Moim marzeniem jest:
Paka marzeń
Zbiórka w firmie ABB
pierwsze spotkanie
2012-05-29
W ciepłe majowe popołudnie wybrałyśmy się do dzieciecego uniwersyteckiego szpitala na Prokocimiu . Tam czekała na nas Aleksandra, nasza nowa marzycielka. Kiedy przyszłyśmy, dziewczynka byla jeszcze na zabiegowce. Postanowilysmy chwilke na nia poczekac Choć troche zmeczona, Ola zgodziła się chwilę z nami porozmawiać. Dowiedziałyśmy się, że nasza Marzycielka bardzo lubi projektowac bizuterie, ponoc ma ich cale mnostwo- oczywiscie wlasnej roboty, udalo nam sie kilka nawet obejrzec – jedna z nich byla w barwach Polski, akurat na zblizajace sie mistrzostwa Euro 2012 – byla naprawde cudna!!!.
Bardzo zaprzyjaznilysmy sie z Ola, okazalo sie ze mamy nawet wspolnych fanow jakimi sa One Direction, Rihanna czy tez Justin Bieber. Ponoc Ola ma cala sciane wyklejona ich posterami, lecz poza tym kolorowym fragmentem w pomieszczeniu brakuje mebli, dlatego Ola marzy o wystroju swojego pokoju. Marzy by w jej ''malej oazie spokoju'' gdzie moglaby wracac do zdrowia, znalazl sie m.in. warsztat do projektowania bizuteri i lezanka pod oknem do podziwiania zachodow slonca. Aleksandra marzy by zostac lekarzem wiec nie moze rowniez zabraknac duzego wygodnego biurka:)))
Prosimy o pomoc w spelnieniu tego cudownego marzenia.
Kontakt z wolontariuszem Karolina Grela pod adresem e-mail: karolinagrela@yahoo.co.uk
lub numerem telefonu 690968655
spełnienie marzenia
2012-12-08
W mroźny sobotni pranek udaliśmy się zgraną ekipą w domu Oli, aby w końcu spełnić jej największe marzenie – nowy wystrój pokoju. Meble w paczkach już na nas czekały. Pozostało „tylko” je złożyć (okazało się to nie lada wyczynem). Od razu zabraliśmy się do pracy. Było to jednak głównie zajęcie dla mężczyzn – w rolach składaczy świetnie sprawdzili się Tata Oli, Grześ i jego kolega (dziękujemy bardzo za pomoc!). My z Lucynką zajęłyśmy się głównie nieprzeszkadzaniem. Chociaż nie! Skręciłyśmy (prawie) dwa stoliki! Zajmowałyśmy się za to małym braciszkiem Oli – czytałyśmy mu bajki, a nawet siedziałyśmy w jego nowym domu (pod stołem).
Ola była bardzo szczęśliwa, wciąż zaglądała do pokoju, by zobaczyć jak idzie chłopakom praca. Sama też chętnie i ochoczo pomagała. Opowiadała nam gdzie ułoży swoje rzeczy, widać było, że wszystko miała już od dawna zaplanowane. Składanie mebli trwało długo więc miałyśmy dużo czasu na rozmowy z Olą i słuchanie opowieści o szkole, szpitalu, koleżankach i kolegach.
Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni, że Święta Ola spędzi już w swoim nowym pokoju. Bardzo, bardzo dziękujemy wszystkim, którzy pomogli spełnić marzenie Oli.