Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2012-07-09
Lipcowy wieczór to dobry czas na odkrywanie marzeń, dziewiątego lipca trzy wolontariuszki wybrały się do szesnastoletniej Ani aby odkryć jej najskrytsze marzenie. Przy wejściu przywitał nas tata i brat Ani, a w domu czekała na nas Ania wraz z mamą. W ganku natomiast spoczywał czarny, sympatyczny kotek. Po pierwszych powitalnych uściskach dłoni, mama Ani ugościła nas pysznymi ciasteczkami i napojami. My natomiast wręczyłyśmy naszej Marzycielce mały upominek na upalny, wakacyjny czas – wiatrak-lodołamacz. Zaczęłyśmy rozmawiać najpierw o codzienności, potem o różnych zainteresowaniach, a następnie o tym jakie marzenie skrywa w sobie Ania. Ania chwilę się zastanawiała ale już widziała, że najbardziej teraz potrzebuje dobrego telefonu. Ania wie czego chce, dlatego też nie musiała długo głowić się nad marzeniem. Po dokonaniu formalności, zapisaniu marzenia patrzymy na zegarek i …. I nawet się nie spodziewałyśmy, że tak szybko minęło 1,5 godziny. Pożegnałyśmy się z całą rodziną, życząc im jak najwięcej sił i dużo zdrowia w walce z chorobą. Liczymy na to, że uda się szybko spełnić marzenie Ani.