową przyjaciółkę, Tosię. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy ;)
Dziękujemy wszystkim osobom, które poprzez portal siepomaga.pl pomogły nam spełnić marzenie Nikolki. Podziękowania również dla Pani Justyny i Pana Dawida z Dzierżysławic, którzy również przyczynili się do realizacji tego marzenia!