Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2012-05-22
Wtorkowym, słonecznym popołudniem wybrałyśmy się do naszego nowego Marzyciela.
Przywitała nas uśmiechnięta twarz Mamy, która wprowadziła nas do mieszkania.
Nasz Marzyciel - Olaf, czekał już na nas z niecierpliwością.
Powitanie było pełne radości, zażenowania, zawstydzenia. Olafek wycofał się i spuścił główkę.
W pokonaniu trudności początków poznawania się pomógł nam zestaw klocków Lego z "Gwiezdnymi wojnami".
Olafek, gdy je zobaczył promiennie się uśmiechnął! :-)))
(Mama wcześniej opowiedziała nam o pasji Olafka do układania klocków Lego i do filmów z "Gwiezdnych wojen".)
Nasz Marzyciel pokazał nam swoje ulubione samochodziki zajmujące reprezentacyjne miejsce w salonie i stos pudełek z klockami Lego.
Zostałyśmy poczęstowane ślicznymi ciasteczkami z truskawkową śmietaną i świeżymi owocami, które Olafek własnoręcznie ułożył.
Były prześliczne i  przepyszne! :-)
Mama opowiedziała nam, jak Olafek chętnie uczestniczy w zajęciach kuchennych i pomysłowo wspiera ją w tworzeniu różnych pychot.
Olafek w trakcie rozmowy, pałaszowania ciasteczek ochoczo i sprawnie zaczął układać przyniesione przez nas klocki. Patrzyłyśmy z prawdziwym podziwem, jak z kupki rozsypanych drobiazgów powstaje realna konstrukcja.
Tata z podobną iskierką w oczach co Olafek, czasami podpowiadał synkowi, co należy zrobić w następnej kolejności.Â
Po ułożeniu wszystkiego, Olafek bawił się "legową" Â kulą ziemską i tak został upamiętniony na naszych zdjęciach.
Ponieważ nie lubi, jak robi mu się zdjęcia, więc nie udało nam się pokazać jego uśmiechu :-(
Mama z Tatą opowiedzieli nam różne anegdotki z życia Olafka. Między innymi, o tym jak Olafek w szpitalu na Marszałkowskiej wita się radośnie z lekarzami i Profesorem - budzącym nieco postrachu wsród odwiedzających. Na powitanie "Cześć Profesor!" surowy zazwyczaj Profesor miło uśmiecha się.
Dowiedziałyśmy się, że Olafek lubi Profesora i w przyszłości tez chce zostać takim Profesorem!
Spędziłyśmy z Olafkiem i jego rodzicami przemiłe popołudnie - żal było wychodzić...
Poznałyśmy kilka zainteresowań, jednak jeszcze nie poznałyśmy zdecydowanego marzenia naszego Marzyciela.
Do następnego spotkania Olafku! Z wielką radością spotkamy się z Tobą i Twoimi rodzicami ponownie.
Może wtedy poznamy Twoje marzenie, nasz Marzycielu?!?
spotkanie
2012-07-06
Tym razem spotkałyśmy się z Naszym Marzycielem i Jego Rodzicami w szpitalu przy Marszałkowskiej. Trafiłyśmy na trudny dzień dla Olafka, który zaczął nowe leczenie, po którym źle się czuł :-( Mimo to dzielnie przyjął naszą wizytę. Dziękujemy Olafku!
Na pytanie; "Czy wiesz już jakie jest Twoje Największe Marzenie?" Olafek pięknie się uśmiechnął, ożywił i tupiąc ze zniecierpliwienia nóżkami zaczął skandować "Robot, robot, robot!!!". Ten sam, o którym wspominał nam juz na pierwszym spotkaniu. Zatem Olafku, już znamy Twoje Marzenie!
Jest to robot z LEGO Mindstorms!
spełnienie marzenia
2012-08-21
Wyczekiwany dzień spełnienia marzenia Olafka nadszedł w sierpniowe popołudnie.
W godzinach wieczornych wybrałyśmy się, aby sprawić, by na twarzy naszego Marzyciela pojawił się uśmiech.
Wchodząc na oddział, ciężko było ujrzeć nasze buźki, ponieważ zasłaniały je fundacyjne balony! Dzieciaki przyglądały nam się z zaciekawieniem i z pewnością zadawały sobie pytanie, dla kogo te balony i wielki prezent. Czyje dzisiaj święto...
Otóż był to dzień Olafka, naszego Marzyciela, który wraz z Mamą wyszedł nas przywitać. Olaf nie ukrywał zadowolenia z naszego widoku, ponieważ już czuł, co się za chwilę wydarzy...
Kiedy zobaczył dużą torbę z napisem Lego, nie mógł się powstrzymać i od razu wyciągnął po nią rączkę. Starałyśmy się najpierw przeczytać Dyplom spełnionego marzenia i powstrzymałyśmy na chwilę niecierpliwość Olafka, który nie mógł się doczekać otworzenia prezentu. Potem, bez niczyjej pomocy rozpakował pudło, które zawierało niezliczoną liczbę małych klocków, ale też części komputerowe wymarzonego robota. Uśmiech Dziecka nie znikał z twarzy!
Dodatkiem do prezentu były ulubione żelki Chłopca, którymi dzielił się z nami mimo widocznego trudu.
Po poczęstunku nadszedł czas na zabawy z balonem, których nie było końca. Gdyby nie Tata Olafka, gra mogłaby się szybko nie zakończyć... Kiedy Marzyciel zobaczył swojego Tatę, zaczął pokazywać wszystkie części robota i oznajmił Mu, że zostanie z Nim w szpitalu do momentu złożenia całego robota. Od tego momentu kontakt z Olafkiem miał już tylko Jego ukochany Tata – autorytet! Siedzieli razem, czytali instrukcje, starali się zaprogramować i złożyć robot. W związku z tym, postanowiłyśmy zostawić całą Rodzinę, cieszącą się spełnionym marzeniem i cichutko wymknęłyśmy się ze szpitala...
Olafku! Dziękujemy za Twoje marzenie! Pamiętaj, aby nigdy nie przestawać marzyć...