Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2012-07-13
Piątek trzynastego to wcale nie jest pechowy dzień... Szczególnie, jeśli poznaje się nowe marzenia i spotyka tak wspaniałych młodych ludzi jak Filip!
Właśnie w przysłowiowy 13 piątek, pięknego dnia lipcowego, my - dwie Anie - poszłyśmy spotkać się z naszym nowym marzycielem - piętnastoletnim Filipem. Spotkanie miało miejsce we wrocławskiej klinice przy ulicy Bujwida.
Uśmiechnięty chłopak czekał na nas w towarzystwie swojej przesympatycznej mamy.
Filip uwielbia gry - zarówno te komputerowe, jak i planszowe - dlatego też jako lodołamacz przyniosłyśmy gry towarzyskie, które zasponsorowali pracownicy sklepu BARD we Wrocławiu. (Serdecznie dziękujemy!!)
Filip był na początku trochę nieśmiały, ale nie przeszkodziło mu to w wyznaniu nam swojego marzenia.... jako prawdziwy facet był zdecydowany i przygotowany na nasze pytania - jego największym marzeniem jest dostać dobrego laptopa z internetem i grami. Pozwoli mu to na trochę rozrywki, kiedy leży w szpitalnym łóżku.
Nasz Marzyciel musi regularnie przyjeżdżać do szpitala i wtedy jego jedynym oknem na świat jest telewizor. Posiadanie własnego laptopa znacznie umili mu żmudny czas leczenia i pozwoli na ciągły kontakt z rówieśnikami.
Na zakończenie spotkania pstryknęłyśmy fotki, a teraz zakasujemy rękawy, aby spełnić marzenie Filipa!! Wierzymy, że otrzymanie wymarzonego laptopa da naszemu Marzycielowi siłę do walki z chorobą i pozwoli pozytywnie spojrzeć w przyszłość.
spełnienie marzenia
2012-10-15
W piątek, 12-ego października, już 3 miesiące po poznaniu marzenia Filipa mogliśmy je spełnić - wszystko dzięki sponsorowi - firmie AB S.A.
W klinice stawiliśmy się tłumnie z samego rana. Było nas aż 6 osób:) nie licząc przedstawicielek sponsora. Bo spełnienie marzenia takiego fajnego chłopaka to nie lada wydarzenie!
Filipa odnalazłyśmy na korytarzu kliniki i wręczyłyśmy mu olbrzymią torbę, która zawierała jego wymarzony laptop wraz z grami i modemem.
Marzyciel był zachwycony. W dodatku okazało się, że zestaw zawierał bezprzewodową myszkę, którą chłopak planował sobie dokupić...
Filip wyciągał składniki zestawu z przepastnej torby, a uśmiech na jego twarzy był coraz szerszy. Towarzyszyła mu mama, która też była bardzo uradowana. Ściskaliśmy się, robiliśmy fotki i ani na chwilę nie opuszczała nas atmosfera wyjątkowości.
Marzyciel na zakończenie zażyczył sobie zdjęć z całą naszą ekipą. Będzie dla niego dodatkową pamiątką i mamy nadzieję, ze ten uroczy chłopak będzie o nas pamiętał, bo my nie zapomnimy go nigdy!!
Dziękujemy po raz kolejny firmie AB SA, bez której nie byłoby możliwe spełnienie wielu marzeń naszych podopiecznych, w tym marzenia Filipa.
Dzięki Wam na twarzach dzieci gości uśmiech !!!