Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2012-07-10
"Bez uśmiechu nie otwieraj drzwi gościowi."
To koreańskie przysłowie idealnie opisuje moją ostatnią wizytę w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym.
Gdy zajrzałam niepewnie do sali, od razu powitał mnie wielki uśmiech na twarzy Marzycielki.
Monika to ambitna, radosna siedemnastolatka, która ma mnóstwo pomysłów na życie! Tych związanych ze zbliżającą się maturą, studiami, a nawet pracą! Słuchając o tak pięknych, a przy tym poważnych planach, byłam pełna szacunku i uznania dla naszej Marzycielki. Co więcej, Monika ma ogromną smykałkę do fotografowania! Zajmuje pierwsze miejsca i zgarnia najlepsze nagrody ;) Miałam to szczęście, że pokazała mi ona kilka swoich prac - są naprawdę godne podziwu. Choć jak sama Marzycielka mówi: "Tak je tylko pstrykam...", więc jeśli od niechcenia robi się takie zdjęcia, to musi to być po prostu TALENT :)
Wśród wielu wątków jakie poruszyłyśmy, był naturalnie i ten, który jak myślę, interesował Monikę najbardziej - czyli oczywiście marzenie. Marzycielka nie zastanawiała się zbyt długo, właściwie wcale się nie zastanawiała.. Była pewna swojego marzenia jakim jest biały iPad. Podkreśliła, że zależy jej, aby posiadał on 64GB, ekran retina i niebieskie etui.
Tematy do rozmów mnożyły się i mnożyły, a gdy pojawiła się Mama Moniki, tak się rozkręciłyśmy, że miałam wrażenie, iż mogłyby one trwać bez końca.
Nie od dziś wiadomo, że w dobrym towarzystwie czas leci za szybko, i niestety, nie wymyślono do tej pory na to żadnej rady.
Nie pozostało mi nic innego jak ucałować naszą Marzycielkę, uścisnąć jej dłoń i życzyć duuuużo zdrowia!
Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu marzenia Moniki, skontaktuj się z koordynatorem oddziału: natalia.kulig@mammarzenie.org
Relacja: Ola D.
spełnienie marzenia
2012-08-20
Choć przez ostatnie dni wydawać by się mogło, że przyszła już do nas jesień, dzisiaj na nowo zaświeciło słońce. I na dobrą sprawę niewidomo, czy to nasze lubelskie, czy przywiezione z Poznania (?) :)
Bowiem to właśnie dzisiaj, wraz z Natalią oraz dwoma miłymi Mężczyznami z Poznania, mieliśmy przyjemność znów odwiedzić DSK, a w nim naszą Marzycielkę- Monikę.
Jak wiadomo, na takie spotkania nie wypada iść z "gołymi rękami";). Jacek zatroszczył się więc o to, by wszystko było jak należy. W szpitalu pojawił się z elegancką torebką, w której był biały iPad - marzenie Moniki.
Monika, choć nieco osłabiona, bez problemu poradziła sobie z rozpakowaniem nowego sprzętu. Nie była jej potrzebna żadna instrukcja; tu kliknąć, tam podłączyć... i iPad działa!
W związku z tym, że zajęło to pół sekundy, był czas, aby pogawędzić na temat szkoły, studiów, czy pasji Moniki. Obiecała Jackowi, że od czasu do czasu wyśle mu kilka własnoręcznie zrobionych zdjęć - ot, mały rewanż za spełnione marzenie ;-)
I pomimo, że Monika to wspaniała kompanka do rozmowy, chłopaki dość szybko musieli wracać (a to przecież "tylko" 400 km!;)).
Cóż, Moniczce życzymy dużo zdrowia i optymizmu, a Poznaniakom bezpiecznego powrotu do domu. Gdy następnym razem zawitają do Lublina, wszyscy razem wybierzemy się na lody! :)
Relacja: Ola D.