Moim marzeniem jest:

Biała, drewniana toaletka z ozdobnym lustrem i zestawem kosmetyków

Marcela, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Goście weselni Magdy i Patryka

pierwsze spotkanie

2012-05-29

We wtorkowe popołudnie wybrałyśmy się na spotkanie z naszą nową marzycielką - Marcelą. Po krótkim, ale bardzo serdecznym powitaniu, Marcela nieśmiało zaprosiła nas do swojego małego królestwa, w którym nie dało się nie zauważyć nuty artystycznej. Jedna ze ścian pokoju pokryta była motywem zebry i jak nam zdradziła Marcela, mama była autorką tej ciekawej kompozycji. Na ścianie wisiał też przepiękny portret. Tym razem autorką była sama Marcela!
Podczas gdy mama zajęła się napojami, my wręczyłyśmy Marceli nasz prezent –lodołamacz – mini zestaw kosmetyków. To był strzał w dziesiątkę, ponieważ jak się później okazało kosmetyki to część jej marzenia, a wstępny jego szkic był już wcześniej przygotowany w czasie jej ostatniego pobytu w szpitalu. Marzeniem naszej15-latki okazała się biała, drewniana toaletka z ozdobnym lustrem i szufladkami, wypełnionymi kosmetykami i lakierami do paznokci. Do kompletu oczywiście pufa z motywem zebry!
Po odkryciu marzenia miałyśmy okazję bliżej poznać Marcelę i jej przemiłą mamę Asię. Marcela to urocza, pogodna, ale jakże skromna nastolatka. Dziewczyny mają piękną pasję i ich ulubione zajęcie to wykonywanie aniołów z masy solnej, którymi byłyśmy wprost zachwycone! Jak powiedziała nam mama, jest to doskonały sposób na zapomnienie o ciężkich momentach, które przeżywają.
Na pożegnanie każda z wolontariuszek dostała w prezencie serduszko - łapkę, które mama Marceli wykonała własnoręcznie.
Marcela, z całego serca trzymamy za Ciebie kciuki w pokonywaniu choroby, a Twojej mamie dziękujemy za ciepłe przyjęcie i wspólnie spędzony czas!
Wierzymy, że dzięki ludziom dobrego serca uda się jak najszybciej spełnić Twoje marzenie!

spełnienie marzenia

2012-07-20

Realizacja marzenia z Parą Młodą w tle.

Dzień ślubu jest bezsprzecznie wyjątkowym czasem. Wyobrażenie bajki stworzonej specjalnie na Nasze potrzeby staje w konfrontacji z rzeczywistością. Każda z Nas w tym jednym dniu spełnia swoje marzenie, staje się księżniczką z uosobieniem księcia u boku.
Tworzymy całość ślubnej kreacji, intensywnie planujemy szereg logistycznych rozwiązań. Ja, On, My, Nasi Goście…
Są jeszcze Inni… mają piękne marzenia, ich bajka chwilowo stała się walką…
W owym przedślubnym szale chyba łatwo skupić się wyłącznie na sobie, chyba, …ponieważ ja mu się nie dałam. Od początku, bowiem towarzyszyła mi myśl, aby podzielić się z kimś radością tego dnia, oddać malutką jego cząstkę, także w wymiarze materialnym, ośmielę się zapytać retorycznie: dlaczego wszystko ma być dla Nas?
Zarażona altruizmem wynalazłam akcję "Zamień kwiaty na marzenia" i wszystko stałe się jasne, przecież czeka tylu marzycieli…
Niedawno otrzymaliśmy informację, że suma przekazana przez nas szczęśliwie odnalazła swoje przeznaczenie. Oto zmaterializowała się stylowa, biała toaletka, wymarzony obiekt artystki Marceli. To, że wolontariuszki akcji były zaangażowane w swój projekt, to zdecydowanie za mało powiedziane. Anka i Asia misternie, w przemyślany sposób stworzyły bajeczna scenerię i okoliczności, aby spełnić marzenie Marceli.
20 lipca spotkałyśmy się w "Gościńcu pod Aniołami". Dziewczyny zainspirowane pasją Naszej marzycielki wybrały miejsce tematycznie powiązane z artystycznymi wytworami Marceli i jej Mamy, niezwykłymi skrzydlatymi postaciami, które powstają z masy solnej.
Oczekiwałyśmy, zatem na przyjazd Marceli, towarzyszyła mi wręcz trema, tylko wrodzona nieśmiałość i wielkie wzruszenie sprawiło, że gdy marzycielka stanęła w drzwiach nie padłam jej w ramiona, zdołałam „ jedynie” uścisnąć jej dłoń. Stanęła przed Nami bardzo delikatna, skromna wręcz eteryczna nastolatka. Trochę zakłopotana tym całym pozytywnym zamieszaniem, które wokół niej powstało Marcela podziwiała obiekt swoich marzeń. Przedmiot, który pozwoli jej odetchnąć, oderwać myśli, które będą mogły poszybować, ku realizacji artystycznych wizji i inspiracji. Oprócz strawy dla ducha nie mogło zabraknąć nieco bardziej powierzchownych atrakcji, Marcela została oddana w ręce Kasi, wizażystki, która swoją wersją makijażu przypieczętowała twierdzenie, że wizaż wymaga artyzmu. W efekcie Nasza Marzycielka nie tylko pięknie wyglądała, lecz także poznała tajniki profesjonalnego użycia skarbów, które znalazła w kuferku z kosmetykami. Teraz wszystkie czekamy, aż Marcela uczyni Nasze oblicza piękniejszymi.